To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

Ze zdjęciami

Dystans całkowity:58445.73 km (w terenie 204.33 km; 0.35%)
Czas w ruchu:1956:09
Średnia prędkość:29.90 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Suma podjazdów:272900 m
Maks. tętno maksymalne:214 (110 %)
Maks. tętno średnie:188 (97 %)
Suma kalorii:1163956 kcal
Liczba aktywności:716
Średnio na aktywność:81.74 km i 2h 43m
Więcej statystyk

Pierwsze góry 2015

Poniedziałek, 9 marca 2015 · Komentarze(0)
Zaplanowane góry zaliczone :) W sumie jak to nazywamy: górki, góreczki, kopce :)

Razem z Błażejem W.  i Bazylem ruszyliśmy dzisiaj z samego rana na Biedronkę w Pieszycach.
Pojeździliśmy sobie wspólnie - cały dzień w pięknej pogodzie. Noga bardzo dobrze podawała po tych ostatnich dwóch dniach jazdy.
Każda hopka, podjazd, wspólnie rozmawiając, zaliczona w dobrej atmosferze.

Najpierw kierunek Bielawa by później zaliczyć pierwszy podjazd Jodłowniki na Przeł. Woliborską
. Jechało się trudno. Początek dał mi nieźle w kość.
Ani Bazyl ani Blażej nie oszczędzali jakoś nóg - a mi po dwóch dniach jazdy i ponad już 250km noga musiała się konkretnie rozkręcić.
Chwila postoju na szczycie. Zmiana czapki na cieplejszą na zjazd.

Druga przełęcz to podjazd pod Sokolec od strony Sokolca. W ogóle już noga miło kręciła. Bardzo fajnie się jechało, robiło się coraz cieplej. Ciutkę zboczyliśmy z drogi i szukaliśmy nowych rozwiązań, ale gdy nagle skończył się asfalt konieczny stał się powrót.

Kolejne podjazdy do Michalkowa (zdobyty KOM na stravie :) ) i Glinno.......ten drugi dał nam się we znaki.....konkret nachylenie, tam w sumie był nasz maX % tego dnia. Zabolało, zapiekło.....jednak jeszcze nad formą górska trzeba popracować. W ogóle nad formą... :)

Później zjazd do Pieszyc i najlepszy podjazd w okolicy na przełęcz Jugowską. Kolejność na szczycie: B.K.B - bolało :)
Ale fajnie, podjazd równy, nie taki sztywny, trzyma jednak cały czas. Dookoła pełno śniegu. Widoczki mega :)

Po treningu wpadła kanapeczka, dwa hotdogi, krówki i kawka.

Noga: w miarę podaje i jest już dość wytrzymała. A będzie tylko lepiej :)

Teraz dwa dni odpoczynku. Jutro mycie roweru ;D

cad: 76
przewyższenia: 1817
max %: 15

https://www.strava.com/activities/265584993/

Chwila głupawki, jest ekipa, jest zabawa :D



Śnieeeeeeeeeeeeeeeeeg ?! Pewnie że tak - Sralpe Polska :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Nominacja na Sportowca Roku 2014 w Krotoszynie

Wtorek, 24 lutego 2015 · Komentarze(2)



Dzisiaj po pracy udało się pokręcić fajny dystansik. Weszło sporo siłowych interwałów.

cad: 83
przewyższenia: 736m

http://app.endomondo.com/workouts/476646494/179623...


I jeszcze właśnie dzisiaj zostałem (słusznie / niesłusznie :) ) nominowany do miana Sportowca Roku 2014 w Krotoszynie w Plebiscycie organizowanym przez Starostwo Powiatowe i gazetę lokalną Życie Krotoszyna.
Jest to dla mnie nie lada wyróżnienie. Często stałem na podium czy to 2x w Sobótce, na Maratonie w Trzebnicy czy innych lokalnych wyścigach, wygrałem w Namysłowie. Gazety się o tym sowicie rozpisywały z tego względu, że z kolarzy i dyscypliny kolarstwa jestem jeden ścigający się  "na poważniej" . W moim miasteczku w południowej Wielkopolsce jestem właśnie "znanym" sportowcem i politykiem. To jest wielki plus tego, że mamy jakieś 30 tyś mieszkańców.
Chcialbym za to Was prosić, Kolarską Brać, o pomoc w zdobyciu czołowej lokaty - a może nawet wygrania plebiscytu.

W związku z tym proszę Was koledzy o głosy, sms'y o treści: SPO.18 pod numer 72355 (koszt: 2,46zł).

