To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2017

Dystans całkowity:824.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:29:09
Średnia prędkość:28.27 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:771 m
Maks. tętno maksymalne:183 (94 %)
Maks. tętno średnie:151 (78 %)
Suma kalorii:17569 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:41.20 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Śmieszkowo

Czwartek, 30 listopada 2017 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Kraina, w której chciałbym zamieszkać. Czyli każdy z każdego o wszystko.. Z grubych i chudych, z łysych i włochatych, z kobiet i z ludzi.. Się okazuje, że kocur ma pazur... Ale dziś nic więcej. Dziś chcę pospać. Innym razem... Każdym kolejnym razem. Aczkolwiek już  nie tym razem.

cad: 80

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Kitty Kitty....

Środa, 29 listopada 2017 · Komentarze(2)
Kom Kom Kiti Kiti... Kom Kom... Na trenażerze? Nie mam żadnego.. W sumie juz się stęskniłem za gonieniem... No w lesie to nie to samo. Zresztą kom'a tam nigdzie nie zrobię... Wszystko się dobrze układa... Podoba mi się ten stan. Przypominam sobie ten czas już któryś raz... Ale.. Livestrong.. Po prostu.

Na niedziele zapowiada się ostatnie tegoroczne ściganie.. No więc co? Więc przejadę trasę z uśmiechem na ustach ;) Standard :D

Nie wiem dlaczego ostatnio wkręciła mi się Avril... Dawno nie słuchałem tych piosenek, na tyle dawno że jej nowe stały się totalnie zaskakujące i ..... nowe?!

Piję herbatę imbirową i jest mi dobrze. Kończę ten wpis bo chcę poczytać książkę, no więc to by było na tyle.

See You... Today was our english day second time, but only a few hours. My conversation partner had an lasy day in this matter. Have a nice long weekend! (But not me! :x)

Moja kochana drużyna :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

4-fun, 4-days, 4-form, 4-win

Wtorek, 28 listopada 2017 · Komentarze(2)
Kategoria Trenażer
Coś się popsuło i nie było mnie słychać?! Znajome?! Tak! Znaczy nie, nic się nie popsuło. Wszystko zgodnie z planem, ale trochę modyfikowanym w trakcie tego całego zamieszania.

Niby wszystko jest ułożone, niby się dopiero układa... Niby jest dobrze, niby może być lepiej.. Niby - landia!

4x4 tym razem - dla zabawy, cztery dni, dla formy i wygranych... W sumie okazuje się że nie dwa a cztery... Że nie po staremu a jest nowe... Że nie dla zabawy... Że stary rower poszedł w odstawkę i teraz mam nowy... Czy lepszy czy podobny to się dowiem jak więcej pojeżdżę... Bo tak to jest, że przed powiedzeniem opinii muszę naprawdę dobrze wypróbować nowe..

Dzisiaj tętno wyższe, kilka razy serducho zabiło szybciej, tego mi ostatnio brakowało więc zdaje się wszystko po mojej myśli. Później mały trening siłowy... No bo tak. Tak miało być.. For Form. Snują się nowe plany na przyszłość. Trudne to wszystko jest do ogarnięcia.. Okazuje się, że nie tylko w kolarstwie stawiam sobie maksymalnie wyśrubowane cele... Jutro ważny dzień. Za tydzień riplej. I tak jak wyścigów... Życia nie da się powtórzyć... Trzeba więc podejmować często w ułamkach sekund najlepsze maksymalne decyzje!

O treningu? Słów kilka? Dwie takie tabaty że głowa mała... Chwila z muzyką, chwila z Lancem i Albercikiem... Carpe diem!

Od przyszłego tygodnia nowości!

cad: 79

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Trek Emonda SL5

Czwartek, 23 listopada 2017 · Komentarze(0)
Trek Emonda - szybszy niz wygląda ;-)  Dzisiaj pykło 13 tyś km na rowerze w 2017 roku :) I jedziemy dalej!

