To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:48501.87 km (w terenie 16.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:1594:58
Średnia prędkość:30.41 km/h
Maksymalna prędkość:88.00 km/h
Suma podjazdów:180066 m
Maks. tętno maksymalne:207 (105 %)
Maks. tętno średnie:180 (90 %)
Suma kalorii:982353 kcal
Liczba aktywności:710
Średnio na aktywność:68.31 km i 2h 14m
Więcej statystyk

Trzy tysiące dwa bociany!

Czwartek, 30 marca 2017 · Komentarze(1)
Dzisiaj po pracy, po ciekawym wykładzie sędzi Anny Marii Wesołowskiej (bezpieczeństwo i ochrona dzieci) pojechałem na szosę

A że szosa sucha no to z przyjemnością zrobiłem kilka kilometrów. Do południa szarówka, pod wieczór wyszło nawet słoneczko.
Niestety mogłem wyjść dopiero koło 18:00 i nie starczyło czasu na grzanie się w promieniach, tylko gonitwa za uciekającym czasem. Zdążyłem wrócić zanim zrobiło się ciemno.

Dwa trzy interwały.

No i przekroczyłem dziś tym samym ponad 3000 km w roku 2017 :)

Po drodze spotkane dwa bociany :) Ale nie przyniosły mi dzieci, nie włożyły ich też do żadnej kapusty.

cad: 85




Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Z nogą, nawet dwoma...

Niedziela, 26 marca 2017 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km, Interkol
Nie lubię zmiany czasu i wcale nie chodzi o jakieś uboczne skutki przestawiania godziny... Wysypiam się, nie mam żadnych "zaburzeń" z tym związanych itd. Ostatnio nie lubię zmiany czasu przez Garmina 500, który po prostu świruje. Właśnie musiałem jednym progamikiem odzyskiwać utracone pliki treningowe aby móc zsynchronizować garmina. Na Garmin Connect coś nie chce wejść, ani ręcznie ani automatem. Na szczęscie odzyskany plik z dzisiaj wszedł na stravę... a było tak:

Od samiuśkiego rana ruszyłem po dość obfitym śniadaniu w kierunku Ostrowa. Mocny wiatr skutecznie utrudniał mi jazdę i nie spinając się za mocno dojechałem powolutku na miejsce zbiórki. Piękna pogoda, ale niska temperatura sprawiły, że na rynku stawiło się nas 13 kolarzy. Ustaliliśmy trasę na Odolanów - Sulmierzyce - Milicz i Krotoszyn. Płasko, między Miliczem a Krotoszynem jedyne dwie / trzy hopki.

Do Odolanowa i Sulmierzyc praktycznie powolutku sobie pyrkaliśmy po zmianach. Później na Wszewilki, przed kostką i torami coś tam się tempo ruszyło, kilka mocniejszych zaciągów. Wjechaliśmy do Milicza, po nawrotce do Krotoszyna dostaliśmy wiatrem w twarz.. Tempo z początku niemrawe, ale kompani wycieczki zadbali żeby się nikt nie nudził, żeby ktoś tam odpadł..

Coś tam się porwało, "elita" próbowała uciekać, ale bez powodzenia, sporo skoków i rantów, ale razem praktycznie 15km ucieczki i prawie czegoś wyglądającego na współpracę, bo po każdej mojej zmianie skok... ale chyba moja noga jest całkiem w porządku.

W Krotoszynie chwila przerwy, czekamy na wszystkich, jedziemy - ja do domu, chłopaki do Ostrowa.

Po wczorajszej wynorze i mocnym treningu dzisiaj mogę powiedzieć, że noga całkiem podawała. Było nawet sympatycznie. :)
Teraz już recovery... pitu pitu, czas odpoczynku, zasłużonego i przed wyścigowego :)

cad: 83


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Szybciutko

Czwartek, 23 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Zaraz, no dobra, prawie zaraz po pracy wsiadłem na rower i wio... Kierunek to moja traska Milicz - Sulmierzyce...

Zimniej niż wczoraj, a niby już wiosna.. Jutro riplej, w sobotę mam plan ambitny, ciekawe co wyjdzie bo niby mam oddać auto do lakiernika... ale no... najwyżej.. łatewer... :D

Dzisiaj wyszło jak wczoraj, jazda z kilkoma interwałami.. powrót w szarówce.. ale z lampkami! byle coś mrugało :) Ogólnie to podejście po prostu byle szybciej.. byle szybciej do domu :)

cad: 84

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Szybko sprawnie przyjemnie :)

Środa, 22 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj raz dwa trzy i po krzyku...a raczej po treningu..

Się okazuje, że jest na tyle przyjemnie, że można już wyjść i pokręcić po pracy.. Przy powrocie łapie jeszcze "szarówka", ale to koniec okresu zimowego, w następnym tygodniu będzie już w ogóle lajt w trenowaniu po pracy.

Dziś szybka trasa, 3 - 4 mocne pociagnięcia, reszta bez historii... z nóżki na nóżkę. Jechało się całkiem miło i przyjemnie - nawet pod ten mocny wiatr! :)

caD: 83

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Nie ma lipy już...

