To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:1193.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:34
Średnia prędkość:32.63 km/h
Maksymalna prędkość:88.00 km/h
Suma podjazdów:6736 m
Maks. tętno maksymalne:192 (99 %)
Maks. tętno średnie:179 (92 %)
Suma kalorii:26293 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:66.28 km i 2h 01m
Więcej statystyk

Wyścig Amatorów trasą Mistrzostw Polski Sobótka 2014

Niedziela, 29 czerwca 2014 · Komentarze(1)
Była sobie niedziela pewnego niezbyt słonecznego weekendu w czerwcu roku 2014. Wstałem wcześniej niż zwykle, nietypowo jak na okres weekendowy, nieznośnie kręcąc nosem na budzik o godzinie 5:01. Jednak był plan, trzeba było go więc wykonać. Poranna toaleta, zjedzone dwie bułki, GPS ustawiony w kierunku Sobótki, po drodze zabieram jeszcze jedną ważną Panią - i wio, lecimy na południe.

Droga przebiegła sprawnie, szybko i bez problemów. W Sobótce auto parkuję w tym samym miejscu co na rozpoczęciu sezonu czyli calkiem blisko startu i z prostym wyjazdem. Idę się zapisać, odbieram pakiet startowy, przebieranie, rozgrzewka i start.

Ustawiłem się tym razem trochę z tyłu, jakiś 5-6 rząd. Szkoda że nie jeszcze dalej, no ale to nauczka na przyszłość wyścigów gdzie miejsca rozdawane są na podstawie czasu z chipa. Chwila czekania aż wystartują Vipy, odliczanie... 3...2...1......start !

Tempo po starcie nie było jakieś ostre, wszyscy ruszyli dość zachowawczo., jednak to nie uchroniło ok 15 kolarzy, którzy polegli już na 1-szym kilometrze w kraksie. Obok mnie, po prawej.. ktoś liznął kolo i efekt domina... To samo było później jeszzce 2-3 razy. Mi kraksy udało się omijać szerokim łukiem. Od początku jednak nie w czubie, a w środku peletonu, mając na oku Karola Adamowskiego z Whirlpoola i Macieja Stanowicza z Saj-Pol Teamu. Wiedziałem że są z mojej kategorii i czujnie obserwowałem co i jak robią.

Po paru kilometrach nadszedł czas na pierwszą wspinaczkę na szczyt Przełęczy Tąpadła. Okazał się to fajny, równy i nie taki ciężki podjazd. Tempo oczywiście wzrosło gdy tylko wszyscy zauważyli że to już podjazd, bardzo szybko z peletonu ponad 200os zrobiła się grupa około 50-60 zawodników. Później tereny już dużo łatwiejsze, dalej jednak jechałem zachowawczo, niedaleko Virenque [Mikołaja z teamu BodyICoach], czasem musiałem na prostych dociagać i go objeżdżać bo robił dziury, jednak jak później powiedział - dziury kontrolowane. Pierwszy przejazd przez linię start-meta i już wiem że będzie OK ! Po prostu jedzie się z dużą łatwością, nie ma ani chwili załamania, nie ma zachwiania formy, nie ma oznak słabości.

Drugi podjazd na przeł. Tąpadła to popis Mikołaja z BodyIcoach - zaatakował na podjeździe i całego przejechał ok 400-500m przed peletonem, jednak później został złapany. Niestety oderwała się mała grupka ze Zbyszkiem Gucwą, Konradem Czajkowskim i jakimiś cyckami. Dojechali sekundkę przed peletonem. Ja natomiast skasowałem jeden atak / próbę dojścia do nich Maćka Stanowicza z SajPol Teamu.. Nie mogłem mu dać odjechać, chcąc walczyć później na mecie. Kolejne kilometry to już coraz szybsze tempo, skręt w prawo - finisz! Grupa jedzie zwarta, co chwila ktoś się rozpycha łokciami, dostaję kuksańca w nerkę żeby się przesunąć, czuję odpychanie z lewej strony ale twardo jadę swoim torem... Tak udaje się zafiniszować oficjalnie wg chipa: 22/204 OPEN i 2/14 w Kat.u-23.

