To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

100-150km

Dystans całkowity:27157.10 km (w terenie 36.00 km; 0.13%)
Czas w ruchu:888:57
Średnia prędkość:30.55 km/h
Maksymalna prędkość:83.00 km/h
Suma podjazdów:114758 m
Maks. tętno maksymalne:214 (110 %)
Maks. tętno średnie:179 (92 %)
Suma kalorii:549883 kcal
Liczba aktywności:226
Średnio na aktywność:120.16 km i 3h 56m
Więcej statystyk

Maraton w ISTEBNEJ - piekło..

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(4)
Kategoria 100-150km, Zawody
Hmm.. Zacznę od tego ,że jechałem stanowczo za długo.. No ale sił starczyło tylko na tyle.. No dobra.. To po kolei...
Czas wkleiłem swój z licznika - u organizatora 5h 41m

fotki : http://picasaweb.google.pl/xubix1

W piątek wyjazd o 6 z Ostrowa Wielkopolskiego do Istebnej.. Po drodze odebraliśmy kolegę Łukasza z Ostrzeszowa i ruszyliśmy w trasę. Po drodze kilka przystanków na siku i jedzenie i tak po południu dojechaliśmy do naszego pensjonatu "Jaskółcze Gniazdo" w Jaworzynce :) Od razu pochwalę tam jedzenie bo było po prostu super.. Na jednym z przystanków w/w Łukasz zobaczył w mojej tylnej oponie dziurę.. I już schiza.. KUrde co zrobić.. A tu mówi ,że mi pożyczy bo wziął jedną zapasową.. :) Dzięki Ci wielkie.. Przed obiadem pojechaliśmy na chwilę na rower.. Kilka kilometrów i otworzyły mi się oczy "jak jutro będzie ciężko"... NO i było.. Później do biura zawodów odebrać numerki i do domku spać.. W nocy spałem bez problemu... Od rana oczywiście nic zjeść nie mogłem tylko pół skibeczki chleba.. Ale na starcie już wszamałem batona energetycznego i żelka więc spoko :) Ruszyliśmy na trasę i ja szczęśliwy juz sobie jadę.. Wspinam się na tą Kubalonkę za moimi z drużyny przerzucam na wyższe zębatki i tu nagle spada łańcuch.. Patrzę na licznik.. 10 - 8 - 5 - 0 km/h i dupa.. Jebs na lewy bok.. Kolano zdarte.. za mną jechali jacyś kolarze i cieszę się że mnie ominęli.. Szybko się zebrałem i chcę założyć łańcuch ale nie idzie.. gdzieś się zablokował.. Szybko biegnę do jednego z turystów czy mógłby mi przytrzymać rower.. Pomógł mi za co mu serdecznie dziękuję.. No nic.. strata już chyba 5 minut i nie dam rady ich złapać.. No to już sobie mówię - czeka Cie jazda indywidualna na czas 120km - no i tak było.. Później coś na 50km znowu ścianka i spada łańcuch przy przełączaniu przerzutek.. No dobra zdążyłem się wypiąć i założyłem łańcuch.. Jadę dalej jest bufet.. chwila przerwy.. dolałem izotoniku i jadę dalej.. Coś koło 75km na trasie samego już dystansu mega na podjeździe widzę ,że zjeżdża jeden INTERKOLOWIEC.. pytam się co jest ? A on "Pierd*lę ,nie jadę" bo było ciężko.. Dziwie się mu ale rozumiem.. sam na szczycie tego podjazdu zwróciłem wszystkie żelki izotoniki i batony energetyczne.. Zmęczenie było potworne.. Od tej chwili już tylko myślałem aby dojechać.. Na drugim bufecie wlałem sobie wody do bidonów.. Zaskoczyły mnie ostatnie ścianki w Czechach.. Na jednej z nich złapał mnie skurcz i zrzucił z roweru.. posiedziałem z rozprostowaną nogą na asfalcie.. po chwili ruszyłem i tak już się doczłapałem do mety.. Średnia cieniutka.. Ale cieszę się ,że przejechałem ten "etap".. Jednak góry uczą pokory.. Na starcie zapomniałem włączyć pulsometru :/

W tym samym pensjonacie mieszkał - woody - ze swoją dziewczyną = super ludzie.. pozdrowienia ślę już z Krotoszyna :D wyjazd zaliczam do udanych.. :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Cięzko ,parno i gorąco....

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 100-150km, Interkol
Jazda do ostrowa samemu później z ostrowa rundka porządna z całą ekipą.. czasami ponad 40kmh po płaskim.. połowa ekipy została w koźminie i skręciła na krotoszyn ,a ja jako ,że zubili mnie w borku wlkp. skręciłem sobie na pogorzele a oni gdzieś tam dalej na kobylin...

był ogień dziś...

ale już zmęczony tą pogodą i ostatnimi dniami...
po jeździe na basen :) ależ się spiekłem.. :D bo ciało blade a ręce brązowe..
cad: 82

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

SUKCES !!! Utrzymałem się :)

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria Interkol, 100-150km
Dzisiaj 30km do Ostrowa aby pojechać sobie w grupce :)
Na rynku zebrało się koło 20 kolarzy..

