To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

Ze zdjęciami

Dystans całkowity:58445.73 km (w terenie 204.33 km; 0.35%)
Czas w ruchu:1956:09
Średnia prędkość:29.90 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Suma podjazdów:272900 m
Maks. tętno maksymalne:214 (110 %)
Maks. tętno średnie:188 (97 %)
Suma kalorii:1163956 kcal
Liczba aktywności:716
Średnio na aktywność:81.74 km i 2h 43m
Więcej statystyk

Rekord !!! Troche trasa maratonu trzebnickiego..

Piątek, 15 maja 2009 · Komentarze(3)
Wyszło mi dokładnie 146km w czasie 5h.. Jeszcze nigdy za jednym razem tyle nie przejechałem !!! :)
Do Zawoni miałem śrV 35km/h.. Później już spadała bo zaczynały się podjazdy...
Było ciężko ,ale bardzo fajnie.. Prędkość max osiągnąłem na zjeździe.. :)
Jutro do regulacji przerzutek bo już nie działają tak jakbym chciał..




Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Nowy kask i bez pary w nogach..

Środa, 13 maja 2009 · Komentarze(2)
Dzisiaj tylko po to ,aby przejechać się w nowym kasku, pooglądać się w wystawach sklepowych i pomachać dzieciakom cieszącym się na moj widok :]

Stwierdzam u siebie niestety zupełny brak formy... Kompletne nic w nogach.. ://
A maraton w lesznie zbliża się wielkimi krokami..
Zrobiłem sobie dwa sprinty, i nie zwalniałem nogi ,ani nie zrzucałem na niższy bieg na wzniesieniach... I stwierdzam ,że będzie cięzko nadrobić forme :/

Nowy kask: Rudy Project FurYa



Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Zdjęcia z Maratonu TRZEBNICKIEGO / trening z INTERKOLEM

Niedziela, 3 maja 2009 · Komentarze(2)
Dzisiaj trening z interkolem.
Jazda 3 dni pod rząd 130km i więcej wykańcza ;)
Dziś juz nogi jak z waty :P
Ale mimo wszystko na jednym wzniesieniu dość ładnie przygrzałem, koledze się zachciało być pierwszym no to mu troche poprzeszkadzałem.. ale i tak dojechał pierwszy a ja drugi :D Mimo wszystko bardzo aktywne pierwsze dni maja.. teraz zasłuzony odpocznyek :]

Fotki z Trzebnicy:

Szykujemy się do staru:


Na starcie już zwarty i gotowy:


Wpinamy się i jedziemy:






Na trasie, prowadzę naszą grupę:





Ostatnie wzniesienia na trasie:


I rura do przodu:


I jest !!! Wymarzona meta ;)




A tu już idę zajadać grochówę i bułkę z ogórem ;]

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Trening i zakupy

Sobota, 2 maja 2009 · Komentarze(1)
dzisiaj mieliśmy się też spotkac w grupie na rynku w ostrowie ,ale niestety spotkaliśmy się tylko ja i michał ,oraz kolega zbigi przyszedł nas wspierać duchowo.. michał miał do regulacji przerzutki i pojechaliśmy na chwile do serwisu na kaliskiej. to i ja rozejrzałem się za kaskiem - jeden wpadł mi w oko ,ale przez brak kasy go nie kupie...
no i okularki.. które nabyłem dzisiaj za 35 zł :) bardzo ładnie się prezentują i pasują do całości.. jeszcze aby kask trzeba wymienić
sr cad=76

i tak oto wygladala dzis moja trasa
Krotoszyn-Ostrów-Krotoszyn-Ostrów-Krotoszyn

nowe okularki:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Piękne wiosenne widoki i mocny trening

Wtorek, 28 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Dzisiejsza trasa prowadziła przez Cieszków, Biadaszke, Trzebicko ,Milicz, Wierzchowice ,Góre Gęślice i z powrotem :)) W powrotnej drodze jechałem już główną drogą z Milicza.
Po drodze spotkanych dwóch kolarzy :]]
Kolejny trening siły dziś.. i tak planuje do 15maja..
3 interwały szybkościowe w tym jeden ok 5km za ciężarówką i pędziłem ok 80km/h

Srednia kadencja to 70

widok z podjazdu koło trzebicka



dzrewko

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Maraton w TRZEBNICY !!! ~~~~~~~~

Sobota, 25 kwietnia 2009 · Komentarze(7)
Mój oficjalny wynik z maratonu :)
http://img266.imageshack.us/img266/5179/44444444444444.jpg
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Wczoraj umówiliśmy się na wczesny wyjazd, bo juz o 5:45 do Trzebnicy. Wszystko pięknie ładnie, dojechaliśmy ,przebraliśmy się, odebraliśmy numery i zostaje czekać tylko na start.

