To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

Mtb

Dystans całkowity:1883.53 km (w terenie 101.43 km; 5.39%)
Czas w ruchu:87:38
Średnia prędkość:21.49 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Suma podjazdów:7371 m
Maks. tętno maksymalne:196 (100 %)
Maks. tętno średnie:182 (93 %)
Suma kalorii:51903 kcal
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:36.93 km i 1h 43m
Więcej statystyk

Na MTB z wywrotką.

Sobota, 6 grudnia 2014 · Komentarze(0)
Jutro wyścig na MTB w lesie, więc trzeba było ruszyć dupsko na rowerze tego rodzaju dzisiaj aby choć na chwilę się przesiąść z szosy / trenazera i bliżej zapoznac z maszyną i lasem.

Jak to już w życiu bywa i czasem zdarzają się upadki, tak i mi dzisiaj go nie zabrakło w lesie gdzieś koło Chwaliszewa. Las to może nie tyle co znienawidzone miejsce, co po prostu nieodkryte wciąż przeze mnie. Nie mam gdzieś w okolicy żadnych fajnych tras na rower górski i stąd moje wszędobylskie narzekanie na ten typ kolarstwa. Także jutro przewiduję bardziej turystykę niż prawdziwe ściganie w moim wykonaniu: najbardziej cieszy kiełbaska po ściganiu :]

Jazda bez licznika, ale opieram sie dzisiaj na tym co pokazało endomondo :)

I aby zrobić ponad 13 000km w tym roku muszę teraz codziennie jeździć po conajmniej 35km. :) Zobaczymy, mam nadzieję że sie uda ;)

http://app.endomondo.com/workouts/445113157/179623...

Unorany, wywrócony, na MTB, ale i tak szczęsliwy :D


Ałka..

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Na MTB ? Koszmar

Poniedziałek, 24 listopada 2014 · Komentarze(1)
Kategoria Ze zdjęciami, Mtb
Jeśli masz urlop w pracy, a robisz ogromną robotę idąc na kilka bardzo dobrze owocujących spotkań - to nie masz mimo wszystko tyle czasu by poszosować.

Dzisiaj więc padło na MTB, pojechałem coś do lasu pokręcić i tak oto wyszło co wyszło, mam nową pętlę jakieś 2,5km, bo stara zarosła i jest zaniedbana przez klub w Biadkach - dopóki chłopaki tam jeździli na treningi było spoko bo dbali o ścieżkę a teraz to z piłą by było trzeba iść i trochę obcinać. Jednak ta moja  nowa trasa jest długa - ale bardzo prosta i niezbyt wymagająca a technicznie to już w ogóle. Ale co będzie to będzie na Mikołaja w Topoli :)

Pomiar tylko z endomondo. Więc niezbyt dokładne to będzie, licznika mi się zakładać nie chciało :]



A jadąc obok szpitala zastałem akcję pakowania pacjenta do helikoptera.
Starszy Pan wymieniał koło w samochodzie i pękł mu tętniak w glowie.
Trasa Krotoszyn - Poznań.



Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Rekreacja na MTB w lasach :)

Sobota, 11 stycznia 2014 · Komentarze(5)
Piękna pogoda za oknem, wspaniałe słońce pokrywające ziemię swoimi promieniami dające uczucie wyższej temperatury niż faktycznie była. Otulony promieniami więc pojechałem na MTB żeby pokręcić się najpierw na mojej rundce a później jechać na orientację do Sulmierzyc i z tej wspaniałej miejscowości znowu lekko na orientację pojechać do domu.

W drodze na moją rundkę mija mnie kolarz na szosie, ani nie pozdrowił, ani cześć nic totalnie, pewnie pomyślał że mija wlaśnie mega trzepaka... Podjechałem do niego raz dwa bez spiny, powiedziałem cześć i pytam dokąd jedzie.. spojrzał tylko sapiąc, no to odpuściłem i powiedziałem "to chowam się za Ciebie"... w tej chwili przyspieszył do 45km/h i tak jechał ok kilometra... dalej ja już odpuścilem bo skręcałem na swoją rundkę, a on pewnie szczęśliwy ze mnie zgubił.. co za niesympatyczny człowiek..

