Trenażerowy sezon otwarty!
No dobra, może trochę przesadzam bo to dopiero pierwsza jazda w sezonie jesienno/zimowym, ale jakoś tak nie widzę tej przyjaźni z trenażerem przez kolejne 4 miesiące... ehh..
caD: 87
Lance jechał mi na kole ;)
O tym chorowaniu to są bajeczki rozsiewane przez ludzi, którzy się takiej jazdy boją. Ze 3 lata ani razu nie byłem chory, właśnie dlatego, że jazda w każdych warunkach doskonale hartuje organizm, a byłem m.in. zimą na Nordkappie, przez 10 dni nocując tylko w namiocie, nawet przy -20''C, dziennie w cieple przebywając po 10-20min w czasie zakupów - i nawet kataru nie miałem. Sprzęt w taką pogodę wiele się nie niszczy, ja wychodzę z założenia, że sprzęt jest od jeżdżenia, a nie od ładnego wyglądania. Dopiero sól rzeczywiście ma na to wpływ, dlatego warto na typową zimę mieć osobny rower, ale póki co na opady śniegu jeszcze się nie zanosi.
wilk 18:08 poniedziałek, 4 listopada 2013
A prawdziwa jazda zimowa daje dużo frajdy i satysfakcji, o czym na trenażerze nie ma mowy, tam są tylko cyferki. I tak caluteńką zimę...
Poza tym to nie jest tak, że wszyscy ludzie jeżdżący typowo sportowo zawsze zimę odpuszczają i jeżdżą tylko na trenażerze, znam niejedną osobę tak jeżdżącą, która normalnie zimą jeździ.
Szanuję swoje zdrowie i sprzęt oraz pracę. Jeździć nocami nie będę bo rano wstaję do pracy. Jeździć w deszczu i przy 10*C nie będę bo chorować nie zamierzam a o przeziębienie nie trudno bo nawet najlepsze ciuchy nie pomogą. Lubię swoje rowery więc nie będę ich uzytkował w złych warunkach, jeśli nie mam takiej potrzeby.
kris91 16:08 poniedziałek, 4 listopada 2013
Sezon jest cały rok, w pewnym czasie jednak trenuję w domu. Ty jeździsz "rekreacyjnie", a ja mam inne plany i zamierzenia. I schlebiasz mi nazywając mnie "profi" - a nawet "pseudo profi". Co najwyżej bardziej aktywny amator o ambitnych celach. Nie kręcę tak jak Ty.
Właśnie na tym polega ta cienizna ;)
wilk 12:07 poniedziałek, 4 listopada 2013
Pada to ostatnio całkiem niewiele, a jazda nocą - też dla ludzi, boją się jej głównie ci co mają z nią mało doświadczenia, albo kiepskie oświetlenie. Nie brakuje w Polsce rowerzystów, którzy organizują regularnie nawet wspólne "Nocne rowery", jazdę nocną uważając za dodatkową frajdę. Sezon to trwa cały rok, nie ma złej pogody na rower, są tylko źle wyekwipowani i za "miętcy" rowerzyści, a wielu "pseudo-profich" właśnie do tej drugiej grupy się zalicza, deszczyk trochę pokropi - i już dzwonią po samochód ;)
PANIE WILKU,
Kris91 11:23 poniedziałek, 4 listopada 2013
Jesień piękna, ale niestety do 16 pracuje...
Nie zamierzam jeździć po ciemku ani w deszczu jak to miało miejsce w sobotę ;)
Pzdr :)
Cienizna Panie!
wilk 10:49 poniedziałek, 4 listopada 2013
Taka piękna jesień w tym roku - a Ty już na trenażer uciekasz? Ach ci "prawdziwi profi" ;))
Nie ma u nas czegoś takiego, a bynajmniej ja nie słyszałem.
kris91 11:19 niedziela, 3 listopada 2013
musisz sam ekipe stworzyć :) karty multisport z roboty nie masz ???
woody 10:13 niedziela, 3 listopada 2013
Spinning od czasu do czasu będzie dla urozmaicenia - stwierdziłem że 15zł za godzine to troche dużo, a pofikać w domu mogę sam. Co bym tam nie wszedł rowerki świecą pustkami, więc jak mam sam z intruktorem jeździć to podziękuje.
kris91 10:05 niedziela, 3 listopada 2013
a czemu nie spinning ?
woody 00:30 niedziela, 3 listopada 2013