To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:226.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:20
Średnia prędkość:30.82 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:189 (93 %)
Maks. tętno średnie:154 (76 %)
Suma kalorii:3420 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:113.00 km i 3h 40m
Więcej statystyk

I już po drugiej setce.. Piękna jesień :)

Niedziela, 10 października 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 100-150km, Interkol
Niestety nie pamiętam dokładnie trasy ,jaką dzisiaj jechaliśmy ,ale to jakieś kółko po wiochach i do Łąkocina ,później Pleszew, Raszków i znowu Ostrów Wlkp.

Wczoraj zdzwoniliśmy się z Arturem ,że jedziemy razem rano do Ostrowa :) Ubrałem się cieplutko i tak mi było, zero zimna - no może w nos :)
Do Ostrowa wyjechaliśmy równo o 9 więc mieliśmy godzinke ,więc na odpoczynek nie było co liczyć tylko było trzeba zapierd..ać. Dojechaliśmy równo o 10 i po krótkiej namowie na rynku wybraliśmy trasę.. Wszystko by było wporzo, gdyby nie ten wiatr.. Tempo też spokojne ,ale do czasu.. Wychodziłem tylko na chwilowe zmiany bo czuję ,że noga już nie ta.. I tak po 55km jazdy w grupie zostałem na jakimś mniejszym wzniosie.. No już mi się nie chciało po prostu.. Bo zachciało im się ścigania znowu - a miało być spookojnie i luzacko.. A było jak było.. Jeszcze dwóch zostało też ale to wcześniej troszku.. I tak oto ostatnie 40km do domu jechałem sam [ na szczęście z wiatrem w plecy ] A i Arturo na mnie nie poczekał tylko sam pomknął do Krotoszyna..

a jesień to my mamy piękną oj piękną :)
cad: 82

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Pierwsza październikowa seta :)

Niedziela, 3 października 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Interkol, 100-150km
Patrząc wczoraj na prognoze pogody na różnych stacjach wiedziałem ,że dzisiaj będzie super pogoda. Ustawiłem budzik na 7:55 żeby zdążyć na ostrowski rynek i poszedłem spać odpowiednio wcześniej.. Kiedy się obudziłem było zaledwie 5 stopni. Poszedłem się umyć, najeść i ubrać.. I jak zawsze.. Gapię się w szafie i myślę: "w czym mi będzie odpowiednio ciepło teraz i w czym się nie upocę później". Założyłem kilka ciuszków i wio :)
Ciężko się jechało na Ostrów bo niestety pod wiatr - 30km jechałem ciągle 27-28km/h i myślałem już ,że nie zdążę bo jechałem tak na styk.. Przyjechałem na rynek minutę przed 10.. I już robiło się cieplej.. Chwila pogaduszki i jazda na Dobrzyce. Z wiatrem, nowymi asfaltami jechało się po prostu bosko..Po 15km grupka maruderów odłączyła się od nas i wracali już wcześniej.. My pojechaliśmy dalej - na Dobrzycę - stałą drogą nie dało się jechać [objazd]. Roboty na drodze nawet w niedzielę.. To się porobiło.. Chwile pobłądziliśmy bo w ogóle nikt nie oznaczył owego objazdu..Ale za to odkryliśmy super dywanik i spokojne tereny..
Od tego czasu troszkę się i nam uspokoiło - zwolniliśmy.. Dojeżdżając do dobrzycy już na małym wzniesieniu zostałem parę metrów [jednak te 30km samemu pod wiatr dało w kość].. W dobrzycy się już rozdzieliliśmy - oni na pleszew i ostrów ,a ja na Krotoszyn.. I kolejne 25km pod wiatr.. wrr.. ;)
ale dałem radę :) i wyszło jak wyszło :P
cad 80

Muszę powiedzieć, że co jak co.. ale jesień to my w Polsce mamy piękną :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)