To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1397.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:42:04
Średnia prędkość:33.21 km/h
Maksymalna prędkość:83.00 km/h
Suma podjazdów:5126 m
Maks. tętno maksymalne:193 (96 %)
Maks. tętno średnie:168 (84 %)
Suma kalorii:29760 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:82.18 km i 2h 28m
Więcej statystyk

W lecie...ternażer :/

Środa, 27 czerwca 2012 · Komentarze(1)
Kategoria Trenażer
Pogoda to totalna masakra od kilku dni.. Wieje, jest zimno, cały czas lekko siąpi deszcz.. Dzisiaj do 15/16 było całkiem ciepło i miałem nadzieję na szosę po pracy, ale !

Ale tu wstąpiłem do sklepu, tu zagadałem się ze znajomym i do domu zaszedłem koło 16 dopiero właśnie, po czym wchodzę na ICM i zapowiadają ulewy od 17 :/

Przeprosiłem się z trenażerem i zrobiłem b.mocny trening interwałowy w domu.. o 16:45 zaczęła się ulewa ;/

pozdr

cad:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Potworny wiatr i przenikliwe zimno...

Wtorek, 26 czerwca 2012 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km
Jakoś tak dziwnie dzisiaj.. Nogi jakby puste, na wysoki puls się wbić nie mogłem czy z wiatrem czy pod wiatr - a wyspałem się dzisiaj za wsze czasy, nogi jakby puste... Może to od jazdy w takich warunkach - dawno nie było tak zimno bo ledwo 15*C i w dodatku wiatr ponad 40km/h potęgujący uczucie chłodu..

Z wiatrem tętno 110-115ud i prędkość 35-40km/h, a pod wiatr tętno 135-140 i prędkość 28-32km/h..

dziwnie się czuję..

cad:88
przewyższenie: 177m

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Pogubiłem się, ale wjechałem też na właściwą drogę ;))

Niedziela, 24 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Co to był za dzień ;) Trening z Interkolem w praktycznie najlepszej obsadzie :)
Przed wyjazdem sporo czasu przegadaliśmy, pośmialiśmy się na rynku, omówiliśmy dzisiejszą trasę.. Chłopacy coś wspominali o Kotłowie i Mikstacie, Ostrzeszowie więc górki górki i jeszcze raz górki z płaskim finiszem w Odolanowie - czyli wszystko zawarte w jednym treningu ;)

Chwilę zajęło nam wyjechanie z miasta, gdy to już uczyniliśmy jechaliśmy sobie w parach, tempo całkiem całkiem, a tu naglę widzę, że kadencja równa "0" - a korbami przecież kręcę, poprawiam coś na rowerze, ale nie przynosi skutku, staję na chwilę i krzyczę za chłopakami że zaraz dojadę... Poprawiłem czym prędzej, zaczęła kadencja działać znowu, ale po chwili "gonitwy" pojawił się dylemat - skrzyżowanie...

Jechać prosto w nieznane, czy w prawo na zapowiadany wcześniej Miktat ?! Skręciłem w prawo, a jak się później okazało chłopaki pojechali prosto.. Po drodze pytam ludzi czy jechali tędy kolarze, ale nikt nic nie widział, więc i do mnie dochodzi, że jednak źle jadę.. ALE ! Po chwili dzwoni Grześ i pyta się gdzie jestem, no to mu mówię, a on że zaraz tam będą bo jechali bardziej dookoła.. Ja się sporo umordowałem w pogoni pod górę pod wiatr i nigdy bym ich nie dogonił :D

Po chwili czekania dojechali do mnie i od tej pory już jechaliśmy razem.. Jak zawsze pod górę było szybciej niż z góry... Peletonik już trochę przetrzebiony...
Pod jedną górkę poszło mocne tempo, atakował Przemo [lider :D ] ale go poprawiłem i wjechałem pierwszy, ale główne ściganie było jak zawsze pod tablicę na Ostrzeszów - górki! Co chwilę ktoś atakował, ja też się starałem ale było trudno się oderwać, później poprawili mnie Błażej z Grzesiem i wjechali pierwsi na tablicę..

Dalej już płasko, dla mnie "finałowy" jak zawsze pod tą tablicę sprint na Odolanów. Przemo uciekał ze dwa razy, ale nie daliśmy mu szans na odjazd, co chwila znowu ktoś skakał, ale wszystko było kasowane, na tablice wpadamy grupką, ja wjeżdżam na 3 miejscu :)

Na chwilę stajemy pod sklepem - Przemo i Grześ ratują mnie wodą bo u mnie już sahara - a do domu jeszcze ponad 20km samotnej jazdy.. Oni pojechali jak zawsze na Ostrów, a ja na Krotoszyn :)

I tak oto kolejny trening zaliczam do bardzo udanych. Na tablicę w Krotoszynie jeszcze zrobiłem sobie sprint, poprzedzając go ok 10-15m jazdą na ciężkim przełożeniu ;) Dziś było wszystko, sprinty, górki, ściganie, śmianie, nawet pomyliłem trasę, ale dojechaliśmy razem :)

A za tydzień w niedzielę czasówka w Sieroszewicach ;) Nie szykuję się na nią szczególnie, bardziej trenuję teraz pod Istebną i TdP amatorów :)
I znowu też czuję się troszkę zmęczony, trzeba teraz zrobić luźniejszy tydzień chyba ;)

cad: 85
max cad: 117
przewyższenie: 422
max podjazd: 4%

Jest ok! Będzie jeszcze lepiej.. Do zobaczyska w górach! :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Tak jak wczoraj :))

Piątek, 22 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
jedynie co to trochę wolniej przez mocniejszy wiatr i niewyspanie, jakoś tak się dziwnie jachało przez ostatni brak snu...

cad: 86
przewyższenie: 520m

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Mocno na górkach :))

Czwartek, 21 czerwca 2012 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj po ostatnich luźniejszych dniach przyszedł czas na konkretny już trening. Zaczynam przygotowania do maratonu Pętla Beskidzka i TdP amatorów :))

Dzisiaj na górkach za Miliczem mocne interwały które weszły porządnie w nogi..

