To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2016

Dystans całkowity:781.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:26:05
Średnia prędkość:29.94 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Suma podjazdów:2103 m
Maks. tętno maksymalne:193 (100 %)
Maks. tętno średnie:154 (79 %)
Suma kalorii:15328 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:45.94 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Trenażer - zerwany łańcuch..

Poniedziałek, 29 lutego 2016 · Komentarze(2)
O tym co wczoraj - nawet nie napiszę. Wnerw maksymalny... A może chociaż krótko w kilku zdaniach:

Wpięcie na starcie idealne. Chwilę w czubie, ale po niedużym dystansie ci co mieli znaleźli się już na prowadzeniu i odjechali... Ja w stawce 25 zawodników plasowałem się gdzieś 8-11 miejscu na pierwszym kółku... Bo w sumie zacząłem drugie i po około 300m na górce pękł mi łańcuch. Bywa. Tylko gdy wstałem by mocniej depnąć. Na początku myślałem, że spadł....ale on się zerwał. Stwierdzam jednak, że forma to chyba nie jest taka jakbym tego sobie życzył.. W porównaniu z chłopakami, którzy faktycznie się ścigają i mocno trenują to może być ciężko nadrobić..
Niby tylko jedno kółko... Chociaż może z czasem bym sie rozkręcił, bo nigdy nie lubiłem krótkich i szybkich wyścigów...

A dzisiaj trenażerowa siła. Trzeba jeszcze mocniej popracować nad formą..

cad: 80

Pierwszy i ostatni przejazd przez linię start - meta.


Później to już tylko pozostał mi spacer...

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Krótko, spokojnie, wietrznie :)

Niedziela, 21 lutego 2016 · Komentarze(0)
Już wczoraj  planowałem ten wyjazd. Pogoda ttrochę niepewna ale pojawiła się pewna szansa, okno słoneczne, które pozwoliło polatać chwilę do południa :) Niby nic, ale zawsze coś.

Nie miałem dzisiaj ochoty tłuc się gdzieś daleko. Nie było komfortu psychicznego co by gdzieś wojaże uprawiać daleko od domu. Ale jednak teraz się okazuje, że moje obawy były bezpodstawne zupełnie gdyż słońce świeci w dalszym ciągu aż miło :)

Rano wstałem więc i telefon do Tomka czy jedziemy.....no to szybko poszło, niecałą godzinkę później już byliśmy na szosach. On na nowych kołach i z kilkoma nowinkami, a mnie w sumie też peirwszy raz widział z nowym rowerem. Fajna luźna i spokojna jazda z może dwoma interwałami tak dla urozmaicenia. Jakaś dzisiaj dziwna trasa, dziurawa, ale mało uczęszczana. Najważniejsze że było fajnie, sucho miło i przyjemnie :) Nawet wiatr dzisiaj tak nie przeszkadzał, a trening umilały rozmowy :)

cad: 74


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Szososowo :)

Sobota, 20 lutego 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Piękna ta nasza wiosna tej zimy :) Jak się okazuje kolejny rok z rzędu pogoda nas rozpieszcza :)

Dzisiaj ciut zmęczony po czwartkowym i wczorajszym treningu na trenażerze, ale jakoś się przejechało.
3x Wzgórze Joanny :) Do połowy pod bardzo mocny wiatr. Zimny wiatr. Ledwie 23-25kmh. Nie było motywacji by się zaginać.
To jeszcze nie czas :)

Coś jak jest zimno to pulsometr szwankuje. To chyba przez to że czasem wręcz się człowiek nawet nie spoci z tego zimna.

cad:  80

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Pierwsza seta 2016 !

Niedziela, 14 lutego 2016 · Komentarze(0)
Co to się dzisiaj działo, to właśnie tego mi brakowało. Szkoda, że nie mogę mieć takich treningów codziennie.. Na pewno to się znudzić nie może więc przyjąłbym więcej czasu z wielką chęcią.

Postanowiłem już wczoraj, że dzisiaj od rana jadę do Ostrowa na trening! Tak też zrobiłem. Patrząc na prognozy trudno było się odpowiednio ubrać - od rana 1 stopień na plusie by później maksymalnie garmin pokazał 11*C. Ale ubrałem się dość dobrze, chociaż do samego Ostrowa było dość trudno - niestety pod mocny wiatr, który wyziębił mnie jeszcze bardziej. Gdy dojechałem, na rynku widzę jedynie Grzesia - po chwili dojeżdżają inni i wio! Propozycja trasy na Kotłów, Mikstat, Ostrzeszów i Odolanów zaakceptowana to jedziemy. Najpierw dwójkami pod ten sam męczący wiatr.

Chłopacy są nieźle w gazie, ja nieraz musiałem się trochę zagiąć żeby nie zostać, ale dałem radę. Hopki nie stanowią problemu, ale tempo z którym niektórzy je pokonują to już niestety tak.. Później chwila oddechu, lecimy już z Ostrzeszowa na Odolanów - wiatr w plecy, 40-45km/h na liczniku. Jest ogień... Najbardziej aktywny Błażej, który parę kilometów do Odolanowa zainicjował pierwszy skok na tablicę.. Ale okazało się, że jak każdy próbował poprawić tak nikt nikogo nie odpuścił. MNie również nie.. Ale jako, że zaatakowałem jakieś 500m do tablicy to już później nie było z czego pociągnąć jak mi chłopacy wyszli z koła i wszystko rozegrali sobie na kresce.

Dalej to już samotny powrót do Krotoszyna przez Sulmierzyce. Wiaterek w plecy na szczęście był całkiem pożyteczny i dodawał otuchy i prędkości :) Dość szybko wróciłem do domu. Pierwszy dystans w tym roku, niezłe tempo, fajne skoki, może jednak nie będzie tak najgorzej ? :) Jedno cieszy - wysoki maX :) Może inaczej niż zwykle wejdę w sezon. Głowa do góry i jadę dalej ! :)

cad: 82


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Zimno mgliście szosowo :)

Sobota, 13 lutego 2016 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Coś mi dzisiaj zaniemógł pulsometr. Zimno było, człowiek się praktycznie nie spocił i pulsometr ledwo chwytał sygnał. Już jakiś czas temu widziałem, że na trenażerze coś się gubi... To postanowiłem zmienić zaraz po przyjeździe bateryjkę.

Dzisiaj było dość zimno. Dodatkowo wiał przenikliwy wiatr. Wiało oj wiało. Ale nogi o dziwo kręciły całkiem spoko. Jechało się lekko miło i przyjemnie :)

cad: 81

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)