Pokażmy siłę kolarstwa. W Skarżysku Kamiennej wygrał już taki plebiscyt kolarz amator, który to jeździ również w mojej drużynie. Promujmy kolarstwo w każdy możliwy sposób.
Plebiscyt kończy się za miesiąc.
Za każdy głos i dobre słowo będę wdzięczny :) Wygrana sprawi nieziemską radość :)


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

W tlenie. na powietrzu :)

Piątek, 20 lutego 2015 · Komentarze(2)
Po ekstrakcji dzień drugi na rowerze. No pojechalem mega w tlenie, bardzo spokojnie. Specjalnie w miarę blisko domu - co gdyby coś się zaczęlo dziać można by szybko wrócić. Może i panikuję, ale wiadomo - chcę żeby jak najszybciej się zagoiła rana. Bo dziura była konkretna :)

Nie ma więc dzisiaj o czym pisać, bo oprócz pięknej pogody - wszystko było jak zwykle. Jedyne co to doskwierał mi mega głód. Całą drogę. Od kilku dni przez zęba jem stosunkowo mniej. Więc jeszcze trochę schudłem ;) Ale nie znikłem :D

A i jeszcze dzisiaj zobaczylem pomysł POsła z Krotoszyna, ktory proponuje z Krotoszyna do Zdun poprowadzić jakieś 7 km ścieżki rowerowej. Trasa jest szeroka, piekny asfalt i jedzie się super, nawet nie ma jakiś wielu wypadków czy problemów na linii auto - rower.
No to moja ulubiona trasa, jeśli wybudują wąską śmieszkę rowerową z kostki brukowej, stanie się trochę krótsza  i bardziej nerwowa. Kurde :/

cad: 82
przewyzszenia: 314

http://app.endomondo.com/workouts/474803040/179623...
https://www.strava.com/activities/257536636


Rowerek na naszym Błoniu w Krotoszynie :)



Zachodzik slonca :)


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Siłka, trenażer. Ból :)

Poniedziałek, 16 lutego 2015 · Komentarze(16)
Czy wszyscy lubią ból ? Nie sądzę.

Trzeba mieć nieźle narąbane w głowie, aby zmuszać się do wysiłku ponad normę. NIe da się opisać trafniej uczucia jakie Tobą włada gdy zaczynasz trening i wiesz, że znowu wystawiasz się na próbę: charakteru, wytrzymałości fizycznej i psychicznej.
Ale gdy znajdziesz motywację, ten jeden, najmniejszy cel w swoim życiu - zrobisz to choćby od zaciskania zębów miały ci wszystkie wypaść. Bo to jest właśnie dążenie do celu.

No to dzisiaj, była siłka, było żelastwo, było przepychanie korbą i na koniec stójka i rozjazdowy młynek.
Jutro rwę ósemkę. Prawą dolną. Będzie bolało ?! Po kieszeni zapewne :D

pozdro z siłowni ! ;) może ze mnie nie być hardcorowy koksu, ale na pewno już zrobiłem ze sobą niebywałą pracę :)

cad: 81

Siłownia: barki, klatka, bicek, brzuch :) + oczywiście nogi :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(16)

Druga seta, baza, grupowo zbiorowo publicznie ;)

Niedziela, 15 lutego 2015 · Komentarze(3)
Druga jazda na szosie w 2015 roku, pierwsza jazda w grupie. Na rynek w Ostrowie zawitało jakoś chyba trochę ponad 10 chłopa. Niestety dzisiaj wygrała propozycja płaskiej trasy na Pleszew i Dobrzycę, Raszków... No i była nuda i w ogóle. Przy wyjeździe koło 9 rano ledwo 2 stopnie, dojazd na 10:00 do Ostrowa i stopni już 5. Później z każdą chwilą coraz cieplej, maX 11*C

https://www.strava.com/activities/255254550
http://app.endomondo.com/workouts/472423270/179623...


Jazda w parach, miłe pogaduchy, lajtowe tempo, raz po raz ktoś tam nie wiem po co skakał do przodu, jakieś dziwne sprinty, ucieczki których nikt nie gonił :) No ale, równa i fajna jazda, czasem trochę szybsza. Do Ostrowa wialo mi konkretnie w twarz, później jak już grupowo jechaliśmy to było mi wszystko jedno, ale powrót z wiaterkiem umilal jazdę.