Ustalamy trasę i jedziemy na Mikstat - górki - sam to zaproponowałem bo czułem moc dzisiaj :D
Fajnie było.. Utrzymałem się bez problemu na podjazdach i później też spokojnie :)

cała trasa:


profil całości:


profil podjazdu pod kotłów/mikstat między 40-50:


i jest super.. bo forma dopisuje :)
niestety na początku sobie pogadaliśmy trochę i nie wiem jak dojadę na maraton w Istebnej bo sypie się transport nasz klubowy.. każdy bierze rodzinke i jest kicha.. ale zobaczymy.. :)

cad 81

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Ciężko i pod góre...

Środa, 26 maja 2010 · Komentarze(2)
Kategoria 100-150km
Postanowiłem wybrać się w tą trasę :) spotkanych 3 kolarzy po drodze..bylo ciężko.. mocno wiało w szczególności ostatnie 50 km... no cóż.. było ciężko..
ale świeciło słonko i się opaliłem.. a jak to już wiadomo..
od 100-115km złapał mnie kryzys i wlokłem się ledwo 25km/h ale później wróciły jakoś siły i już trochę pociągnąłem..
a mi dzisiaj ale noga podawała [no do tego 100km] na wszystkich podjazdach.. normalnie masakra jakaś :) jak się jechało to "nie czułem łańcucha" :d





śr cad 76

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Na wyścig podopingować swoich i wyszło co wyszło..

Niedziela, 27 września 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 100-150km
Jestem sam z siebie dumny ,że po takiej przerwie dałem radę tyle przejechać. Od rana do kościoła i zaraz później na rower i jazda do Mikstat'u :)
53 w jedną stronę.. wszyscy mnie namawiali na start ale nie dał bym rady.. Przejechałem aby z nimi jedno kółko zapoznawcze po czym wziąłem się za ich filmowanie kamerka cyfrową.. Później w drodze powrotnej juz jechałem z kolegą do Odolanowa .. ajaj.. dzisiaj ciężko ale było..
ale warto.. super :D

tetno max mi skoczylo do 230 więc błąd... i nie wpisuje. musiało odczytać też od innego kolarza..
kadencja 78

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Z Interkolem [ defekt ]

Niedziela, 30 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Kategoria 100-150km
EDIT: 3 września skręciłem sobie noge... dodatkowo {niczym jakiś gratis} zerwałem torebke stawową.. nie ma nic.. noga w gipsie chyba do 18. poźniej jakaś rehabilitacja.. chyba jednym słowem mam wrzesień z głowy...

ps. rower uległ paru znaczącym zmianom.. :]] jak tylko wyzdrowieje i wsiąde na niego zrobie mu zdjęcia :]]
ps.2. kupiłem sobie strój SAXO BANK ^^
ps.3. po tym defekcie musiałem wymienić obręcz w kole..



Jazda z Interkolem ...

Wyjazd z Ostrowa i zaczęło się.. tfu.. jeszcze w Ostrowie zapierniczali 40km/h..
po chwili porwało nam się.. wiał bardzo silny wiatr boczny i 4 nam odjechało..
chwila konsternacji i jedziemy dalej.. dawałem bardzo krótkie, oszczędne zmiany bo wiedziałem ,że dając z siebie wszystko na zmianach mogę nie dojechać z nimi do końca..
dogonilismy ich po jakiś 10km ?? odpoczynek przed torami po których jeden po drugim jechały pociągi.. 5-10 minut przerwy :))
po chwili znów mocne tempo i jedziemy.. znowu bardzo krótkie zmiany itd..

w rozdrażewie bufet.. po czym jedziemy sobie z Maciejem i Grzesiem i mnie motywują do ucieczki do Krotoszyna :p No nie było trzeba długo czekać.. Mimo dość silnego wiatru w twarz odjechałem na pareset metrów i przez ok 4km szarpałem się sam jadąc na tętnie ok 190 ledwo 32-34km/h ... zabrakło 3km.. gdy mnie dojechali i zwolniłem i schowałem sie na koncu grupy miałem aż odruchy wymiotne.. to było potworne.. no ale przeszło po chwili.. jestesmy juz ..ja wiem.. 1km od krotoszyna ? i znowu przyśpieszam wyjeżdżam na czoło grupy ponad 40km/h jadę sekundy przed wszystkimi ,ale tak jak błażej zlikwidował moją pierwsza ucieczke ,tak i tu nie dał mi szans i doprowadził reszte po czym rozegrali sobie finisz na tablice.. dalej jesteśmy już w krotoszynie i z Arturem sie zastanawiamy czy jechac do domu czy z nimi do raszkowa dalej.. padło na raszków.. i tego żałuję.. jakieś 10km przed tablicą zaatakował maciej i artur.. porwali nas troche.. ja zostałem z dwójką kolegów .. piotr na prowadzeniu dawał mocne tempo co dawało szanse na dogonienie reszty.. ale.. nagle w raszkowie już nie wiem co sie dzieje.. pitr robi szybki zryw w lewo.. unik przed wielkim kraterem w drodze.. ja zdążyłem aby podnieść przednie koło.. a tylne jak się wpieprzyło do tej wyrwy.. nagle psssssssssssss ... wymienilismy szybko dętke .. wszystko by było ok.. ale .. wsiadam na rower a tu tak mocno bije to tylne koło ze masakra.. nie da się jechać... na szczescie podjezdza artur i cos tam wygina koło parę razy i jest lepiej.. po czym pożegnalismy sie z piotrem i nowym kolegą i pojechalismy na krotoszyn.. bylem wsciekly na siebie.. :/ i nadal jeste .. do serwisu teraz nie mam kiedy jechać :/ rodzice w pracy.. ja zaczynam szkołe.. kur** :/ znowu czeka mnie przerwa w treningach :(((