Dzisiaj pierwsza jazda na nowym sprzęcie zakupionym u Włodka Gilickiego (gilickibike.pl  - Kalisz).
Na cały dzień przewidziany urlop, bo od kilku dni zapowiadali ładną pogodę.. Tak tak.. Niektórzy (choć może nie z bikestatowiczów), pomyślą co za osioł bierze urlop w pracy by sobie pojeździć na rowerze. A no taki jak ja.. Taki co kupił sobie nowe narzędzie do wygrywania ;-)

Choć zacznę może od wad:

- niestety okazało się, że mimo tego że rower nowy, dobrze poskładany, ładny i sztywny......to niestety sam nie jedzie. Trzeba się pomęczyć.
i to by było na tyle... ;-)

Sztywność? Taka jaka ma być, czyli po prostu sztywna. Rower dobrze się zbiera do sprintu i pod górę. Po prostu jedzie, a każdy włożony "wat" w naciśnięcie pedału czuć że napędza rower a nie wygina ramę w prawo czy lewo. Choć to też zasługa nowych, ślicznych pedałów (nie mylić z gejami) - inny gwint, jasny gwint! znaczy się czorny jak smoła.. ale trzymanie zupełnie inne niż w moich poprzednich.. Odczuwalna zmiana na plus!

Wygoda? Niektórzy mówią, że za duża główka sterowa ramy, że za dużo podkładek.. No ale ja mam 188cm! Musi być jak jest, ewentualnie do przemyślenia podcięcie rury od widelca, ale to więcej muszę pojeździć tak o... jak dziś. Po dzisiejszych kilometrach nic mi nie dolega, nie boli, było wygodnie. czyli tak jak byc powinno.

Osprzęt? na 105! czyli wystarczająco dla mnie, kolarza amatora. Wiadomo, że chciałoby się ujezdżać djura ejsa i najwyższe modele, ale na to trzeba jeszcze trochę poczekać :)

Dzisiaj spokojna jazda, kilka zaciągów na hopkach... Brakowało mi tego od dawna. Weekend choć zapowiada się przepiękny niestety jezdny nie będzie.. No jedynie tylko w samochodzie... Ale zapowiada się świetna zabawa i fajna wyprawa do kogoś, kogo trudno mi w tej chwili odpowiednio nazwać ;-)

Pokręciłem się planowo od 10:00 do jak najpóźniejszych chwil, póki widno i ciepło. Gdzieś wyczytałem, że na infekcję lekkie godzinne kardio jest w sam raz. Mam nadzieję, że zadziała razy cztery ;-) No i wyszło jak wyszło. W sumie fajnie było. Odwiedziłem Joannę, Dolinę Baryczy i Stawy Milickie. Było zacnie, gdzieś tam kwitł nawet rzepak czy coś... Słonko świeciło cały czas. Czyli tak jak powinno jesienią i zimą. :)

caD: 79

Kris i Emonda :)


Widoczki na stawy milickie... ;-)


Emonda :)



Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Hey Hey You You...

Poniedziałek, 20 listopada 2017 · Komentarze(0)
I want to be your g..... ;-)

Z drugiej zaś strony...

I'm the wanderer...

A trzecia za to.... Dupa blada bo nie wiadomo co robić :x

najważniejsze to teraz w sumie trenować, a reszta jak się ułoży tak będzie...

Dzisiaj krótki ale za to mocny trening.. Moje przeziębienie trzyma się mnie jednak w najlepsze... Oby odpuszczało na dniach bo szykuje się kolejny fajny weekend i trzeba być w formie. No i za dwa tygodnie też trzeba mieć formę...

cad: 79

Ekipa Tour of Bagatela :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Bagatela wyścig MTB

Niedziela, 19 listopada 2017 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km, Interkol, Mtb, Zawody
Co tu dużo pisać....

20/47

Startuję z pierwszej linii co jest ogromnym ułatwieniem, ale mój sprzęt daleki jest od ułatwiania mi życia..
Praktycznie zaraz po starcie spadam na ostatnie miejsca bo nie mogę się wpiąć w pedał dość długo, dłużej nawet niż zwykle miałem problemy. No a ciulowy początek oznaczał gonitwę, dogoniłem prawie taką dużą grupę gdzieś pozycje od 7-16 miejsca tylko brakło sił żeby docisnąć i do nich dojechać i się ścigać, jechaliśmy porównywalnym tempem. Później nieco mi siadło, ale na każdym zakręcie miałem problem ze zbyt dużą ostrożnością w każdy jeden wchodziłem no i przez to straciłem z oczu prawie wszystkich. Później ktoś tam tylko odpadał... Przez błąd na starcie myślę, że te 10 pozycji straciłem :/

Jazda bez licznika, bo zapomniałem :x

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)