Czuję że mógłbym jechać jeszcze jedno okrążenie, niestety to już koniec...  Super wyscig, dobra organizacja, zero chaosu... wszystko na tip-top. Później kiełbaski, żurek, bułeczki, batoniki..... :) I dekoracja :)

Uh Ah... Zakończyło się na dobrym 2-gim miejscu w kategorii... Zakończyło się na całkiem w porządku miejscu Open. Mogło oczywiście być lepiej, ale i tak jest dobrze :) Forma idzie znów do góry, kolejny wyścig w Zawonii już za dwa tygodnie ! :)

6sty wyścig i 5te podium ! :) Czekam za wygraną, ale w końcu ciężką pracą sobie ją wywalczę :)
Lubimy Sobótkę! :D

cad: 86
przewyższenia: 570m
http://www.endomondo.com/workouts/364627026/1796231

Wyścig okiem obiektywu...

Najpierw był sobie deszcz, jeszcze przed wyścigiem, samego rana, w Sobótce...


Ale przyszedł Pan Pieso i wszystko przegonił, o tak, domagał się głaskania :)


Ale ja pojechałem na rozgrzewkę, nie wiedząc którą drogę lepiej wybrać, piesa musiała pogłaskać pani ;)


Na drugiej prostej rozgrzewki spotkałem Błażeja z teamu.. Hala Otr INTERKOL ! :)

Później stanąłem na starcie obok cycków, zamyślony patrzyłem jakie fajne żółte buty Mavica mieli... Oj przypasiłyby :)


A jak już ruszyliśmy to nawet się nie zorientowałem, że to już połowa wyścigu, na zdjęciu idealnie pilnujący koła Macieja z SajPol... Niestety :/


Niestety się osmarkałem, a Maciej znów zabrał mi pierwsze miejsce, znów w Sobótce... Chyba muszę pogadać z szefostwem GVT i Saj-Pol Teamu o jakieś przywileje ;)


A tutaj meta z dumnym Karolem - jechał dobrze, lecz kraksa przed finiszem wyrzuciła go na koniec grupy.. Stety / niestety ale zajął 4-te miejsce...

A później wskoczyłem prosto na podium dystansu Maxi Amatorów u23 :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Mistrzostwa Polski i wyścig Amatorów - Sobótka 29.06.2014 Przepalenie nóżek przed

Sobota, 28 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Przed jutrzejszym startem w Sobótce na trasie Mistrzostw Polski w Kolarstwie Szosowym 2014 należało dzsiaj przepalić nóżkę.

Nie inaczej niż zwykle wybrałem kierunek na południe. Jak się teraz dowiaduję, wszystkie znaki na niebie wskazują tylko jedno - dobrze przepracowane ostatnie tygodnie i dobra regeneracja w tym tygodniu. Pozostaje tylko dać z siebie wszystko na jutrzejszej trasie, choć trochę obawiam się podjazdu Przełęczy Tąpadła. Nigdy przeze mnie nie podjezdżana. Choć jak to się mawia, nie ma trudnego podjazdu, bo wszystko zależy od narzuconego tempa.

Dzisiaj tętno skakalo na badzo wysokie poziomy ledwo co coś mocniej depnąłem. Nogi mnie aż swędzą, jutro będzie więc gaz... Godzina bólu i cierpienia, oby okraszona dobrym wynikiem.

caD: 90

http://www.endomondo.com/workouts/364186275/179623...

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Chmura, chmurą, chmurę pogania.... deszczowo!

Sobota, 21 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Od rana wchodzę w ICM i widzę, że popołudniowy trening jest zagrożony przez bardzo niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Jako, że do południa wizytuję w Lesznie w prywatnych / niekolarskich celach, nie ma szans aby odbyć trening z samego rana.

Po powrocie więc patrzę w każdą stronę świata przez okno i wcale nie jest tak źle. Niestety ICM dalej pokazuje ulewy.

Ale co to za kolarz, który w bezdeszczową pogodę siedzi w domu i piłuje trenażer. Fakt, zdarzało się - lecz na trenażer to patrzeć nie mogę i już lepiej odpuścić trening niż się tak katować [głównie psychicznie]

Uradowany więc ruszyłem w trening. Ruszyłem w tany z wiatrem, który kręcił dzisiaj całkiem porządnie. Pierwsze 25km mocno pod wiatr, lekko boczny - niesprzyjający. Po drodze łapie mnie mała mżawka, ale nic szczególnego i nawet nie moknę. Przecieram okulary i lecę dalej czym prędzej. Dookoła niebiosa lekko przyciemnione przez chmurzyska, ale wydaje się tak jakby nie miało z nich padać. Co rusz z resztą przebija się piękne słońce i dając mi swoje promienie ogrzewa całe ciało. Po skręcie na Sulmierzyce lecę 36-42km/h w zależności dokładnie od kierunku wiatru.