Do Sulmierzyc jakoś dojechałem, fajna zabawa o tyle, że po prostu nie wiem gdzie jadę...po prostu przed siebie :) Po drodze wleciałem na pasiekę, po drodze wpadłem na ciekawą rundkę z fajnym wzniesieniem, ale zbyt długa to ona by nie była :D Bardzo miło było, bardzo fajne uczucie zbliżając się z cichego lasu do "cywilizacji".

Później ruszyłem znowu lasami z Sulmierzyc do domu.... Masakryczna cisza, wjechałem do lasu dość głęboko, nigdy nie byłem w tych rejonach więc znowu nie wiedziałem gdzie jestem i dokąd dokładnie jadę, a moja orientacja w terenie zawsze była podobna do orientacji pięknej blondynki w szpilkach wrzuconej do środku lasu :D W razie czego zawsze był gps w telefonie, ale na szczęscie nie przydal się w ogóle.. Jednak po takich bagnach jak dzisiaj jeszcze w życiu nie jechałem.. Czasem po prostu było trzeba zejść ze ścieżki i wejść do lasu i prowadzić rower między choinkami i krzewami... Także dzisiaj calkiem spory jak na mnie survival. Ale jestem mega zadowolony, jazda praktycznie rekreacyjna ale sprawiająca wiele przyjemności i dająca trochę wytrzymałości, po prostu tlenik w fajnym terenie. A jako że nogi ciutke zamulone po ostatnich siłowych treningach, taka jazda jest wręcz zbawieniem :)

Jedziesz sobie lasem, a tu pasieka... Chyba wiosną i latem tam sobie nie pojeżdżę :D


Dalej jedziesz daleko od cywilizacji, w ciszy leśnej.. A tu kostka i zbliżający się ludzki świat :)


Chcesz wracać do domu, jedziesz dalej lasem....a tu na ścieżce nie ma przejazdu bo są głębokie bagna, wchodzisz do lasu i prowadzisz rower między chaszczami :D


http://www.endomondo.com/workouts/285073350/179623...

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Wyścig MTB - Trzech Króli

Niedziela, 5 stycznia 2014 · Komentarze(5)
Uczestnicy

15/45 open
9/17 kategoria. A

Ostatni, ostatni, no może jednak nie ostatni, ale na pewno długo w mej pamięci, wyścig MTB :D

Błoto, błoto, za dużo błota. Ktoś mnie nazwał panienką - zgadzam się bardzo, nawet w 101%. No jak można lubić jeździć w takim syfie :D Ale niby kolarz pogody nie wybiera i jedzie. No to zagryzłem zęby, choć w szczerbach piach - pojechałem ;)

Najpierw samotne rozgrzewkowe kółko na obczajenie co w błocie piszczy. Trasa cholernie techniczna, czyli nie dla mnie, no po prostu standard. MTB nie moja bajka. Nagrałem kółeczko na kamerce, a przed wyścigiem zapomniałem wcisnąć PLAY. Shit!

Po starcie było ok, fajna pozycja, jednak później wyszedł brak techniki i dupa blada, przez co pierwsze kółko na podjazdach podbiegałem bo nie umiałem wchodzić w zakręty dobrze, tak aby się rozpędzić, tak aby znaleźć optymalny tor jazdy. Od drugiego kółka praktycznie jazda bez historii, skończył się dla mnie wyścig, a zaczęła jazda na raptem dwóch trybach z tyłu i z co chwilę blokującym się łańcuchem i przerzutką. Niestety mój GIANT i osprzęt nie dał rady w tak eXtremalnych i ciężkich warunkach. Przez to straciłem dwie pozycje jeszcze po drodze, jedną udało się nadgonić praktycznie rzutem na taśmę na ostatnich 300m do mety.

Wyścig całkiem fajny i udany pod względem parodii, śmiechu, towarzyskim, zdjęć i ogniska :D Niestety walory ściganckie dla mnie żadne. Po prostu nienawidzę MTB! Teraz trenażer trenażer trenażer! Skupiam się na szosie, mam nadzieję, że odrobię stratę kilku punktów do Matiego i Przema! Jako że ranking to 3/2 na korzyść ITT to trzeba by było trochę poprawić jazdę na czas.