Ja startowałem o 9:02. Normalnie w grupie 10 osób. Jedziemy sobie spokojnie w Trzebnicy aby wyjechać z miasta ,a tu nagle na nas cofa auto jakaś baba.. nie zachamowała ,musielismy zwolnić i wymanewrować ją.
Kiedy wyjechaliśmy już z miasta jechałem w czubie. Poprowadziłem troche nasz mały peletonik z dość dobrą średnia.. Mijamy kilku kolarzy ,kilku się dołączyło do nas i jedziemy dalej.. Po chwili ,tak koło 20km spada średnia do ok 30km/h bo prowadzący peleton kolega coś tam wcina u urządza sobie pogaduszki z kimś innym..
No to ktoś musiał podjąć "męską" decyzję i przyśpieszyć.. Padło na mnie.. Daje ok 40km/h i rozrywam peleton.. Po chwili patrzę za siebie i jedziemy już tylko we trzech.. No ok, ustalamy taktyke krótkich, częstych zmian i prędkość tak do 35km/h zeby miec siły na drugą ,cięższą część trasy.. Pociągneliśmy tak do ok 50-55km trasy i nagle baterie mi siadają. Zostaje sam.. Nie dałem rady im nawet utrzymać koła.. No ,ale jade dalej i się nie poddaje.. Wjeżdżam do Milicza i mijam kolejnych kolarzy.. Wjeżdżam do Wierzchowic i ten magiczny podjazd.. Jadę sobię z dużą kadencją tak koło 27km/h. Za Miliczem był punkt żywieniowy z którego postanowiłem skorzystać, tylko dlatego ,że żelki które wziąłem w ogóle mi nie smakowały i myślałem dosłownie że nimi rzygne Straciłem przez to 2-3 minuty -wziąłem banana i wode i ruszyłem dalej.. Po chwili stworzyła nam się dość fajna grupka 4-5 kolarzy. Jeden kolega był z mojej grupy startowej i cały czas trzymał mi się na kole. Po paru kilometrach poprosiłem kompanów o robienie zmian bo już miałem dętki.
Mimo wszystko tak przed Zawonią próbowałem się odczepić od nich 2-3 razy żeby zgubić kolege ze swojej grupy ,ale dzielnie sie trzymał.
No więc przyszedł czas na wjazd, długi wjazd ,DŁUUUGI WJAZD...
Jadę ze średnia koło 20km/h i odjeżdżam mu... Podjazd był wielką mordengą..
Już myslałem o zejściu z roweru i podprowadzaniu go.. No i te dzieci biegnące obok i wołające o CUKIERKI... Wiele takich malców też stało na drodze i przybijali piątki To było miłe
No dobra.. wjechałem już pod tą zawonię po płytach i niestety na zjazdach dogonił mnie mój kolega Od teraz to ja mu się trzymałem na kole.. Dopadliśmy też jescze innego "znajomka" z naszej grupki ktorą stworzyliśmy 10km wcześniej..
Jedziemy tak we trzech, ja już pod nosem klnę , bo kto to wymyslil zeby ostatnie 10-20km trasy dać pod górę.. Ale było świetnie mimo wszystko.. Ta atmosfera... Mmm.. Dobra.. Wracamy do wyścigu.. Jedziemy tak we trzech i nagle zapaliło mi się światełko aby odskoczyć [15km do mety] Odskoczyłem dośc sporo i 5-6km jechałem sam.. Ale.. Nie zgadniecie kto mnie dogonił.. Dwójka wspaniałych kolegów której starałem się odskoczyc chyba juz 5-6 raz.. Lecz nagle , jest ! z gorki i wjazd do trzebnicy.. kolega który jest ze mna w grupie startowej odskoczył tam, zostaliśmy we dwoje.. ale nagle widzę już prostą START-META no i rura do przodu.. wyprzedziłem go na ost. metrach Wjechałem przed nim jakies 4-5 metrów.. Ale komputer i tak nam zaliczył ten sam czas..

Mój czas przejazdu to 3h 52m 59s. (((Najlepszy czas to 3h 20m)))
Średnia prędkość to 32,2 km/h. (((Najlepsza średnia prędkość to 37,5 km/h)))
W generalce sklasyfikowany na 76 miejscu.
W kategorii M2 sklasyfikowany na 13 miejscu.
Mój numer startowy to 304.

Średnia kadencja to 88.
Średni puls to 162.


Zdjęcia z Maratonu w najbliższym czasie

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(7)

W barwach klubowych/przejażdżka do Trzebnicy

Wtorek, 21 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Spokojna jazda do Milicza i tam na Wierzchowice i z powrotem..
Jazda spokojna ,aby do maratonu nie zapomnieć jak się jeździ ;))
W Miliczu spotkałem Szerszenia ,a pod Cieszkowem Interkolowca z Krotka - Artura...

A oto ja w ciuchach klubowych.


Kadencja to 72
Przed Krotoszynem zrobiłem sobie taki mały sprincik.. wyciągnąłem tu swoją dzisiejsza predkość maksymalna = 54km/h

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

"Kocham Krzysia". Czasówka ;))

Czwartek, 16 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Dzisiaj jazda na trase niedzielnej czasówki.

Dst: 7km
Czas: 10m 8s
ŚrV: 41,3km/h
ŚrKad: 108

Takie parametry stawiają mnie niestety [patrząc na wyniki z poprzedniego roku] na 13-14 pozycji z 20 startujących..

a jadąc już po mieście, wjechałem na ścieżke rowerową i zobaczyłem to:

ciekawe czy chodziło o mnie :]]

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Z Interkolem. Wypompowany na MAX'a ... Pękło 5000km...

Poniedziałek, 13 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Dzisiaj z Arturem wybraliśmy się do Ostrowa na trening. Pierwsze 30km do Ostrowa pokonywaliśmy pod wiatr. Spóźniliśmy się 5 min i musielismy dzwonic aby chwile poczekali na nas..
Dalej już jedziemy razem [chyba w 10] i ze średnia koło 35km/h. W tym czasie gdzieś przed Twardogórą Grzegorz skoczył sobie do przodu i porwał nam się troche peletonik. Paru kolarzy wraz z Bartkiem zawrocilo do domu, a my ruszylismy dalej. W tym czasie zdążyłem zostać 2-3 razy z tyłu [na szczęscie poczekali za mną - dzięki Wam chłopaki. Dziś lany poniedziałek i próbowali nas oblać przy wjeździe do Ostrowa z mostu ,na drodze ze dwa razy...
A jak w SUlmierzycach jechaliśmy po kostce zaraz przypomniał mi sie wczorajszy wyścig Paris-Roubaix :]]
Kadencja 84

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)