A mi na ulicy mojej otworzyli sklep/serwis rowerowy :D Byłem panów dzisiaj odwiedzić po treningu, pogadaliśmy chwilę i już widzę, że znają się na rzeczy przynajmniej w praktyce ;)) Zobaczymy jak się rozwiną bo są raptem od początku tygodnia :]]

cad: 84
max cad: 117
przewyższenie: 521m

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Spokojnie dla relaksiku ;)) W teamie BGŻ ;))

Wtorek, 19 czerwca 2012 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km
Po pracy do Banku BGŻ żeby założyć tam konto osobiste ;)) Poczęstowali orzeszkami i powiedzieli, że się wszystkim zajmą i będę zadowolony :)) Ha! :D

Później na rower, spokojna jazda od 20km dopiero, bo najpierw zapierdzielałem po wyjeździe z miasta za tirem ;)) Młynek był niezły.. Uhh! :D

cad:88
MAX CAD: 156

a wczoraj pograłem sobie z chłopakami w piłkę nożną i kurde dzisiaj nogi mają małe zakwasy.. ale przejdzie, ale już tak patrząc na Euro2012 nie mogłem wysiedzieć w domu, musiałem pograć widząc w TV boskiego !CR7! :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Vir Vir Vir Vir Bum Bum Bum trrrrrrrr rasasa!! :D

Niedziela, 17 czerwca 2012 · Komentarze(2)
Kategoria Interkol, 100-150km
Kładziesz się spać z myślą "cholera, pokazywali, że rano ma padać", a budzisz się i mówisz sam do siebie "ale piękna pogoda, znowu pojeździmy" :D Nie ma nic piękniejszego :))

Wyjaśnienie tytułu trochę niżej! :D

Od samego rana do Ostrowa, jechałem z wiatrem więc i prędkość średnia wyszła całkiem spora :D Chwila odpoczynku na rynku, pogadanka z Prezesem i zaczęli przyjeżdżać kolarze. Niestety niewielu gdyż wczoraj większosć ekipy ścigała się na maratonie górskim w Srebrnej Górze..

Wybór trasy, raz dwa trzy i jedziemy.. Jakoś tak mi się fajnie dzisiaj jechało, noga świeżutka, pełna mocy.. W ogóle coś cały sezon mam świetny, super nastawienie pomaga ;))

Z kolegami przejechałem raptem 35km jakoś i oni zawrócili, a ja dalej sobie pojechałem traską na Twardogórę i Milicz, a tam już na Krotoszyn :)) Jechało się świetnie, pod wiatr spokojnie jechałem praktycznie 35km/h, powrót też szybki.. Górki z rozpędu praktycznie, na luzie, ale mocno ;))

Teraz plan konkretny na maraton Pętla Beskidzka i TdP amatorów - zobaczymy co z tego wyjdzie, ale jak tak dalej pójdzie to jestem dobrej myśli.. Masakracja! :D

Ps. Zakończyłem własnie na studiach sesje! :D Zdane wszystko pięknie, więc czasu teraz będzie jeszcze więcej :D Uhaha :D

Avg.Cad: 84
Max.Cad: 105
I strefa tętna: 30m 22s
II strefa tętna: 1h 55m 13s
III strefa tętna: 12m 55s
Przewyższenie: 321m
Suma podjazdów: 10km
Czas podjazdów: 21m
Avg.V podjazdów: 29kmh
Max podjazd: 4%
(bez dojazdowych 30km do Ostrowa)

I już się nie mogę doczekać powrotu do Bukowiny Tatrzańskiej.. A tutaj wam wkleję bardzo radosny, pozytywny utworek rosyjskiej kapeli, której koncert widziałem na żywo właśnie w Bukowinie :D
Ps. polecam to wykonanie w MP3 jakby się komu spodobało: http://beemp3.com/download.php?file=13230653&song;=

Vir Vir Vir Vir Bum Bum Bum trrrrrrrr rasasa .. :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Sesyjnie ! Wytrzymałościowo, szybko i długo ;))

Piątek, 15 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Wyjazd jakoś chwilę po 13.. Dzisiaj ta sama trasa co ostatnio jechałem, po wzgórzach trzebnickich z najlepszymi podjazdami w okolicach :) Wiatr sporo utrudniał jazdę na pierwszych kilometrach - wiało mocno w twarz, później wiatr trochę osłabł i przy zmianie kierunku jazdy wiał w plecy :)

Jazda z jedną przerwą na zakupy i chwilę pogadanki w zaprzyjaźnionym sklepie - ciągle sprzedaje tam właściciel i zawsze tam robię małą przerwę żeby uzupełnić zapasy ;)

Pierwsze 60km przeleciało jak z bicza strzelił, nawet wiatr nie popsuł tego odczucia, że szybko to przejechałem.. ;) Później to już normalka, wyszło troche mniej KM niż poprzednio bo się już nie zgubiłem i nie musiałem nadrabiać drogi :D
Dystans też przejechany trochę spokojniej :))

Avg.Cad: 89
Max.Cad: 122
I strefa tętna: 21m 22s
II strefa tętna: 3h 00m 13s
III strefa tętna: 1h 11m 55s
Przewyższenie: 1037m
Suma podjazdów: 36km
Czas podjazdów: 1h 20m
Avg.V podjazdów: 26,5kmh
Max podjazd: 13%

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)