Ja chcę już wiosne! Kto ma chęć na wiosne, to palec do budki, bo za minutke zamykamy budke! :D
Nie brałem licznika :) Czas orientacyjny.

Start i czarkowa poza "pierdole, nie jade"


Chwilę Błażej był przede mną, ale tylko chwilę :D


Pokraczny zjazd, na hamulcach, ostrożnie, zbyt wolno :]


A najważniejsze to  "have fun" :D


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Wyścig Strzała Topoli MTB

Niedziela, 8 grudnia 2013 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km, Interkol, Mtb, Zawody
Uczestnicy
Bywa czasem i tak, że szosowiec, który przez cały rok jeździ na kolarzówce bądź wpina ją w trenażer, wjeżdza czasem do lasu.

Zdecydowanie jest to śmiechu warte. Taki ze mnie leśny potwór, że poskramiam swoje dzikie emocje.

Przyjechałem więc na wyścig do Topoli k. Ostrowa Wlkp. do lasu na wyścig. Nie nastawiałem się w ogóle na jakąkolwiek walkę i domyślałem się że mogę zamykać peleton. Zaraz po przyjeździe na miejsce ubrałem się i pojechałem się przejechać na trasę... Pomyślałem że może spróbuję w końcu puścić hamulce i polatać na zakrętach i na zjazdach. Pierwszy zjazd i bum. Tak mnie popodbijało że przeleciałem przez kierownicę, zdarłem sobie kolano i biodro, oberwała też dłoń.
Chcę jechać a tu hamulec trze o tarcze. Na szczęście nadjechał Przemysław Dobre Serrce Mocek i pomógł wyregulować imbusami owy problem.

Po chwili rozmowy z chlopakami pojechaliśmy na start. Pierwsze kółko zapoznawcze. Tutaj już się na mnie denerwowali Mati z Błażejem że za wolno, że zbyt asekuracyjnie w zakręty. Start ostry więc lekko odpuściłem żeby jechać za nimi i nie zwalniać grupy, to jednak z perspektywy czasu wielki błąd - bardzo zwolnił mnie i nas kolega Słowik, który jechał powoli i blokował drogę, a długo nie mieliśmy miejsca żeby go wyprzedzić. Jednak później Mati i Błażej gdzieś na zakrętach go wyprzedzili a ja się jeszcze chwilę za nim bujałem. Jednak wyprzedziłem, dogoniłem i jechaliśmy razem. Patrzę na drodze stoi Bazyl, guma! Łukasz trochę stracił bo musiał wyminąć Bazyla i po dogonieni go nie trzymał koła. Dalej kolejne kółka to równa jazda naszej trójki: Mati, Błażej, ja. Doganiamy Roberta, Mati siada mu na kole, ja jednak postanawiam go wyprzedzić. Po chwili za metą z górki zakręt w lewo i podjazd. Tu Błażej próbował zlapać koła, a złapał jedynie korzeń i się wyłożył. No niestety - nie czekamy i jedziemy swoje, mi się w tej chwili pod górę wypina blok z pedału i mały problem z którym sobie radzę.

Zostawiamy Roberta z tyłu, teraz tylko ja i Mati. Prowadzę praktycznie cały czas, jednak na kółko przed finiszem na jednym zakręcie wyrzuca mnie za trasę i mati przejmuje dowodzenie. prowadzi, ja mam plan wyprzedzenia go na najdluższej prostej na trasie, jednak kolejny zakręt i źle pojechałem przez co musiałem zwolnić, Mati wyprzedza mnie pod górę i do mety już prowadzi.

Dobrze że wywaliłem się na objazdowym kółku a nie wyścigowym - bo podczas zawodów leżało chyba 4-5 zawodników i to niektórzy po dwa razy :D

Świetne ściganie, dojechalem na miejscu 8/28. Forma jest, techniki brak :]

Jechane bez licznika :]

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Interkollasowo :)

Niedziela, 1 grudnia 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Mtb
Uczestnicy
Zaplanowany trening, więc i zaplanowana pobudka tuż przed 8:00. Standardowo śniadanie, szykowanie i na rower. Jedzie się całkiem przyjemnie, lekki wiaterek w plecy pomagał utrzymać dobre tempo i zasuwać jak szosą.

