To co już za mną:

Rekreacja na MTB w lasach :)

Sobota, 11 stycznia 2014 · Komentarze(5)
Piękna pogoda za oknem, wspaniałe słońce pokrywające ziemię swoimi promieniami dające uczucie wyższej temperatury niż faktycznie była. Otulony promieniami więc pojechałem na MTB żeby pokręcić się najpierw na mojej rundce a później jechać na orientację do Sulmierzyc i z tej wspaniałej miejscowości znowu lekko na orientację pojechać do domu.

W drodze na moją rundkę mija mnie kolarz na szosie, ani nie pozdrowił, ani cześć nic totalnie, pewnie pomyślał że mija wlaśnie mega trzepaka... Podjechałem do niego raz dwa bez spiny, powiedziałem cześć i pytam dokąd jedzie.. spojrzał tylko sapiąc, no to odpuściłem i powiedziałem "to chowam się za Ciebie"... w tej chwili przyspieszył do 45km/h i tak jechał ok kilometra... dalej ja już odpuścilem bo skręcałem na swoją rundkę, a on pewnie szczęśliwy ze mnie zgubił.. co za niesympatyczny człowiek..

Do Sulmierzyc jakoś dojechałem, fajna zabawa o tyle, że po prostu nie wiem gdzie jadę...po prostu przed siebie :) Po drodze wleciałem na pasiekę, po drodze wpadłem na ciekawą rundkę z fajnym wzniesieniem, ale zbyt długa to ona by nie była :D Bardzo miło było, bardzo fajne uczucie zbliżając się z cichego lasu do "cywilizacji".

Później ruszyłem znowu lasami z Sulmierzyc do domu.... Masakryczna cisza, wjechałem do lasu dość głęboko, nigdy nie byłem w tych rejonach więc znowu nie wiedziałem gdzie jestem i dokąd dokładnie jadę, a moja orientacja w terenie zawsze była podobna do orientacji pięknej blondynki w szpilkach wrzuconej do środku lasu :D W razie czego zawsze był gps w telefonie, ale na szczęscie nie przydal się w ogóle.. Jednak po takich bagnach jak dzisiaj jeszcze w życiu nie jechałem.. Czasem po prostu było trzeba zejść ze ścieżki i wejść do lasu i prowadzić rower między choinkami i krzewami... Także dzisiaj calkiem spory jak na mnie survival. Ale jestem mega zadowolony, jazda praktycznie rekreacyjna ale sprawiająca wiele przyjemności i dająca trochę wytrzymałości, po prostu tlenik w fajnym terenie. A jako że nogi ciutke zamulone po ostatnich siłowych treningach, taka jazda jest wręcz zbawieniem :)

Jedziesz sobie lasem, a tu pasieka... Chyba wiosną i latem tam sobie nie pojeżdżę :D


Dalej jedziesz daleko od cywilizacji, w ciszy leśnej.. A tu kostka i zbliżający się ludzki świat :)


Chcesz wracać do domu, jedziesz dalej lasem....a tu na ścieżce nie ma przejazdu bo są głębokie bagna, wchodzisz do lasu i prowadzisz rower między chaszczami :D


http://www.endomondo.com/workouts/285073350/179623...

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Komentarze (5)

Fajnie, że masz dobrą energię i machasz do wszystkiego co się rusza. Uszanuj jednak, że nie każdy ma ochotę odgadywać do kogoś, kto nie jest zaproszony do dyskusji. Nie każdy, kto nie reaguje na pozdrowienie jest gburem.

I co do zasady: jeśli nie byłeś zaproszony i nie znasz gościa, to jest szansa, że z jego punktu widzenia przyplątałeś się i przeszkadzasz.

Hipek 18:31 czwartek, 16 stycznia 2014

Nikt nikomu nie przeszkadza, nikt się nie przyplątał... Jeśli czlowiek do człowieka wilkiem, no cóż... Bez komentarza.. Trochę kultury, ogłady i dobrej energii nigdy nie zaszkodzi :)

kris91 17:58 czwartek, 16 stycznia 2014

To jest jakiś obowiązek witania się i obowiązek odpowiadania na zagadnięcie, gdy ktoś nieproszony się przyplącze i przeszkadza?

Hipek 08:02 czwartek, 16 stycznia 2014

Przykre to jak spotka się takiego niby boga :) Ale takiego gbura prędzej czy później spotka to na co sam zasłużył . Kris przypilnuj go na szosie jeszcze raz na wiosnę , powiedz jeszcze raz , to pojadę za tobą . Jak ruszy ostro to po około 15-20 min powiedz mu , ja tu cały czas jeszcze jestem :)) jak ruszy mocniej to go wyprzedzisz i powiesz mu głośno jadę do przodu bo nawet wiatr za tobą wieje :))

YAROO 21:10 sobota, 11 stycznia 2014

Miałem rok temu taką samą sytuację. Jadę sobie góralem, widzę gościa na szosie full carbon, pro ciuchy wszystko pro, podjeżdżam i zagaduje: ''cześć, nie za mocno dziś wieje na szosę?'', koleś mnie obrzucił spojrzeniem i pojechał dalej. jakiś gbur bo widziałem go jeszcze ze dwa razy już sam będąc na szosie i nigdy nawet ręka mu nie drgnęła na moje powitanie.

piotrkol 17:07 sobota, 11 stycznia 2014
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iinud

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]