To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2009

Dystans całkowity:1226.00 km (w terenie 20.00 km; 1.63%)
Czas w ruchu:41:11
Średnia prędkość:29.77 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:203 (100 %)
Maks. tętno średnie:164 (81 %)
Suma kalorii:21436 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:58.38 km i 1h 57m
Więcej statystyk

Powrót w dobrym stylu...

Piątek, 31 lipca 2009 · Komentarze(7)
Kategoria 50-100km
Tytuł tyczy się dwóch rzeczy..
1)_ost. 10km pędziłem [uwaga !!!] POD WIATR 40km/h gdzie tętno było w okolicach 180..

2)_wczoraj było wolno ,a dziś powrót do normalnej jazdy :)

Niestety mapka zawodzi poraz któryś... nie idzie jej wkleić..
trasa dzisiejsza to:krotoszyn-kozmin-borek-pogorzela-krotoszyn

i mogę śmiało powiedzieć.. JEST FORMA !!! oby się utrzymało jeszcze ten tydzien ^^
a w Krotoszynie spotkałem jeszcze dwóch znajomych kolarzy :)
kadencja 88

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(7)

Wykończony.. ale było warto...

Środa, 29 lipca 2009 · Komentarze(3)
Kategoria 150km i więcej
Oj dawno takiego dystansu sam [i w ogóle] nie zrobiłem... a cięzko było..
podjazd po płytach betonowych [zawonia/tarnowiec] pokonany 2x [pozdrowienia dla ekipy remontującej pobocze - pytali się jak się jedzie, itd. w końcu jechałem tylko 20km/h ]
spotkałem razem 7 kolarzy ,aż dziw bo dawno zadnego na drodze oprocz swoich nie widzialem :)

Ahh.. I co za idioci robą "remonty" dróg w trakcie sezonu letniego.. a bynajmniej łatają prowizorycznie dziury superaśnymi kamyczkami.. latają wszedzie.. miałem je za koszulka ,na ramie i w kasku.. jak tak jechałem to sobie myślałem.. stare dziury wróćcie !! wrócą .. na nastepny sezon ,zaraz po zimie.. bo takie coś to tylko prowizorka tymczasowa..

Trasa dzisiejsza


Profil trasy

kadencja 77

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Trening z "Interkolem"

Niedziela, 26 lipca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, Interkol
Dzisiaj mimo zbliżających się sporych chmur wybrałem się na trening z Interkolem.
Stawiło się nas aż 4.. I zaproponowałem trasę przez Odolanów i Sulmierzyce oraz Krotoszyn. Ja w krotoszynie już zostałem.. Oni ruszyli dalej do Ostrowa.
Czuję się na tyle dobrze, na tyle mam wysoką formę ,że praktycznie jadąc pod wiatr nie miałem problemów trzymać prędkości 36km/h. I tym sposobem 2x zgubiłem 2 kolegów ,a jeden mocno trzymał się na kole :)

Średni puls mówi sam za siebie.. Jedzie mi sie ostatnio na prawdę wyśmienicie..

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Trzeba sobie radzić... ehh.

Czwartek, 23 lipca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km
Troszke dalej niż wczoraj za Milicz i z powrotem...
Meczące jest ,że ciągle ta sama trasa i w tą i z powrotem.. no ale jak nie ma innych hopków i górek w okolicy to chociaz tak trzeba sobie radzić..
myślę ,że forma rośnie ,znajome mi już bardzo dobrze hopki pokonuje coraz szybciej i z mniejszym pulsem :)

trza trenowac bo KK sie zbliża wielkimi krokami :)

i znowu pulsometr podał mi magiczne 211 jako tetno max..

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Gorąco ,duszno i pod góre ;)

Środa, 22 lipca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km
śr kadencja 79 ,gdzie moja normalna to młynek 90-100


pare fajnych podjazdów zaliczonych, cięzko dziś w strone milicza cały czas pod mocny wiatr i max 29km/h ,a z powrotem nie schodziłem poniżej 35km/h ,a nawet na górkach przyśpieszałem... :)

HR max nie umiem podać bo pulsometr przez chwile miał zawieche i pokazał 234 ;D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Takie sobie ;)) Wygrana z wiatrem

Wtorek, 21 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Ta sama trasa co parę dni temu z Arturem ,ale licznik skasowalem po wyjeździe z miasta i zaraz przed wjazdem do Krotoszyna go wyłożyłem :)
Potworna walka z wiatrem zakończyła się zwycięstwem.. założeniem była średnia 32km/h lub wyższa [z Arturem 36km/h] :)

kadencja 91

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Jeszcze zmęczony po wczorajszym..