Dojazd na rynek, kilka kółek w koło ratusza co by sie tylko nie usiąść i nie marznąć - szybko zlecialo i chłopaki zaczęli się zjeżdżać. Spiknęła się fajna ekipa nawet. Chwila rozmowy i jedziemy do lasu. Nasz peletonik o dziwo podzielił się na pół. Na górce w Topoli stoimy i czekamy, ruszamy w terenie już.

Jedyne co przychodzi mi na myśl jak tylko zaczynam planować wyścig w niedziele: katastrofa. Technicznie leżę i kwiczę... Jakoś nie czuję się za dobrze w lesie. No ale nie leżałem jak Bazyl, jak Błażej czy Zbigi :D Uważałem żeby się nie wyłożyć, żeby tylko za dużo błota ze sobą nie przywieźć - udało się :D
Zrobiliśmy kilka kółek, pod górę coś tam odrabiam i na prostych, ale techniczne zjazdy to masakra :D Nie dla mnie takie fafarafa.

Kilka kółek, pojechaliśmy na big mega wielką ekstra hiper super dziure, zrobiliśmy jeszcze ze dwa kółka i kierunek dom.

Katorga! To mało powiedziane, powrót pod mega mega wiatr, ledwo udało się utrzymać prędkość 22-24km/h. Między lasami było fajnie, ale tylko wyjazd na pole to masakra...

I tak oto kolejny fajny trening z Interkolem zaliczony, fajna leśna wynora :)

Wyszedł więc fajny trening wytrzymałości z elementami sprintu i siły :]
Ale dla mnie na MTB najważniejsza jest zabawa i oderwanie od trenażera :D

przewyższenia: 401

Ekipa :]

/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

MTB w lesie :)

Sobota, 30 listopada 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Mtb, Ze zdjęciami
Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem w "swoim" lesie na "mojej" trasie. Trochę zarosła w krzaki, nawet rzucili mi kłodę pod nogi przez co trasa zrobiła się przełajowa - bo po prostu nieprzejezdna. Na szczęscie po nadrobieniu kilku metrów w krzaczkach da radę ominąć leżący konar.

Najbardziej ciekawi mnie kto lub co przewróciło całe drzewo.. Próbowałem je przesunąc ale nie byłem w stanie zrobić tego jak chciałem więc zostało po staremu.
uprzątnąłem trochę na początku swoją trasę bo krzaczory zarosły ją niemiłosiernie - chyba chłopaki z klubu w Biadkach przestali jej uzywać treningowo, bo totalnie nierozjeżdzona.

Zrobiłem tam sobie z 15 kółek i z powrotem do domu troszkę okrężną drogą :)

przewyższenia: 259m

Bla bla bla :) Już nawet w lesie wiewiórki rzucają kłody pod nogi.. :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Do Antonina czas z Bazylem w las. Interkollas

Niedziela, 10 listopada 2013 · Komentarze(1)
Jak jedziemy w Bazylowe tereny to zawsze jest fajnie. W ciemno można bylo więc jechać za nim w las. Proste. Mati i Błażej obiecali przyjechać na MTB, Bazyl też pojawił się na przełajówce swojej i tak oto mieliśmy fajną ekipę na leśne wojaże.

Przyjechała też kawaleria i Grzegorz z Michałem na szosie, Przemo na mtb. Kawaleria zerwana na pierwszym lepszym wzniesieniu, na którym chciałem się tylko pobawić i zaatakowałem, a o dziwo zerwałem grupę. Został więc sam Interkol.
5 MTB vs 2 SZOSA. Przemo pojechał z szosowcami, a my skręcilismy w las na Antonin. Od tej chwili zaczęło się dziać fajnie.

