To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2018

Dystans całkowity:616.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:45
Średnia prędkość:28.24 km/h
Maksymalna prędkość:36.00 km/h
Suma podjazdów:120 m
Maks. tętno maksymalne:184 (95 %)
Maks. tętno średnie:178 (92 %)
Suma kalorii:14740 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:32.42 km i 1h 09m
Więcej statystyk

Podsumowanie sezonu 2018

Poniedziałek, 31 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Fotka roku pierwsza, wydarzenie niecodzienne....! Start oraz Wjazd na metę BBT 2018 czyli 1008km non stop:
Podsumowanie niżej.


oraz





Dzień dobry wszystkim! Jak już tradycja nakazuje i zapewne "zobowiązuje" pasowałoby o wiele lepiej, ponieważ sam sobie ją narzucam...... zapraszam bardzo serdecznie do rzucenia okiem na mój sezon kolarski 2018, poczytania o planach na 2019 oraz obejrzenia zdjęć (wspomnień) z minionego roku.

Styczeń:
858km i 30h
Pierwsze zawody w nowym roku zaczynam standardowo w Bagateli na ściganiu z OTR Interkol i kończę na 22/55. Wychodzi na to, że Pani Krisowa też się dobrze bawi i wszystko wraca na dobre tory. Później Challenge Zwift i Cortland i wygrana we Wrocławiu oraz 2m w Poznaniu, Spinningi z Jackiem Gliną i kilka w Krotoszynie. Siłownia i przepychanie żelastwa razem z Tomkiem z Cieszkowa.

Luty:
897km i 32h
Przeziębienie, spinning i dużo pączków, lajtowe mtb i takie tam. Trenażer. Wspólny z Czesią spinning w Kroto w K10.

Marzec:
1621km i 56h
Mega długie i dużo długich treningów na szosie. Robi się już coraz cieplej i wpadam na kilka treningów z Interkolem na ryneczek w Ostrowie. Do tego dochodzą badania wydolnościowe w FTI w Poznaniu więc wiem jak bardzo słaby jestem. Złapany przez pierwszy deszcz, złapany na mtb przez zamieć śnieżną i odmrożenia i mycie roweru w gorącej wodzie w wannie. Koniec chomikowania.

Kwiecień:
1115km i 35h
Pierwsze wyjazdy na krótko, ale długoooo.... Pierwsze ściganie standardowo "Ślężański Mnich" w tym roku w cyklu Via Dolny Śląsk, ale inauguracja niezbyt udana, odpadam z peletonu. Później Miękinia i pierwsza kraksa w sezonie, których później na notabene nowym rowerze okazuje się bez liku na poczatku sezonu. Wspólne fotki z Czesią, pierwszy Supermaraton w Śremie org. przez Mariusza Staszaka. Rajd z Ryszardem Szurkowskim który przekształca się w regularny nieformalny krótki wyścig. Kolejne treningi na ryneczku w Ostrowie Wlkp.

Maj:
1266km i 48h
Zgrupka trzydniowa na Przeł. Jugowskiej i trip z Czesią do Wałbrzycha. Podium, podium również na kryterium w Trzebnicy. Wyścig w Leśnicy z Grzegorzem i Gatta w Zduńskiej Woli z Grzegorzem i Robertem. Blisko podium ale ciut brakuje. Dobra jazda na Maratonie w Radkowie i.... przeogromna kraksa na ostatnim zjeździe zahaczony przez samochód osobowy, całe szczęscie nie byłem połamany, lekko ucierpiał rower, ale wszystko szybko naprawione.