Czwartek, 16 marca 2017 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Wczoraj piękna pogoda, widoczki, ale mało czasu.....

Dziś chmury, chłodniej, ale czasu jakby więcej... o całe 25minut! Po pierwsze mogłem wcześniej wyjść a po drugie kolejną minutę później dopiero zachodziło słońce...

Co by tu napisać ? Że zapierdzielałem jak dziki by tylko zdążyć przed zmierzchem ?  Ze było na tyle fajnie, że z chęcią to bym po pracy jutro powtórzył, ale chyba zostanie jedynie trenażer bo ma padać deszcz jutro po południu... Dziś kilka interwałów mocnych, dwa sprinty... Jak szybko to szybko :)

Ogólnie sympatycznie, rowerek czyściutki, cichutki i wyregulowany. :) Kalendarz startów już jest. Teraz tylko formy szukać :)
Czy lampka czerwonego wytrawnego wina co jakiś czas będzie dobra ? Się okaże...


cad: 89

Dziś nie było czasu na fotki :x

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Zimowe Ostatki - zajechany :)

Niedziela, 5 marca 2017 · Komentarze(0)
Ostatni! Ostatni! No wreszcie ostatni zryw na MTB w tym okresie. Dalej już tylko szosa!

https://www.strava.com/activities/888797634

Dzisiaj był w Topoli Małej pod Ostrowem Wlkp. wyścig mtb organizowany przez OTR Interkol. Nie mogło mnie zabraknąć, ale moja obecność jakby była tylko i wyłącznie w duchu rekreacyjnym aniżeli sportowym. Piątek, sobota...to były ciężkie i długie treningi. Dały się we znaki.

Od samego rana śniadanko, szykowanko i pojechałem rowerem na miejsce zbiórki. Jechało się cudnie, z wiatrem w plecy, w pełnym słońcu.. Bajecznie. Gdy dojechałem do lasu na leśny parking wszyscy już się przygotowywali, jeździli rozgrzewkowe okrążenia.... a ja wpadłem przypiąć numer i w sumie po chwili było trzeba jechać na linię start / meta przy szlabanie po drugiej strony ulicy.

Najpierw czekało nas okrążenie rozgrzewkowe, ale tu jakby już niektórzy się ścigali.... a ja czułem że to nie będzie mój dzień. Nogi po prostu puste. Dodatkowo odkręcony blok SPD w butach, który non stop się przekręcał, aż podczas wyścigu odpadła śrubka mocująca i już było jakby cała stopa latała jak chciała. Ale stanąłem dziarsko na starcie i po chwili WIO! Jak zawsze na starcie chwila zawiechy i straty bo nie idzie się wpiąć w pedał... Ale jakoś poszło i.... ruszyłem...ale.... nic się nie wydarzyło..

Wyprzedziłem kilku maruderów, ale i dziś ja się okazałem maruderem dla innych. Ale na szczęście nie zawalidrogą, bo Przemo dorwał mnie dopiero gdy wjeżdżał już na metę. Na trzecim kółku na zakręcie 90* wywinąłem orła.. Taka moja technika jazdy po lesie. Ostatnio był albo trenażer albo długie szosowe proste treningi. Cały wyścig przejechany praktycznie w towarzystwie Bartka z Kroto i Rafała Wasilewskiego. Dodatkowo dopingowali mnie siostra, mój chrześniak Kacper i szwagier.. No, to pooglądali moje cierpienia.

Trudno to nazwać dla mnie wyścigiem. Nie składałem się jak należy w zakrętach, sprzęt pozostaje wiele do życzenia, nogi dziś też odmówiły posłuszeństwa. Ale dobrze, forma mi teraz niepotrzebna. Także Damianq odzywaj się dopiero gdy będziesz miał coś mądrego do powiedzenia. Później Adam mi poprawił blok w bucie! Dzięki stary bo bym nijak nie dojechał do domu :) Do tego oczywiście przepyszne kiełbaski, czyli cały sens tego wydarzenia xD

Fajny trening wyszedł. Powrót również rowerem, pod wiatr.. oj co się namordowałem to moje. Ale fajnie, bolą mnie cholernie nogi.. ale lubię to uczucie. Trudno się od tego odzwyczaić. I od jutra chyba zabieram się chociaż hantlami za bicki.. bo te jak były tak są niespecjalnie imponujące, ale mniejsza z tym.. Po prostu po tych kilku dniach dziś czułem, że ledwo trzymam kierownicę. Trzeba się trochę wzmocnić :)

W garminie na czas wyścigu włączyłem okrążenie. Max tętno z wyścigu 179 najprościej w świecie świadczy o wykończeniu organizmu treningami :) Czyli jest ok! Nie szło się wbić na wyższe obroty.

Jutro basenik, odpoczynek, recovery, rest day! We wtorek też w sumie, trzeba teraz odpocząć... Ale oj brakowało mi takiego weekendu :)

Na tę chwilę jedyne zdjęcie z wyścigu, z kiełbaskami ;-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Wietrznie, wręcz nieznośnie kręcił.