Dając zmiany w dobrym tempie nie czułem się źle, większego zmęczenia także nie ma. Jedynie dystans mi dał w kość dzisiaj z tego względu, że to dopiero druga setka i to dzień po pierwszej. Za mało zjadłem od samego rana i od 100km gdzieś jechałem na małym głodzie, który konkretnie się powiększał z każdym kilometrem. Na szczęście mogłem trochę go zapijać, bo w bidonach herbatka z miodem :) - boski napój zimą :)

W Sulmierzycach spotkałem Artura Patersona, idealna synchronizacja czasowa - on akurat skręcał na Milicz jak go dojrzałem....kilka sekund później już byśmy się nie spotkali.. Pogadaliśmy chwilę i każdy z nas pojechał w swoją stronę. Gdyby nie fakt wielu kilometrów w nogach, braku jedzenia i kończącego się napoju to pewnie pojechałbym jeszcze z nim, ale nie skusiłem się i pojechałem prosto do domu.

Pięknie trening wszedł w nogi :) Zauważalnie poprawiłem się w kilku aspektach, które chciałem konkretnie poprawić przed zimą :)
A po przyjeździe: 4 tosty z serem i majonezem, 3 jaja, carbo, vitaminki, ciepła kąpiel, kawa i ciacho ;-)

cad: 84
przewyższenia: 413m

Thunderstruck... Peace! :D Takie tam, z zaskoczenia ;-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Szsowe szaleństwo :D

Sobota, 14 lutego 2015 · Komentarze(3)
Długo oczekiwany wyjazd na szosę - wreszcie :) W styczniu tylko Bagatela na MTB. W lutym ciągle trenażer. A dzisiaj full lampa za oknem, istne sralpe :) Aż się nie chce nigdzie wyjeżdżać. No bo po co skoro kości można wygrzać już nawet w tych 10*C i być cały czas oświetlanym magicznymi promieniami slońca :)

http://app.endomondo.com/workouts/472000685/179623...
https://www.strava.com/activities/254702106/

Dzisiaj trening rozpocząłem równo o 10:00 :) A co ! Tak miało być, chłopaki w Osw. polecieli niby dopiero o 13:00 - trochę późno. Chciałem pojeździć w grupie, ale specjalnie 3h nie będę czekał. Szkoda mi "całego" dnia - w końcu jest on od poczatku do konca zaplanowany.

Od samego początku kręciłem całkiem sprawnie, wiatr z południa dawał się we znaki, ale szło się ladnie - znaczy jechało ;)
Później moja pętelka za Miliczem / Krośnicami zaliczona dwa razy, wjazd także na wzgórze Joanny w celu sprawdzenia czasu wjazdu.
Trudno wyrokować jaki to będzie sezon raptem po jednym dłuższym treningu - na pewno obecnie jestem w tym miejscu w którym chcialem być....zobaczymy jeszcze jutro z Interkolem jak się będzie jechało i jak inni stoją z formą :) Brakuje mi jakiegokolwiek odniesienia. Ale źle nie jest. Czuję się mocniejszy niż przed rokiem - a to chyba zdecydowanie zasluga silowni :)

Powrót z wiatrem to była czysta przyjemność. Lekkie kręcenie, a leciało się mega :)

Dzisiaj więc totalna baza. Trening wytrzymałościowy. Nie był to cięzki trening, raczej równy, spokojny i przygotowujący do większych dystansów na wyscigach. Pierwszym takim będzie Żądło Szerszenia :)
I jeszcze, skoro już o Trzebnicy.... spotkałem dzisiaj jednego z "ichniejszych" kolarzy w zielono-niebieskim stroju. O jednym bidonie, na starszym MTB - jechał szosą, trasą wyznaczoną rok temu jako maraton mega - wielki szacun ! :) Tyle KM na mtb :) Poczęstowany zostałem gorzką czekoladą, porozmawialismy chwilę i rozjechaliśmy się trochę później :) pozdrawiam ! :)

caD: 83
przewyższenia: 821


Szczęśliwy Krzysztof na rowerze :D uuuuuuuuuaaa ;-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Indoor cycling w Lifefitness Ostrów Wlkp.

Wtorek, 10 lutego 2015 · Komentarze(3)
Od dawna Damian namawiał mnie na wyjazd do klubu fitness aby wziąć udział w zajęciach spinningu.
Dzisiaj udało się zgrać i ruszyliśmy coś chwilę po 18 w kierunku Ostrowa Wielkopolskiego.
Już ponad rok nie brałem udziału w grupowych zajęciach pod dachem.

Na miejscu byli kompani z Interkolu Kuba i Krzysiek. Fajnie widzieć jeszcze znajome twarze. Weszliśmy do środka, a tu moim oczom ukazaly się zupełnie inne standardy niż w Krotoszynie ;) Opaski tętna polara, wyświetlanie na ścianie obecnych wyników, rowerki z wyświetlaczem - full wypas :) Instruktor - ka.... Intruktorka, całkiem fajna i zgrabna pani, dała nam (a przynajmniej mi) nieźle w kość.