30km do ostrowa [32km/h]
94km z interkolem [[36kmh]]
21km do domu z raszkowa [[25-27km/h]] z defektem..

http://picasaweb.google.pl/xubix1/NiedzielnyTrening#
a tu jeszcze parę fotek z wczoraj :)

HRmax wyciągnięty podczas mojej szaleńczej ucieczki :D
HRśr taki ruży chyba bo ponad tydzien nie jeździłem i chyba znowu sobie nie pojeżdżę..

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Z Interkolem !!!

Niedziela, 16 sierpnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 100-150km, Interkol


30km do ostrowa sam ze srV powyżej 32km/h
77km z INTERKOLEM ze śrV powyżej 35km/h
28km do domu sam ze śrV powyżej 32km/h

wyszlo niexłe zapierdalanko ;D
Były dwie górki - pierwszą wytrzymałem bez problemów ,drugą próbowałem się trzymać z czołówką ,ale nie dałem rady już i zostałem troche.. [za mna jeszcze jechała grupa odpadająca]..
w odolanowie odbiłem na krotoszyn..


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Z Interkolem .. oj działo się ;p

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 100-150km, Interkol
Najpierw do Ostrowa 30km pod wiatr ze średnią ok. 32km/h - zaspałem i musiałem się spieszyc...
Później z Ostrowem jakies 90km i z Sulmierzyć 17km do Krotoszyna samotny spokojny już powrót..

A było dziś fantastycznie... Jechało się dość lekko tylko ten wiatr wszystko utrudniał.. W Wierzchowicach był mały podjazd ,który podjechałem z czołówka pod kościół ,ale już tak mnie cisnęło na pęcherz ,że górki zaraz potem nie miałem możliwości podjechać z nimi.. Zostałem troche ,ale niedaleko.. Kiedyś zostawałem bardzo daleko ,a dziś sie trzymałem :)

na zbiórce kolarzy stawiło sie chyba z 15 :)


trasa:


profil:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Fotki z maratonu w Lesznie... A dziś bardzo wietrznie..

Piątek, 12 czerwca 2009 · Komentarze(1)
Dzisiaj do Ostrowa na mały trening. Spotkanie na skrzyżowaniu Odolanowskiej i Długiej. Przyjechało 3 kolarzy ,a jeden tylko na chwile i zawrócił.. Jechaliśmy tak jak wczoraj na Odolanów i Sośnie ,ale trójka z Ostrowa w Domasławicach skręciła na Miedzybórz a ja na Milicz..

Do Ostrowa z wiatrem i średnia prędkość była całkiem ładna - 35km/h :)
Chwilę się pokręciłem po mieście i kupiłem 3 dętki.. Między Miliczem a Cieszkowem z małej chmury nagle zaczęło lać !!! Tak przez 5km w wielkiej ulewie.. Rzeka na drodze i przez chwile poczułem sie jak na maratonie w lesznie :P
Ale gdy juz przestało padać i wyszlo slonce po 5 minutach byłem suchy.. Do domu mimo ,że pod wiatr to ostatnie 23km pędziłem 31-33km/h. To był teren pagórkowaty ale jak sobie przypomniałem wczorajszy wyczyn Sylwka to od razu taka wola walki przyszła ,że masakra..
W Ostrowie jeszcze z chłopakami pogadaliśmy ,że teraz się wiecej trzymam na kole niż nadaję tempo.. Krótkie ,nie na maksa zmiany i dam rade :).. Bo ja zawsze chciałem jak najlepiej i najmocniej... A dziś jazda bez pulsometra..

Dzisiejsza trasa:


A tu jeszcze 2 fotki wygrzebałem z Leszna...:

Na wzniesieniu 11% podczas maratonu leszczyńskiego:


Miałem duzo sił i nawet pomachałem:


.. szkoda tylko ,że później złapałem 2 gumy i maraton musiałem traktować już tylko jako wiekszą przejażdżkę..

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Rekord !!! Troche trasa maratonu trzebnickiego..

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(3)
Wyszło mi dokładnie 146km w czasie 5h.. Jeszcze nigdy za jednym razem tyle nie przejechałem !!! :)
Do Zawoni miałem śrV 35km/h.. Później już spadała bo zaczynały się podjazdy...
Było ciężko ,ale bardzo fajnie.. Prędkość max osiągnąłem na zjeździe.. :)
Jutro do regulacji przerzutek bo już nie działają tak jakbym chciał..




Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)