To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2013

Dystans całkowity:948.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:01
Średnia prędkość:28.95 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:1486 m
Maks. tętno maksymalne:177 (88 %)
Maks. tętno średnie:154 (77 %)
Suma kalorii:22427 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:52.67 km i 1h 45m
Więcej statystyk

W pełnym gazie... Na meczu we Wro :)

Niedziela, 17 listopada 2013 · Komentarze(0)
Wspaniale to mało powiedziane. Jest po prostu bombowo, tak wysoki poziom endorfin o dziwo utrzymuje się już od dluższego czasu.

W piątek pojechałem na mecz Polska - Słowacja na stadion do Wrocławia :)
Było przecudownie. Po wejściu na stadion {pierwszy raz na taki duży obiekt w ogóle} dosłownie zatkało mnie. Bardzo ładny, przeogromny.... Od razu weszliśmy na nasz sektor B 109. Świetne miejsce, pierwsze miejsca zaraz za bramką {z prawej strony bramki}. Widoczność super, kopacze na wyciągnięcie ręki... Wynik jest tutaj sprawą drugorzędną... Być tam, śpiewać razem hymn, dopingować naszych {do 45min}, gwizdać {od 45min} i po protu dobrze się bawić z pozytywnie nastawionymi ludźmi - bezcenne :)

Jako że wróciliśmy z meczu dopiero o 1:00 to nie było szansy żeby się wyspać ponieważ o 6 pobudka i jazda do szkoły. Godzinę zaspałem, ale i tak 5h snu to zbyt mało. Po szkole chciałem wsiąść na trenażer, ale.....położyłem się na kanapie i zrobiłem małą drzemkę, obejrzałem film "Hansel i Gretel" {polecam} i do wyrka spać.

Dzisiaj jazda na rynek standardowo. Ładna pogoda tylko do tego zachęca. Nie pada, nie wieje jakoś huraganowo, nie jest kurewsko zimno, jest w sam raz :)
Na rynku aby Zbigi, Błażej Ś. i Kuba. Odprowadziłem ich do lasu w Topoli i sam poleciałem dalej :)


A za 3h lecę grać w piłkę, więc teraz chwila relaksu w pełnej gorącej wody wannie i regen :)

caD: 82
przewyższenia: 271m

Krisu na stadionie :)


Ustrzelony przez fotografa razem z kolegą :)


dzisiejsza trasa: krotoszyn - ostrów wlkp. - odolanów - sulmierzyce - milicz - krotoszyn
/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Zimno, wietrznie, wcześnie - byle na rynek :)

Poniedziałek, 11 listopada 2013 · Komentarze(1)
Kiedy wychodzisz z założenia, że trening ma dać Ci oprócz większej siły / szybkości i wytrzymałości, choć trochę przyjemności jesteś gotów.

Jesteś gotów do jazdy 30km na rynek do Ostrowa Wlkp. aby pokręcić z ludźmi tak samo zakręconymi rowerowo jak ty.... Wychodzisz z domu i jest ledwo 3*C.
Ubrałeś się bardzo ciepło, a i tak jeszcze zanim wyjechałeś z miasta przestajesz czuć palce u stóp, twoje dłonie mimo grubych rękawic zamieniają się w dwa opierające się na kierownicy sztywne kikuty, a twoja twarz wyraża wszystkie emocje pokazując przy okazji jak bardzo cieszy się, że znowu jest czas jazdy.

Gdy dojeżdzasz do Ostrowa jest 9:45, ponoć przez pół miasta goni cię kumpel gwiżdżąc i krzycząc, ale słyszysz dopiero gdy jest jedną długość roweru za Tobą.

Razem dojeżdzacie na rynek, razem czekacie i razem wpadacie w zawód dlaczego jest was tylko dwóch: Kris z Krotoszyna, który zeby zdążyć na rynek musi wyjechać godzinę wcześniej rowerem oraz Zbigi który powinien sobie spokojnie siedzieć pod kocem i popijać gorącą herbatę bo jest zimno w pizdu a jego kolana pedałując krzyczą "dość".

Reszta mimo braku deszczu, śniegu, gradu, gówien z nieba i siarczystego mrozu oraz naparzającego wmordewindu została w domach. A jeszcze dzień wcześniej umawialiśmy się "na pewno", gdzie większość ma jakieś 5-10 minut z domu na rynek, gdzie praktycznie co roku w Święto Niepodleglości się spotykaliśmy! Dupa blada!

Pogadaliśmy sobie ze Zbigim, odwiozlem go do lasu w Topoli i pojechałem spokojnie na Odolanów i Sulmierzyce w kierunku Krotoszyna. Pod wiatr.
Ale było fajnie :)

W końcu dzisiaj mija dokładnie 5 lat od pierwszego treningu z Interkolem.
Kawał historii, 5 lat, tyle czasu..
OPIS PIERWSZEJ JAZDY Z INTERKOLEM -> klik: Pierwsza jazda z Interkolem 11.11.2008r <- klik :)

CAd:80

Jutro wolne, środa wolna, czwartek spinning, piątek mecz reprezentacji polska - słowacja we wrocławiu... a weekend zależy od pogody :)

Trochę węgli zaraz po przyjeździe, rogal :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Do Antonina czas z Bazylem w las. Interkollas

Niedziela, 10 listopada 2013 · Komentarze(1)
Jak jedziemy w Bazylowe tereny to zawsze jest fajnie. W ciemno można bylo więc jechać za nim w las. Proste. Mati i Błażej obiecali przyjechać na MTB, Bazyl też pojawił się na przełajówce swojej i tak oto mieliśmy fajną ekipę na leśne wojaże.

