Dzisiaj krótko ,ale trening udany i zrobiłem co miałem w planach :) Jest dobrze, wiem że będzie już tylko lepiej i tego się trzymam !
Przez długi czas pulsometr miał problem by załapać sygnał.. To chyba przez temperaturę, im zimniej tym gorzej mu się pracuje chyba.. I co najlepsze, od 2 tygodni mruga mi ,że bateria w pulsometrze jest do wymiany ale działa i mierzy dalej, ale na zapas mam już 3 kupione bateryjki [promocja była akurat :D ] cad: 91
Nooo ! Po ponad miesiącu dzisiaj pierwszy raz wyszedłem na szosę na dwór :D Uh Ah.. Ubrałem się ciepło więc zimno mi nie było.. Lekko aby stopy jak zawsze przymroziło.. Ale ogólnie stwierdzam ,że tragedii nie ma.. Dzisiaj aby taka luźna jazda bo dopiero po 14 mogłem wyjść ;) Jutro pojadę może na dłużej :] Forma nie spadła tak nisko jak się spodziewałem i to chyba przez basen i piłkę nożną bo w zeszłym sezonie w czasie "przerwy" kompletnie nic nie robiłem :))
Przekręcone na szybko zaraz po pracy... No cóż.. Czasu nie ma zbyt wiele więc trzeba sobie radzić jakoś :) Ogólnie fajnie, przyjemnie i ciepło.. Najpierw 19km pod mocny wiatr, później nawrót i z wiaterkiem..
Czuć już ,że forma nie ta co trzeba bo kręci się ciężej no i wolniej :) Ale o to teraz chodzi :) Do listopada jakoś przekręcić, troche odpocząć i zacząć treningi pod sezon 2012 :) Kilka mocnych akcentów na podjazdach ,a własciwie podjeździkach..
Dzisiaj taka luźniejsza jazda z kilkoma skokami co by rozbujać nogi i organizm... Ale niestety nie ma tego depnięcia co jeszcze tydzień temu.. grrr.. :/
cad:88
A i właśnie umyłem rower, ale się pięknie świeci ^^
Pojechałem dzisiaj celowo w przeciwny kierunek niż zawsze bo "na południu" porobili asfalt milardem kamyczków, więc jazda na północ miała mi zagwarantować długi, spokojny trening bez przygód - Koźmin wlkp. i Borek wlkp. i miałem nadzieje ,że przejadę bez problemów cały dystans.. Ale nie ! Jakby się uwzięli.. po 20km zaczęły się łaty z miliardów kamyczków klejących się do opony, obstukujących ramę.. No to wróciłem, aż mi się odechciało dalej jechać.. Wolałem zawrócić i oszczędzić opony niż znowu się wneerwiać dalej znowu...
i jeszcze pytanie.... gdzie ta forma ? :( brak większej chęci do jazdy już..
cad: 89
Pojechałem dzisiaj z mp3 w uszach.. Piosenka ,która się przewijała co jakiś czas ,a na okrągło jej teraz słucham:
W jedną stronę pod okropny wmordewind ,a powrót z prędkościa nie spadającą poniżej 40kmh..
Chciałem dzisiaj zrobić mocny i długi trening ,a tu wyszło co wyszło.. przejechałem jakieś 13 km i patrzę a tam chmura czarna jak piekło !
Nie było nic innego mozna zrobić jak zawrócic i się spieszyć...
20minut po moim przyjeździe do domu zaczęło lać i zaczęło się błyskać.. pada do teraz ,a wróciłem z godzine temu.. churagan dosłownie ! wieje, leje i grzmi ! aaaaaaa xD
cad:94
a tak mi sie dobrze jechało.. nawet pod ten wiatr.. :/
a jest tak parno i duszno ,że na rowerze byłem cały zlany potem ,że aż ze mnie kapało ,a teraz już po zimnej kąpieli lepiej...
Podjazd z Wojcieszyc do Jakuszyc na samą granicę z Czechami. Czyli po prostu przemieszczenie się z poziomu 390m na 900m :-] Wyjazd po obiedzie ok 16:00 przy 19 stopniach ,a na samym szczycie nie było nawet 14*C. Mimo tego ,ze jechałem główną [przez Szklarską Porębę] to ruchu zbyt wielkiego nie było. Asfalt nówka - rówwy jak stół także jechało się świetnie.
Starałem się utrzymywać kadencję mniej więcej 88-92 żeby nie było zbyt duzego młynka. Ostatnie kilkaset metrów pojechane troszkę siłowo z kadencją ok 70.. Ze mną jechała Asia swoim autem i wzięła mnie z góry i już nie musiałem zjeżdżać bo już było dość zimno ,a o przeziębienie nietrudno - z resztą zaczynał padać deszcz to akurat zdążyłem..
W sobotę startuję w Klasyku Kłodzkim ,tylko jeszcze nie wiem czy będzie to ściganie ,czy potraktuję to jako mocny trening.. Decyzję podejmę po starcie jak ocenię "czy noga kręci tak jak powinna" :) A za tydzien wyjazd do Bukowiny Tatrzańskiej na TdP amatorów oraz w następnym dniu start na Rajczy ;]
Bez chęci.. Siły są bo zmęczenia jako takiego nie ma..
Ale.. W tym tygodniu jakaś totalna kicha.. I dzis doszło do mnie czemu.. Od niedzieli śpię praktycznie po 4-5 godzin. I się organizm upomina o swoje i totalnie zamula.. Miałem dzisiaj zamiar pojechać ponad 50km.. Zawrócilem po 10km..