Droga powrotna z Sulmierzyc do Krotoszyna, czyli ostatnie 12km, to osobna historia. Cały czas leciuteńko kapie z nieba. Myślę sobie, może coś w liści kapie - w końcu jadę lasem, może się pluje, albo to już pot. Jednak ani ze starości nie mam problemu z trzymaniem śliny, ani nie jestem spocony przez zimny wiatr który tym razem wieje bocznie i znów niesprzyjająco... Zostaje więc wariant jedyny gdy nawet nie jadę między drzewami - pada deszcz. A jeśli pada deszcz to dzieci się nudzą, ja jednak siedzę na tym rowerze jakieś 10km od domu i myślę tylko czy zaraz nie zacznie padać więcej, bardziej... Niestety na jakieś 5-10 minut od domu zaczyna się z nieba ostra ulewa. Niestety nie dojeżdżam do domu suchy, a mokry i zmarznięty, przewiany.

Dojeżdzam do domu, przestaje padać deszcz, biorę gorącą kąpiel, piję ciepłą herbatę, wchodzę pod kołdrę i dochodze do siebie ;)

Trening wyszedł bardzo mocny, nie odpuściłem dzisiaj tempa ani na chwilę :]]


cad: 89
przewyższenia 197m










Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Procesja Bożego Ciała :)

Czwartek, 19 czerwca 2014 · Komentarze(1)
W dzień tak piękny wybralem się po ciężkich treningach na jazdę odpoczynkowo / regeneracyjną.

Rano chłodno, wieje wiatr dość zimny... Do słowa "przyjemnie" brakło jakiś 5-10*C..
Niebo jakby trochę zajęte chmurami, daleko do ciepła. Jednakże przez tempo lekkie i dość umiarkowane droga się trochę dłużyla, ale czasem warto zwolnić.
Trzeba w końcu trenować i odpoczywać, a nie się zajeżdzać :)

♥ T&T&M.S ♥

caD: 86
przewyższenia: 195m

Takie tam, z zaskoczenia ;)



Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Złapany przez POlicję :D

Środa, 18 czerwca 2014 · Komentarze(4)
Wyjeżdżasz z osiedla, przejeżdżasz 100m i HALT ! Lizak z auta, stój... PO-licja...

Po wyjeździe z osiedla jest jakieś 60m ścieżki rowerowej, na którą nie zjeżdżam... No i zauważyli..
Krótka rozmowa.. Dlaczego ? Bo trening, bo więcej problemów z przejezdzaniem przez ulice etc., bo tak krótko... Ok Ok..
Jakiś dokument jest ? Hmm... Nie ma... A co ? Dowód rejestracyjny i karta rowerowa ? ;)
Nie nie, dobra... Jedź Pan, tylko nastepnym razem po ścieżce - bo przepis jest przepis.

Reszta treningu bardzo fajna, 5x JoAnna i tamtejsze wzniosy. Dzisiaj była mega pompa :D

cad: 82
przewyżenia: 618m

Po wierzchowice UpHill :)



Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Chuj, dupa i kamieni kupa....

Wtorek, 17 czerwca 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km
Ogólnie w POlsce jest wielki syf... Kto ich jeszcze POprze ten będzie mega POpaprańcem... Czas na zmiany, czas odwołać Tuska i jego wspólników..
Istnieje grupa, sitwa... która TYLKO chce utrzymać władzę...

A co do treningu - piękny :) Siła na wzgórzu Joanny x3 :)

Później od Zdun do Krotoszyna jazda za autobusem PKS Krotoszyn gdzie byłem podziwiany zza tylnej szyby :] A ku zdziwieniu i pasażerów i kierowcy zrobiłem sobie ponad 300m sprint 67km/h wychodząc "z koła" autobusowi i wyprzedzając go... Zapiekło :]

cad: 85
przewyższenia: 464


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Szybko :)

Czwartek, 12 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Najpierw trochę za tirem... 5x joanna..... i powrót za skuterem 5km do Krotoszyna...

ujechałem się porządnie, a teraz 3 dni relaksu w SPA  :)

caD: 83



Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)