To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:1395.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:52:11
Średnia prędkość:30.21 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:5168 m
Maks. tętno maksymalne:186 (96 %)
Maks. tętno średnie:155 (79 %)
Suma kalorii:30884 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:82.06 km i 2h 29m
Więcej statystyk

Basen i sauna :)

Piątek, 14 lutego 2014 · Komentarze(0)
Jak kiedyś obserwowałem ludzi chodzących do sauny to pukałem się po głowie i myślałem że to tylko dla spasionych grubasów...

Obecnie stwierdzam że jest to mega odprężenie i dobre na rozluźnienie organizmu.. Po 3 seriach 10 min. czuję się zdecydowanie dobrze. A skoro jeszcze ma poprawić odporność to warto się chwilę spocić jeśli może to pomóc i praktycznie ma tylko same plusy :)
Do tego jeszcze chwila w jacuzzi i ogólnie na dużym basenie by troszkę popływać i można zaliczyć dzień do udanych :)
Regeneracja przebiegła pomyślnie :D

Po pracy zdarzyło się jeszcze podnieść morale przy mojej pierwszej w życiu zmianie koła w aucie... Koleżanka przed pracą złapała gumę i było można spróbować sobie poradzić z tym problemem, zawsze to jakieś doświadczenie na zaś :)


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Lutowa baza ciąg dalszy.

Czwartek, 13 lutego 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 50-100km
Po prostu baza. Choć ostatnie kilometry to było bardziej gonienie czasu niż spokojna jazda, ale i tak było fajnie:)

No bo na co tu narzekać ? Na świecąco mocno słońce ? Na lekki wiaterek ? Na 7*C zimą ? Eeee, nie!

Od początku pod wiatr. Nie byl jakiś mocny, ale taki żeby trochę zmęczyć.. Trzymać tempo jednak się dało i 35km jakoś przeleciałem.
Największy zaskok w Miliczu, a raczej przy wyjeździe z Milicza... Wystawiam rękę w lewo, zjeżdżam do środka jezdni, za mną tir, zaczynam skręcać w lewo.....tir wyprzedza mnie z prawej strony skręcając razem ze mną ?! Tylko pomyślałem WTF ?!
Dobrze, że nic z naprzeciwka nie jechało bo byśmy się nie zmieścili...

Po pierwszej górce w Wierzchowicach miałem zdecydować co robić, gdzie jechać... Jeśli w tym miejscu byłoby jeszcze sporo czasu to jedziemy długą rundkę, jeśli nie to skracamy ją na moją mini. Szybki rzut oka na zegarek i w głowie myśl "tempo 31kmh i w domu będziesz równo o 17:10.... jedziemy dłuższe kółko" No i tu się jednak trochę przeliczyłem z siłami, bo nawet w formie ten kawałek ok. 10km to same górki - nie jeżdżę go za szybko bo się po prostu nie da, a tu chciałem zapierdalać :D

No i tak się stało jak się stało, w domu byłem "chwilę" później, jazda już po zmroku, szarówka wszechobecna, okulary jeszcze bardziej przyciemniają, ale da radę jechać.. Źle nie było, lampki mrugające w przód i w tył więc jak najbardziej czułem się bezpiecznie :)
Jedyne co to po zachodzie słońca natychmiast temperatura zaczęła mocno spadać aż zrobilo się zimno i nieprzyjemnie :/

Tak oto wykorzystałem piękną naszą zimę i polatałem aż milo. Teraz pozostaje tylko marzyć żeby w weekend i w przyszlym tygodniu było podobnie to znowu trochę wyrwę się z pracy aby pojeździć :)

caD: 87
przewyższenia: 498m

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

grÓszeczka połatana :)

Środa, 12 lutego 2014 · Komentarze(0)
Dzisiaj kolejny wyskok z pracy i wyjazd na szosę. Trasa praktycznie taka sama, ale jednak troche inna. Miała być powtórka z wczoraj i siła na Asi, ale coś od rana odczułem problematyczne kolano więc postanowiłem dzisiaj przekręcić na luzie. Od rana smarowanie maściami i udało się uciszyć nogę.. Jeszcze jutro krótko i lajtowo i piąteczek wolny :)

Wybrałem się więc zobaczyć i zweryfikować pogłoski, które od jakiegoś czasu krążą po okolicy - połatali drogę na Gruszeczkę... Czemu więc napisałem grÓszeczka ? Proste, w końcu ją połatali! Jednak kto jechał po starym asfalcie - wie o czym mówie, to mityczny odcinek trasy maratonu trzebnickiego, na którym było więcej dziur niż drogi, sporo gum i kilka większych defektów.
A tak najprościej mówiąc - po prostu nowy, gładki, piękny i jeszcze pachnący asfalt! :)