Czerwiec:
1228km i 38h
Tydzień po Radkowskiej Kraksie w Koźminie Wlkp. odbywa się maraton rowerowy i nie odpuszczam, poobijany pojawiam się na starcie. Ledwo utrzymuję Damianowi koła i udaje się wywalczyć 3m w kategorii wiekowej. Później towarzysko pojawiam się na trasie Ultry Piękny Zachód i najpierw pomagam tym co jadą przez Krotoszyn dwa tysiące i tysiąc Marianowi Kołodziejskiemu i Zbyszkowi Kreftowi oraz Pawłowi Sojeckiemu :) a później jadę na poł - zach by kibicować Czesi kawałek i Glinie no i ich nakarmić :D Udany choć cięzki maraton w Łasku 1m. Mega dobra dyspozycja w Żmigrodzie i w Miliczu, ocieram się dwa razy o podium Via Dolny Śląsk, opalanko nad zalewem. Standardowo ITT z Roadmaraton w Sieroszewicach org. przez OTR Interkol. Wyjazd do Wisły i niezłe zaskoczenie - sąsiedzi w pensjonacie to Interkolowcy :D W Wiśle całkiem spoko dyspozycja, uciekam na koniec  z mojego grupetto i zajmuje 5m w kat A.

Lipiec:
1687km i 60h
Świetnie zorganizowany maraton Szlakiem Don Kichota w Nietążkowie ale przejechany po zatruciu pokarmowym, ledwo przejechany ale z dobrym rezultatem. Pojechałem na ponad miesiąc przed testować gpsa i wszystkie szpeje na trening ponad 300km by przetestować. Wyszło spoko, ale formy brak. Dzień później w mega tempie z Interkolem. Foteczki we Wro z Czesiulkiem, dobry występ w Zieleńcu na Klasyku Kłodzkim, ale pod koniec zdychanie.

Sierpień:
1862km i 67h (1008km NON Stop BBT2018)
Zniżka formy na początku i odpadanie z peletonu na Via, zagmatwany maraton w Lubomierzu, dalej na ta sama noga co bym chciał. Nocne wyjazdy treningowe by zobaczyć ustawienia na kierownicy lampki, licznik i powerbanki oraz mapę w tel. Wszystko podporządkowane mojemu życiowemu jak do tej pory wyjazdowi na ULTRAMARATON Bałtyk Bieszczady Tour 2018 czyli 1008km Non Stop. Wyjazd pociągiem do Świnoujścia, sam wyścig i powrót z Ustrzyk najpierw Grześbusem i z Przemyśla do Wro, a z Wro z tatą autem. Sam BBT mega ciężki, ale świetna i giga przygota, ULTRA przygoda! Choć nie złamałem 40h i nie udało się zrobić celu, to przejechałem. Od startu sam, później z róznymi ludźmi, było super do czasu załamania pogody, ulewy i zimna oraz nawaleniu lewej nogi - kolana i pasma biodrowo piszczelowego. Praktycznie koniec sezonu przez moje kolano.  Dziękuję za wsparcie na ostatnich kilometrach Zbyszkowi Kreftowi, bez Ciebie bym nie dojechał do mety!

Wrzesień:
497km i 17h
Dwa dni po powrocie z Bieszczad wyjazd prawie nad morze do Choszczna na zakończenie cyklu Supermaratony.pl. Oczywiście sam udział w maratonie na dystansie ponad 200km z cholernie bolącym kolanem. Udało się awansować o jedną pozycję i uplasować się na koniec sezonu na 2gim miejscu w Pucharze Polski. Czesia trzecia wśród kobiet. Pojechaliśmy jeszcze na maraton do Rewala na spotkanie ze znajomymi, Czesia na mini a ja w samochodzie robiąc fotki, kolano nie pozwoliło mi wysartować. Reszta miesiąca to lekkie i krótkie wyjazdy, rehabilitacyjnie.

Październik:
657km i 22h
Miesiąc zaczynam od ZWYCIĘSTWA w etapie w Kaliszu Mikro Tour de Pologne. Tydzień później szaleńczo pędzę do Szczecina po spontanicznie podjętej decyzji i zsunięciu mnie na 4 miejsce open w całej Polsce. Pojechałem, wygrałem lokalnie i awansowałem w PL na 3cie miejsce. Wycieczka rowerami do Gajkowa, dalej bolące kolano.
Praktycznie ostatni wyścig z cyklu Via Dolny Śląsk w Sobótce nie poszedł dobrze. Praktycznie nie jeżdżąc po BBT i nie trenując forma spadła, ja uplasowałem się w generalce Via Dolny Śląsk na 8mym miejscu co jak na moją specjalizację długich wyścigów uważam za sukces. Kilka wyjazdów jeszcze powoli i czasem po pracy póki ciepło.