Najpierw podjazdy, później tabata - 1h / 1h. Nogi się uginały, pot lał się strumieniami, a ona dalej krzyczała żeby jeszcze dawać ;)
Fajna zabawa, dobry trening - w sumie cały czas na bardzo wysokich tętnach. Średnie tętno jak dobrze widziałem to chyba było 163 ud/min. Także akurat na progu. Raz na jakiś czas można, a nawet trzeba przepalić nogę ;)

Co cieszy, to chyba dobra forma, śmialo mogłem się utrzymywać na najwyższych tętnach ile chciałem. Wypoczęty po wczorajszej regeneracji dzisiaj dowaliłem do pieca ;)

A po przyjeździe wpadł serek wiejski z odrobiną dżemiku wiśniowego i kostka czekolady ;) Na noc nie ma co się obżerać :D

Jutro godzina siłowni :)

caD: ?! :D Był pomiar, ale nie zwrociłem uwagi na końcowe wskazania.

Ja z Kubą Latajką - mega zmęczeni po 2-godzinnej wynorze :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Koniec stycznia. Plan wyścigów.

Sobota, 31 stycznia 2015 · Komentarze(0)
Koniec stycznia, można więc już jakoś podsumować kawał zrobionej roboty i zmodyfikować plany na kolejne dwa miesiące.

Listopad + grudzień + styczeń 14/15 = 105h treningów + 10h siłowni
Listopad + grudzień + styczeń 13/14 = 90h

W styczniu miało być jeszcze o ok. 10h więcej trenażera, ale przez chorobę nie byłem w stanie wykonać planu w 100%.
Obecnie forma powoli wraca na właściwy pułap. Od wtorku wznawiam bardzo mocne treningi. Na razie ciąg dalszy lekkiego wprowadzenia po chorobie.

I mój plan startów na kwiecień i maj 2015 (obecnie na te dwa miesiące celuję z wysoką formą - jak rok temu, ale miało być jeszcze mocniej ;) )


cad:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Trenażer z Tour de Ski :)

Niedziela, 11 stycznia 2015 · Komentarze(0)
Dzisiaj założeniem była spokojna, ale dłuższa jazda na trenażerze. Za oknem niby sucho, ale zimno i wieje.. A jako, ze jestem świezo po chorobie nie chcę ryzykować kolejnej infekcji :)

Podczas jazdy dzisiaj oglądałem sobie najpierw finał Tour de Ski mężczyzn, a później wersję kobiecą i o ile w męskiej były jakiekolwiek emocje, tak w wydaniu Pań po prostu nuda, a pierwsze cztery to Norweżki..

I największy szacun dla tej Pani: Therese Johaug :) ♥ ;)


caD: 85

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Wyścig Trzech Króli - Tour of Bagatela

Niedziela, 4 stycznia 2015 · Komentarze(0)
Długo oczekiwany wyścig stanął pod znakiem zapytania. Nowa trasa, nowy rok, a problemy jakby stare. Oczywiście zdrowotne.
Tu przeziębienie, tu ząbek, tu nóżka - taka tam oto szkolna wymówka. Co się jednak zaplanowało to należy wykonać.

Bardzo ciekawa trasa nieopodal Ostrowa Wlkp., w Czekanowie, przy Pałacyku Bagatela, oczywiście w lesie. Niby płasko, niby łatwiej, ale co się człowiek namorduje to jego. Są dwie / trzy hopki, jest bardzo ślisko gdy popada i bardzo błotniście. Trasa bardzo trudna jeśli chodzi o taką przejezdność - do tego sporo piachu.

3...2.....1....start - od startu do mety mocno i równo. Nie bylo jak w Topoli problemów typowo technicznych ponieważ trasa bardziej siłowa i wytrzymałościowa, także technika nie jest tu aż tak potrzebna. Fajnie się jechało, praktycznie od startu na jednej pozycji, nie dając się więcej wyprzedzić. Dwa razy aby na chwilę udała się ta sztuka Błażejowi i Adamowi, ale po chwili wrócili na pozycje za mną :)

Tak oto świetna impreza zakończona żurkiem i kiełbaską oraz ciepłą herbatką odbyła się w prześwietnej atmosferze.

OPEN: 9/45

Forma mimo niezbyt dobrego zdrowia po prostu dobra. Oj będzie ogień w sezonie :)

Ale na długo rower MTB zostaje odstawiony i zamieniony na trenażer / szosę :)
MTB ewentualnie dla przyjemności coś gdzieś czasami ;)


Cała ekipa na Tour of Bagatela - Wyścig MTB "Trzech Króli" :)


Meta :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)