Las wprawdzie to zupełnie nie moja bajka, ale Bazylowe tereny odpowiadały mi zdecydowanie i z chwili na chwilę czułem się pewniej. Gdy wjechaliśmy na rundę Bazyla naszym oczom ukazały się prawdziwe góry. Wzniesienia po 20%, które trzymają dość długo. 3 ostre i długie hopy. Bardzo szerokie, fajne na wyścig, do wyprzedzania, dalej to raptem 2-3 zakręty i delikatny slalom między drzewami z dobrze widoczną i wyprofilowaną już ścieżką. Coś dla mnie.

Zrobiliśmy 3 okrążenia, z czego był czas żeby się pośmiać z gleby Błażeja {koło do centry i pedał do wyprostowania}, żeby pogadać i się zmęczyć.! Ta trasa na wyscigu dałaby ostro w kość i na pewno nie będzie faworyzować aż tak znacznie lepiej jeżdżących technicznie w lesie.

Po wyjeździe z lasu wjeżdżamy do lasu i tak do Czarnegolasu :D Później szosą do Odolanowa, gdzie trochę podkręciłem tempo i zaatakowałem na tablicę, ale Błażej usiadł mi na koło i wygrał :]

Super trening, dobra zabawa, jeszcze lepsze leśne towarzystwo?: Bazyl, Mati, Błażej i moja skromna osoba :)

przewyższenia: 404m
max % podjazdu: 20%

Grupa leśna Interkolu 10.11.2013


I takie tam o słoneczko i chmurka :)

/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Krotoszyn moje miasto :)

Niedziela, 13 października 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Mtb, Ze zdjęciami
Powoli, spokojnie i dostojnie po mieście na mtb :)

Po drodze na Błonie znalazłem miejsce gdzie zimą będę rzeźbił. Lecz najpierw masa później rzeźba :D


Na dzisiejszej przejażdżce rowerowej zaliczyłem mecz Astry Krotoszyn.
Zdjęcie akurat przedstawia radość przyjezdnych ze zdobycia bramki.

Ostatecznie Astra wygrała 2-1

Ps. Fanklub odżył! Działa! Słychać ich... Potwierdzam.


A to zdjęcie na Błoniach z takiej jednej górki, na której zimą zjeżdzało się zawsze na sankach :)


I takie nic, przestrzeń :)

/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Odpoczynkowe MTB :)

Sobota, 2 marca 2013 · Komentarze(3)
Kategoria Mtb, Ze zdjęciami
Miałem dzisiaj siedzieć cały dzień na uczelni, a udało się wyrwać duuuużo wcześniej i z dziewczynami zaliczyć galerie w Kaliszu i Ostrowie + McDonald :]

Kupiona koszula, no bo nie mogło być inaczej ;) Polowałem na nią od dość dawna, aż w końcu stała się moja!

Jako że chwilę po 15 zajechałem do domu [a planowo miałem być do 20 na uczelni] a szosę wcześniej oddałem do serwisu to nie mogłem zmarnować tak pięknej pogody jaka dzisiaj była :] Mimo że miałem teraz nie jeździć 3 dni, to postanowiłem trochę przekręcić na MTB no bo bym sobie pluł w brodę że nie wyszedłem ;) Standardowo traska na las Sulmierzyce/Chwaliszew i moja pętla :]
Dzisiaj górka do pokonania na spokojnie - koło się nie ślizgało i było można kilka razy mocno docisnąć mimo odpoczynkowego tygodnia - zrobiłem sobie 3 okrążenia jadąc bardzo mocno :]

Jutro znów uczelnia, nie wiem do której, w planie do 18:15 ;) No może też się uda coś przekręcić na MTB ? :D

I najważniejsze, od poniedziałku wracam na rower - w drodze do i z pracy ;)

I znowu też sobie polamentuję - jaaaaaakbym kończył pracę o 15 to spokojnie w tygodniu te 2h już bym kręcił :( a tak godzina w tył :/ Ale ten tydzień odpoczynkowy, a za dwa wezmę sobie dzień wolnego rozłożę po 2h na cztery dni wcześniej wychodząc z pracy ;) A co! :D

przewyższenia: 210m

Standardowo kilka zdjęć :)

Ps. Kto zgadnie z której strony podjeżdżam ? Lewa czy prawa ?

Leży jeszcze troszkę zmrożonego śniegu:


I z góry:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)