Środa, 1 marca 2017 · Komentarze(1)
It's okey... It's ooookkkeeeeyyy...ijejjjj :)

Ile szczęścia może dać kilka wspólnych chwil, rozmowa, uśmiech...odwzajemniony uśmiech.
Po bardzo, ale to bardzo ciekawym weekendzie pełnym emocji i zwrotów akcji jak w Bondzie, pięknych wieczorach i nocach... Nadszedł czas do powrotu do szarej rzeczywistości. Praca, polityka, wydarzenia, rower...

No i to ostatnie takie najbardziej pozytywne. Nie ma fochów, nie ma wymagań - no może poza trzymaniem wagi - ,nie marudzi, nic nie chce... Po prostu jest. Jakie to fajne.

Dziś zaraz po pracy pędem na zabiegi rehabilitacyjne, można by rzecz "zdążyć przed przerwą" (obiadową) personelu. Zabiegi chwilę trwały: Laser i Diadynamik... To drugie całkiem przyjemne, ciepłe, mrowienie w nodze... Lasera praktycznie nie czuć. Oby pomogło bo moje kolano ciągle daje się we znaki a sezon coraz bliżej.

Później czas ktory pozostał spędziłem na rowerze... Jedno okrążenie i kręcenie się w pobliżu... Na dwa nie starczyło już niestety czasu bo..... o 17:00 była Wieczornica Pamięci Żołnierzy Wyklętych!!! - Cześć i Chwała BOHATEROM !!!

Dlatego dziś tak na szybko, ale w sumie fajnie. Miły dzień. Jutro przerwa rowerowa, w piątek i sobotę długie trasy.... W niedzielę niby wyścig na MTB.....ale chyba tylko przejadę się tam na luzie... By jak najszybciej wrócić i wsiąść na szosę, albo w sumie przyjechać na start na MTB i zrobić w ogóle długi dystans, ale na MTB.

Robimy bazę!!!! :)

cad: 82



Zabiegowo:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Noworocznie zakręcony...

Niedziela, 1 stycznia 2017 · Komentarze(1)
Od samego rana po wspaniałym sylwestrze postanowiłem zrobić rozjazd......po ostatnich dniach i tygodniach mocnej pracy.
Nadchodzi czas odpoczynku, bo się zajedziem na śmierć.. A kto umarł ten nie żyje, więc trzeba ciut przystopować, no bo formę planuję na kwiecień / maj a nie na luty i marzec :)

Dziś więc było spokojnie, bez pośpiechu, takie sobie luźne kręcenie, jeśli takim nazwać jazdę pod wmordewind urywający głowe przez 20km do Milicza... Najważniejsze, że w ten Nowy Rok 2017 weszło się aktywnie :)

https://www.strava.com/activities/817596723

Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich ! :)

I licznik się wyzerował o godzinie 00:00... czas zacząc kręcić kilometry od nowa.. :)

cad: 81

Bujania w obłokach kolejny rok czas start ! :)


Takie krajobrazy tej jesieni to już norma.. Pozdrooo :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Nocne kręcenie :)

Piątek, 30 grudnia 2016 · Komentarze(0)
Dobry wieczór Państwu!!!  Teraz dowiecie się jak on jeździ, kręci i maruuudzi...
Powietrze zadrży jak po wybuchu wulkanu...nTen wpis, będzie ożywczy jak wiatr!!!

Krzysiu powiedz mi jak mam żyć ?! mRacjonalne żywienie, 100 posiłków dziennie....
Krzysiu, chcę być młody tak jak ty...bUśmiech, moc, fitness sport!

W tym nie ma żadnej ściemy, nie nie nie :)

Nie ma trenażera, nie ma laby, są lampki - trzeba kręcić :)
Robim to co kocham.. Kocham to co robim...
A poziom zmalał urus ?! Huuuuuuuuu...

Jutro już będzie Nowy Rok :)

cad: 82


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Night rider :)

Środa, 28 grudnia 2016 · Komentarze(0)
Co robisz jak nie możesz jeździć w domu na trenażerze ?! No idziesz na szosę nie ? Nawet jak jest zero stopni, zero światła, zero jakichkolwiek przesłanek choćby, że to mądre i rozsądne....ale czy ktokolwiek z nas kolarzy amatorów jest w 100% rozsądny ?!

No.. To ja poszedłem na szosę.. Rower przyozdobiłem we wszystkie odblaski jakie mam w domu, światełka i latarka w zęby i jechane :)

Trasa nudna, najlepiej mi znana - Krotoszyn - Zduny. Niecałe 5km w jedną stronę, ale bardzo dobra nawierzchnia, w dużej części nawet oświetlona latarniami... więc nic tylko jechać. Byłem bardzo dobrze oświetlony więc niczego się nie bałem :) I w sumie wyszedł fajny trening po ciemku. Najważniejsze, ze pykło kolejnych kilka pozytywnych kilometrów...

Niedługo już czas na podsumowanie mijającego roku 2016... W Sylwestra będzie co robić :)

cad: 82


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)