Piątek, 17 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
widać u mnie jeszcze zmęczenie od wczoraj.
trasa to Krotoszyn - Krośnice - |Góra Gęślica i z powrotem.. :)

Dzisiaj miało mi się na uprzejmości , jak dalem radę to przepuszczałem każdego tira.. a panowie w tirach cieszyli się ,dawali klakson i podniesina ręka w geście podziekwań..

spotkałem 3 kolarzy - jednego bardziej dziś zmotoryzowanego - Musaszi z Szerszeni ,pogadalimy chwilę po czym on jadąc w blachosmrodzie pomknął chyba do domu..
drugi kolarz chwile później, starszy pan jadący powoli pod jakiegoś hopka ktorego przekmnąłem raz dwa trzy :) a trzeciego nie znam aby sobie pokiwaliśmy..

a jadąc wzniesienie pod wierzchowice ledwo się człapiąc na małym blacie podjechał do mnie jakiś Harleyowiec :]] tez pogadalismy chwile i odjechał.. dziś fajnie było i przyjemnie.. po prostu więcej takich treningów..
to dziś przekrój całej trasy.


a tu profil wjazdu pod g. gęślicę..


było dziś ciężko po wczorajszym wysiłku, jutro dzien przerwy ,a w niedziele jak da rade to czasówka górska :]]

kadencja to tylko 74
przejeżdżając jeszcze w miliczu na trawniku jest taka jakaś tablica co zawsze pokazuje godzine i temp: 36* dzisiaj w słoncu :o

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Pękło 8000km. Dzisiaj porządne rżnięcie średniej ! o ! ;dd

Czwartek, 16 lipca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km
Jest to moja jedna z ulubionych tras, nawierzchnia piękna i na ost. 15km są takie 3-4 fajne hopki..
Wybraliśmy się z Arturem zaraz po TdF.. Od początku wiedziałem ,że będzie ciężko bo Artur narzucił takie tempo pod wiatr ,że aż mnie w brzuchu zaczęło piec. Ale regularnie i mocno wychodziliśmy na zmiany.. Skręcamy w Koźminie na Borek Wlkp. i kończy się mordenga pod wiatr... teraz wieje lekko z boku i też trzeba się starać nad średnią. Po drodze mijamy jednego kolarza, pozdrawiamy się i kręcimy dalej.. Z twarzy leje się pot, co chwilę wycieram się rekawiczką ,zdejmuje okulary bo już przez nie nic nie widze bo są cale zapaćkane od potu.. Dojeżdżając do Pogorzeli ,mimo już potężnego zmęczenia postanowiliśmy sobie zrobić mały sprint.. Później 2-3 hopki ,skręt na Kuklinów i jeszcze jeden bardziej wymagający ,ale nie zwalniamy mniej niż do 36km/h.. Teraz jedziemy z wiatrem i zostalo jeszcze 10km do Krotoszyna.. Teraz prowadzi Artur i narzuca spore tempo.. Jest Krotoszyn !!! Wyskakuję mu z koła ,ale widzę ,że nawet nie reaguje.. więc odpuścilem ,ale dojechalem pare metrów przed nim.. Po czym Artur narzucił gdzieś tempo ponad 50km/h i nie dalem rady już.. dojeżdżam do niego i dowiaduję się ,że ost. metry jechal już na 90% i nie mógł już się scigac.. żegnamy się na krzyżówce i każdy odjeżdża w swoją stronę..

to była dopiero jazda.. dawno tak nie pędziłem.. ahh.. coś pieknego ;))
pisząc to popijam zimne piwko z lodówki.. ahh.. xDD orzeźwiające..
a rano będąc na basenie spiekłem sobie plecy i całe pieczą..

ide się kąpać...


ps. kadencja 92

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)