To co już za mną:

Trenażerowy sezon otwarty!

Sobota, 2 listopada 2013 · Komentarze(9)
Miała być kolarska sobota w Trzebnicy - była kolarska katorga na trenażerze.

No dobra, może trochę przesadzam bo to dopiero pierwsza jazda w sezonie jesienno/zimowym, ale jakoś tak nie widzę tej przyjaźni z trenażerem przez kolejne 4 miesiące... ehh..

caD: 87

Lance jechał mi na kole ;)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(9)

Komentarze (9)

O tym chorowaniu to są bajeczki rozsiewane przez ludzi, którzy się takiej jazdy boją. Ze 3 lata ani razu nie byłem chory, właśnie dlatego, że jazda w każdych warunkach doskonale hartuje organizm, a byłem m.in. zimą na Nordkappie, przez 10 dni nocując tylko w namiocie, nawet przy -20''C, dziennie w cieple przebywając po 10-20min w czasie zakupów - i nawet kataru nie miałem. Sprzęt w taką pogodę wiele się nie niszczy, ja wychodzę z założenia, że sprzęt jest od jeżdżenia, a nie od ładnego wyglądania. Dopiero sól rzeczywiście ma na to wpływ, dlatego warto na typową zimę mieć osobny rower, ale póki co na opady śniegu jeszcze się nie zanosi.

A prawdziwa jazda zimowa daje dużo frajdy i satysfakcji, o czym na trenażerze nie ma mowy, tam są tylko cyferki. I tak caluteńką zimę...
Poza tym to nie jest tak, że wszyscy ludzie jeżdżący typowo sportowo zawsze zimę odpuszczają i jeżdżą tylko na trenażerze, znam niejedną osobę tak jeżdżącą, która normalnie zimą jeździ.

wilk 18:08 poniedziałek, 4 listopada 2013

Szanuję swoje zdrowie i sprzęt oraz pracę. Jeździć nocami nie będę bo rano wstaję do pracy. Jeździć w deszczu i przy 10*C nie będę bo chorować nie zamierzam a o przeziębienie nie trudno bo nawet najlepsze ciuchy nie pomogą. Lubię swoje rowery więc nie będę ich uzytkował w złych warunkach, jeśli nie mam takiej potrzeby.

Sezon jest cały rok, w pewnym czasie jednak trenuję w domu. Ty jeździsz "rekreacyjnie", a ja mam inne plany i zamierzenia. I schlebiasz mi nazywając mnie "profi" - a nawet "pseudo profi". Co najwyżej bardziej aktywny amator o ambitnych celach. Nie kręcę tak jak Ty.

kris91 16:08 poniedziałek, 4 listopada 2013

Właśnie na tym polega ta cienizna ;)
Pada to ostatnio całkiem niewiele, a jazda nocą - też dla ludzi, boją się jej głównie ci co mają z nią mało doświadczenia, albo kiepskie oświetlenie. Nie brakuje w Polsce rowerzystów, którzy organizują regularnie nawet wspólne "Nocne rowery", jazdę nocną uważając za dodatkową frajdę. Sezon to trwa cały rok, nie ma złej pogody na rower, są tylko źle wyekwipowani i za "miętcy" rowerzyści, a wielu "pseudo-profich" właśnie do tej drugiej grupy się zalicza, deszczyk trochę pokropi - i już dzwonią po samochód ;)

wilk 12:07 poniedziałek, 4 listopada 2013

PANIE WILKU,

Jesień piękna, ale niestety do 16 pracuje...
Nie zamierzam jeździć po ciemku ani w deszczu jak to miało miejsce w sobotę ;)

Pzdr :)

Kris91 11:23 poniedziałek, 4 listopada 2013

Cienizna Panie!
Taka piękna jesień w tym roku - a Ty już na trenażer uciekasz? Ach ci "prawdziwi profi" ;))

wilk 10:49 poniedziałek, 4 listopada 2013

Nie ma u nas czegoś takiego, a bynajmniej ja nie słyszałem.

kris91 11:19 niedziela, 3 listopada 2013

musisz sam ekipe stworzyć :) karty multisport z roboty nie masz ???

woody 10:13 niedziela, 3 listopada 2013

Spinning od czasu do czasu będzie dla urozmaicenia - stwierdziłem że 15zł za godzine to troche dużo, a pofikać w domu mogę sam. Co bym tam nie wszedł rowerki świecą pustkami, więc jak mam sam z intruktorem jeździć to podziękuje.

kris91 10:05 niedziela, 3 listopada 2013

a czemu nie spinning ?

woody 00:30 niedziela, 3 listopada 2013
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ytuma

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]