Przyjechała też kawaleria i Grzegorz z Michałem na szosie, Przemo na mtb. Kawaleria zerwana na pierwszym lepszym wzniesieniu, na którym chciałem się tylko pobawić i zaatakowałem, a o dziwo zerwałem grupę. Został więc sam Interkol.
5 MTB vs 2 SZOSA. Przemo pojechał z szosowcami, a my skręcilismy w las na Antonin. Od tej chwili zaczęło się dziać fajnie.

Las wprawdzie to zupełnie nie moja bajka, ale Bazylowe tereny odpowiadały mi zdecydowanie i z chwili na chwilę czułem się pewniej. Gdy wjechaliśmy na rundę Bazyla naszym oczom ukazały się prawdziwe góry. Wzniesienia po 20%, które trzymają dość długo. 3 ostre i długie hopy. Bardzo szerokie, fajne na wyścig, do wyprzedzania, dalej to raptem 2-3 zakręty i delikatny slalom między drzewami z dobrze widoczną i wyprofilowaną już ścieżką. Coś dla mnie.

Zrobiliśmy 3 okrążenia, z czego był czas żeby się pośmiać z gleby Błażeja {koło do centry i pedał do wyprostowania}, żeby pogadać i się zmęczyć.! Ta trasa na wyscigu dałaby ostro w kość i na pewno nie będzie faworyzować aż tak znacznie lepiej jeżdżących technicznie w lesie.

Po wyjeździe z lasu wjeżdżamy do lasu i tak do Czarnegolasu :D Później szosą do Odolanowa, gdzie trochę podkręciłem tempo i zaatakowałem na tablicę, ale Błażej usiadł mi na koło i wygrał :]

Super trening, dobra zabawa, jeszcze lepsze leśne towarzystwo?: Bazyl, Mati, Błażej i moja skromna osoba :)

przewyższenia: 404m
max % podjazdu: 20%

Grupa leśna Interkolu 10.11.2013


I takie tam o słoneczko i chmurka :)

/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Piłka nożna - orlik

Wtorek, 5 listopada 2013 · Komentarze(0)
No to będą niezłe zakwasy. Zrezygnowalem z hali, ale dopóki chłopaki będą kopać piłkę na powietrzu i będę miał czas, to z chęcią pobiegam za piłką.

Dzisiaj mecz z cyklu playareny. Strzeliłem 4 gole :)

ps: jest waga poniżej 73kg.

ps.2. gra na boisku gdzie jest dużo więcej miejsca niż na małej hali jest o wiele bardziej bezpieczna. kupiłem też sobie stabilizator i lewa noga cała i zdrowa :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Trening z rana proszę Pani / Pana.

Niedziela, 3 listopada 2013 · Komentarze(1)
Trenowanie jesienią i zimą wymaga sporo wyrzeczeń, sprytu i samozaparcia.
Niewątpliwie potwierdza to pobudka tuż po 6:00 rano w niedzielę aby wyjść spokojnie pokręcić. Wyjazd na szosę tuż po 7:00 aby wbić się w sprzyjającą choć chwilę pogodę.

Dzisiejsza pocztówka z treningu, zrobiona ok 7:40 :)


ICM nieubłaganie pokazywał od wczoraj deszczowe popołudnie. W sumie wg stronki pogodowej już od 11/12 miało zacząć padać, więc jakakolwiek wyprawa szosowa na trening 3h {co łącznie daje zawsze kilka minut więcej przez obecnie chęć pstryknięcia jakiejś fotki czy zrobienia siku, postoju na światłach albo w sklepie} byłaby niemożliwa.

Niby wpiąłem już wczoraj rower w trenażer, ale właśnie postanowiłem się poświęcić troszkę i po małych modyfikacjach gumowych stwierdziłem - jutro szosa. Visiony jednak stoją sobie grzecznie oparte o ścianę, a jeżdżę teraz na szosie i na trenażerze na cosmicach elite - bez zmiany opony {zalożony totalny slick michelina} Do trenażera aby sie przetrze szmatką :)

A dzisiaj bombowa wyprawa. Wspaniały trening, nie sądziłem że trening z samiuśkiego rana może być tak przyjemny. Żadnej zamuły, świeżutki i pełen werwy.
I jeszcze jeden plus: cały dzień już wolny ;)

Pojechałem dzisiaj {jak praktycznie zawsze} na Milicz. Oj wiało wmordewindem wiało porządnie, ale kręciłem bez większej spiny. W głowie ustalona trasa z kilkoma malutkimi okrążeniami na dawno nie podjezdżanej przeze mnie górce. W sumie okrążenie ma 7km, ma dwa sztywne wzniosy po ok 600-700m każde 5-6% także jest co dymać :)

Za pierwszym razem na górce mej, (oazie ciszy i spokoju, gdzie nie dociera prawie żadne auto, żaden człowiek, gdzie rozpościera się przepiękny krajobraz, a spotkanie tu sarny czy różnych leśnych zwierząt nie stanowi problemu) , stanąłem i pozachwycałem się ciszą, widokiem i zresetowałem wsszelkie myśli.

Dalej to już spokojna jazda z wiatrem do domu :)

caD: 84
przewyzszenia: 457m

Były żółte ponad 2 lata, są niebieskie


Jest kopyto ;]

/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Trenażerowy sezon otwarty!

Sobota, 2 listopada 2013 · Komentarze(9)
Miała być kolarska sobota w Trzebnicy - była kolarska katorga na trenażerze.

No dobra, może trochę przesadzam bo to dopiero pierwsza jazda w sezonie jesienno/zimowym, ale jakoś tak nie widzę tej przyjaźni z trenażerem przez kolejne 4 miesiące... ehh..

caD: 87

Lance jechał mi na kole ;)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(9)