Listopad:
1086km i 37h
Kilka dłuższych wypadów i rozpoczęcie treningów na nowy sezon. Masaże u Adama Bartoszka, rehabilitacja i zabiegi na nogę i kolano przynoszą lekkie efekty. Trenażer trenażer i jeszcze raz Spinning u Jacka Gliny w Poznaniu.

Grudzień:
615km i 20h
Dużo mniej kilometrów niż rok temu w grudniu. Kolano jeszcze lekko dokucza, kolejne dwa tygodnie zabiegów za mną, odpoczywam i się relaksuję mając 3 tygodnie wolnego. Pogoda na wiele nie pozwala, święta święta i ciągle trenażer. Oczywiście jeszcze Strzała Topoli i koniec ścigania w 2018 roku.



Moje "sukcesy" w 2018 roku:
6x 1 miejsce
1x 2 miejsce
4x 3 miejsce

1m
Mikro TdP w Kaliszu
1m Mikro TdP w Szczecinie
1m Klasyk Kłodzki kat. M2
1m Nietązkowo kat. M2 i 3m OPEN
1m Łask kat. M2.
1m Radków kat. M2
2m Choszczno kat. M2
3m Kryterium Trzebnica
3m Śrem kat. M2
3m Minimaraton Koźmin Wlkp. kat. M2
3m Mikro TdP OPEN

2 miejsce OPEN w Pucharze Polski w Supermaratonach Szosowych
1 miejsce w kat. M2 w Pucharze Polski w Supermaratonach Szosowych


===================================================

Sezon 2018 w liczbach:
Wszystkie kilometry:
13 390km
Czas aktywności: 461h 56min
Średnia prędkość: 29 km/h
Suma podjazdów:
69 794m
Suma kilokalorii:
272 386kcal
Wycieczek:
207

===========================================

Plany na 2019 rok:

Wrócić w pełni sprawnym na rower i do ścigania w kwietniu.
Wygrać Puchar Polski w Supermaratonach.
Dobrze przejechać dwie zaplanowane Ultry.
Odnaleźć się we Wro.

=======================================

Czas na coroczne fotograficzne podsumowanie roku. zapraszam :)


Styczeń:

Bagatela:


Spinning z Jackiem:


Zwiftowe nadgryzione jabłuszko:


Luty:

Spinning z Jackiem:


Zimowe Ostatki:



Marzec:

Interkolowe Treningi niedzielne:


Badania Wydolnościowe:


Kwiecień:

Trudne wyścigi Via:


Rajd z Mistrzem Ryszardem Szurkowskim:


Maj:

Zgrupka wysokogórska:


Kryterium  w Trzebnicy:


Kraksa w Radkowie:


Czerwiec:

Via Dolny Śląsk:


Wisełka:


Lipiec:

Lody w Nietązkowie:


Dlugie samotne wyjazdy:


SIERPIEŃ:

Dziwny Lubomierz:


Ciemne treningi:


Wyjazd Bałtyk Bieszczady Tour 1008km Non Stop 2018








Wrzesień:

Puchar Polski Supermaratonów, zakończenie w Choszcznie:


Sesja w Rewalu:


2017 i 2018 rok :)


Październik:

Via Dolny Śląsk OPEN M2


Listopad:

Wyjazdy:


Trenażery;


Grudzień:

Strzała Topoli


Ostatnie trofeum, 1m w Kat B w rankingu klubowym OTR Interkol oraz 4 open:




Zakończę też BBT 2018 czyli 1008km Non Stop :)

Dzięki Zbyszku! :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Ostatni trening w 2018 roku

Niedziela, 30 grudnia 2018 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Może trening to za dużo napisane, ale ostatnia jazda. Jutro i w Nowy Rok zdecydowanie wolne i szykowanie się na zabawę w garniturze oraz później powrót do domu i odpoczynek.... Od 2 stycznia 2019 roku zmiany zmiany zmiany i powrót na rower :)

cad: 72

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)