Pamiątkowa fota i dalej jadę swoją rundkę MINI, tu o dziwo już jest na zegarku dość późna godzina, która zmusza mnie aby depnąć trochę mocniej. Po drodze zaliczyłem jeszcze ok 600m sprintu - jazdy na maXa... Jakieś dwa wiejskie burki przegoniły mnie aż miło, baaaaardzo długo mnie nie odpuszczały.. no cóż - ćwiczenie sprintu zaliczone :D No bo jedziesz sobie spokojnie lekko pod wiatr niecałe 30kmh, a tu musisz nagle docisnąć do 50kmh i nic! Psiaki dalej koło ciebie... :xx

Później troche spokojniej, ale jednak trzymając odpowiednie tempo tak żeby nie przyjechać w jakiś egipskich ciemnościach, w domu wylądowałem o 17:15 więc tragedii jeszcze nie bylo . A no i jeszcze na początku trochę ponad kilometr jazdy za tirem, tak o.. fajno :)

cad: 85
przewyższenia: 589m

http://www.endomondo.com/workouts/296037578/179623...

GrÓszeczka - połatana :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Siła z Joanną :)

Wtorek, 11 lutego 2014 · Komentarze(4)
Najpierw wielki wnerw! Zaraz po przyjeździe wchodzę do internetu, wrzucam gpsa z trasy zapisanej przez endomondo, przerzucam na strave i dupa blada! KOM by był bo czas przejazdu był lepszy od pierwszego o ponad 15s ! Cholera! GPS mnie powiózł gdzieś za bardzo w bok w lasy.. Grrr!!!

A tak, to właśnie dzisiaj wybrałem się na mój ulubiony w okolicy podjazd aby potrenować siłę. Najpierw prawie na maXa aby zbić koma i w sumie sprawdzić swoją dyspozycję. Dochodzę do wniosku, że jest dziwnie dobrze. Dalej to już zupełnie spokojne 4 razy z kadeencją cos koło 60-65. W sumie dojazd do podjazdu ponad 30km mocno pod wiatr, nie żyłowałem sie w ogóle, nie było jakiejś zaginki a tu łatwo się jechało i przyjemnie.

Później jeszcze kółko po górkach i do domu bo powoli zmrok pukał do drzwi :) Jutro powtórka z rozrywki :)

caD: 81
przewyższenia:  710m

http://www.endomondo.com/workouts/295687283/1796231

Wjeżdżając w Dolinę Baryczy - kiedyś megga zalesione tereny.. a teraz wszystko wycinają :(
Kiedyś patrząc do góry, szukało się nieba... Teraz rzucając okiem w niebo, trudno znaleźć kilka gałęzi :/


Drzewo przygotowane dla Tuska :x


I powoli zachodzące słońce :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Lutowa mega baza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niedziela, 9 lutego 2014 · Komentarze(5)
Pierwsza guma w roku 2014 złapana!
Pierwsza seta w roku 2014 przejechana!
Pierwsza jazda Interkolowa w roku 2014 zaliczona!
Pierwsze pęknięcie paznokcia w życiu również już za mną!

Było bombowo. Od rana z workiem, najpierw na plecach później jednak w ręku, pełnym ciuchów, pojechałem do Ostrowa do naszego ks. Adiego. Zostawiłem przesyłkę nieznanemu mi księciu w zakrystii, ale wiedział do kogo podać dalej tą torbę.

Powrót na rynek i tu już spotkany Prezes Grzegorz, podjechaliśmy razem na ławeczkę koło ratusza i zaczęli zjeżdżać się ludzie do treningu. Ruszyliśmy jakieś 5-10 po 10:00 przez kilku spóźnialskich ;) Ja na początku lekko ze Zbigim, który podjechał dzisiaj na MTB - dojechał z nami do Odolanowa, a później odłączył się i pojechał w siną dal.

Mi przyszło praktycznie pierwszą połowę treningu mega ściemniać bo nie było chętnego do jazdy ze mną w parze... Jeden kolega który jechał chwile ze mną na zmianie odpadł. Po moim tekście "ale ja jechałem ledwo w tlenie" złapałem gumę. Jak to skomentował proroczy Grzegorz "to za karę pychy". Może faktycznie coś w tym jest. :D

Szybko zmieniłem dętkę i napompowałem {napompowaliśmy} oponkę do 5 barów. Moje chude rączki niestety za dużo by same nie wbiły :D Z resztą widocznie robiłem to na tyle nieporadnie, że aż wzbudziłem żal u swoich kolegów - dzięki Grześ i Maciej :** buziaki :**

Dalej to już ostrożna jazda na każdą dziurę i nierówność. Połowa, czyli 4 ludzi, odłączyla się i zawróciła do Ostrowa, a my polecieliśmy dalej... Tu już zostałem Ja, Michał N, Błażej W., SLONSKI , spokojna jazda, ja już wychodziłem normalnie na zmiany robiąc sobie podprogowe LT interwały wytrzymałości siłowej :) Także pięknie weszło w nogi...

Powrót to już iście katorga. 30km pod wzmagający się zimny wiatr. Prędkość na tym odcinku oscylowała mniej więcej od 25-29km/h

Było bombowo, super się jechało, trening niby lekki, ale objętościowo spory przez co nawet go odczułem w nogach dość.
I o dziwo! Ściągam lewego buta, skarpeta we krwi, boli, pulsuje, złamany paznokieć u dużego palca. Skąd ? Jak ? Przecież co jakiś czas obgryzam żeby za duży nie urósł :xx


Idę zjeść czekoladę :)


cad: 84
przewyższenia: 421m

Dzisiejszy etap:
http://www.endomondo.com/workouts/294854181/179623...

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Badania wydolnościowe

Sobota, 8 lutego 2014 · Komentarze(15)
Data pomiaru: 08.02.2014
Masa ciała: 73,1kg
Tkanka tłuszczowa: 5,4%
Woda: 64,8%
Masa kości: 3,4kg

Jeśli chodzi o moc - bo na to chyba każdy czeka aż podam - niestety, taki słaby wynik zostawię dla siebie :D

Strefy do treningu, całkiem podobne do moich, jednak "4-ta strefa" różni się u góry o 4 ud/min więc mogę trenować nawet troche mocniej :)

Sam test opóźnił się o jakieś 40 minut. Po wejściu z rowerem na salkę do badań został zrobiony mały wywiad nt całego tygodnia, sposobu odzywiania, nawyków etc. Później wszedłem na wagę, pobrano mi krew i na rower. Tu rozgrzewka 8 minut i później dokładanie kolejnych obciążeń chyba co 3 minuty + kłucie w paluszek i badanie krwi na zawartość laktatu. Nagle na pewnym poziomie mega skok i przejście w beztlen. Nagle test na maksymalne HR, nagle mega ciężko, nagle koniec. :) I basta...

------------------------
Po badaniach pojechałem sobie na luźny trening do Turku i z powrotem :)
Dostałem gorrrrące pozdrowienia i buziaczki od dziewczyn zarabiających więcej ode mnie za godzine, które stały po drodze na jakims parkingu  :D Aleeeeeeee kusiły :D

Eeeeee... No, po treningu McDonalds i uzupełnianie kalorii + trochu tłuszczyku :D

caD: 90
przewyższenia: 360m

Teczka prawdy :x


http://www.endomondo.com/workouts/294639405/179623...

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(15)

Badania wydolnościowe tuż tuż :)

Piątek, 7 lutego 2014 · Komentarze(3)
No to jutro z rańca do Kalisza na badania wydolnościowe z FTI.

Zobaczymy czy uda się wykręcić milion wattów na progu i jakie będą strefy treningowe....ciekawe czy się choć troche pokryje z tym co sam sobie wyznaczyłem :)

Dzisiaj więc postanowiłem rozkręcić lekko i krótko nóżki, dwa małe interwały na progu po 2 min i reszta luzzzzzz:]]

cad: 90

W garniaku, piękne profilowe zdjęcie w koszulce klubowej OTR Interkol Ostrów Wielkopolski :)
Zdjęcie poprawione przez użytkownika: keram fotograf rawicz: http://www.marekduda.com/  

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Basenik

Czwartek, 6 lutego 2014 · Komentarze(2)
Sauna, zimny prysznic, pływanko, jacuzzi.... czyli po prostu maX odprężenia :)

Jutro pół godziny trenażera dla rozkręcenia nóg, sobota badania i po badaniach jakaś rundka wkoło Kalisza :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Trenażer nr 39

Niedziela, 2 lutego 2014 · Komentarze(2)
Kategoria Trenażer
Dzisiaj w planie szybkość. Trening bardzo wymagający dla układów krwionosnego i oddechowego.

Interwały 5min z kadencją ok 120rpm, czyli po prostu jazda na maXa to nic przyjemnego, człowiek cały się trzęsie no ale na finiszu braknąć nie może, a i będzie łatwiej gonić ucieczki i kasować przeróżne skoki :)

Teraz tydzień spokoju, jutro w planie zaliczenie fryzjerki, środa na basenie, a w sobotę badania wydolnościowe :]]

cad: 94

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)