To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:10192.53 km (w terenie 167.63 km; 1.64%)
Czas w ruchu:360:48
Średnia prędkość:28.25 km/h
Maksymalna prędkość:87.00 km/h
Suma podjazdów:29984 m
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:188 (94 %)
Suma kalorii:191271 kcal
Liczba aktywności:345
Średnio na aktywność:29.54 km i 1h 02m
Więcej statystyk

Po ściganiu w Radkowie, szykując się na kolejne wyscigi...

Poniedziałek, 7 maja 2012 · Komentarze(1)
Dzisiaj nadszedł czas na spokojny rozjazd po maratonie :)
Nogi troszkę nie kręciły tak jakbym chciał, ale tego się spodziewałem właśnie..
Po tym wjazd na rowerowy serwis, wymiana pancerzy, regulacja przerzutek i po maratonie i dziurskach ani śladu :D

Kolejne zawody to teraz rundy na pętli ok 20km z jedną górką jak na WLKP. całkiem pokaźną i długą.. Chyba 3/4 rundy na "rozpoczęcie lata" :)) 20 maja już !
Później płaskie Leszno i start wspólny ;)) Ojj będzie się działo :)

A tu kilka zdjęć z maratonu w Radkowie:))

Na starcie:


Ruszamy w bój:


Finałowy zjazd:


Wjazd na metę:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Spokojna jazda przed maratonem w RADKOWIE :))

Piątek, 4 maja 2012 · Komentarze(6)
Spokojna jazda po mieście dla rozruszania nóg, kilka mocniejszych pociągnięć i powrót do domu żeby się spakować.. Jutro wcześnie rano wyjazd - po 4 już startujemy w góry :)
Wczoraj czyszczenie szosy, wyszło idealnie ;) Napęd czyściutki, szosa lśni, nic aby tylko jechać i wygrać! ;]
cad:85

A to zdjęcie wklejam na pytanie MIGDALa czy na pewno łańcuch wymyty :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(6)

Jazda odpoczynkowa po maratonie w Trzebnicy :)

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km
Dzisiaj tylko i wyłącznie rozruszanie nóg po maratonie w Trzebnicy :)
Zaliczam go do udanych, ale...ale zawsze mogło być lepiej..

Gdyby nie ten głupi bidon..ehh..

Forma jest, nawet dzisiaj już chciałem poszaleć, ale nie ma co, jak plan to plan ! ;)

A tutaj przed startem relaksujemy się z Grzegorzem :D
Organizatorzy zapowiedzieli, że leci samolot pstrykający nam zdjęcia, więc się rozłożyliśmy :]

Zdjęcie zrobił kolega MIGDAL :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Przed jutrzejszym MARATONem w Trzebnicy ! :)

Piątek, 27 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km
Na luzie, w tlenie, z dwoma skokami żeby pobudzić serducho i nogi..

Ogólnie gorączka, jutro jeszcze większa, ale w końcu na krótko ! Pierwszy raz w letnich ciuchach :))

A jutro się zapowiada niezła zapietalanka od samego startu.. Taka grupa że aż się boję pomyśleć co to będzie, może podium, a może zdechnięcie po kilku KM :]]
Ale jako, że forma jest bardzo dobra, mogę być spokojny, dam z siebie wszystko..

Do jutra !

cad: 86

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Jazda odpoczynkowa i wypucowany rower !! :]

Środa, 28 marca 2012 · Komentarze(5)
Kategoria 0-50km
Dzisiaj jazda odpoczynkowa więc tak bez większej historii :)
Do tego po jeździe poszedłem wypucować rower :] Aż się cały napęd świeci :))

No i niestety, na piątek i weekend zapowiadają niezbyt ładną pogodę :( A były mega smerfastyczne plany.. Oby zmienili swoje prognozy i oby świeciło słonko :]


Cad: 86


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Odpoczynkowa jazda, po wczorajszej wynorze ;]

Poniedziałek, 19 marca 2012 · Komentarze(2)
Kategoria 0-50km
Dzisiaj w planie przejażdżka odpoczynkowa, ale dość męcząca - przede wszystkim psychicznie :D Jechać 22-25km/h pod wiatr zeby utrzymać to tętno w granicach to masakra.. A dzisiaj wiatr dmuchał niczym halny :D

jeden mocniejszy zaciąg pod górkę - po prostu nie mogłem się powstrzymać :)

powrót spokojnie i lajtowo z wiatrem :)

cad:85

No i o dziwo nie czułem się jakoś źle po wczorajszym, mógłbym to dzisiaj powtórzyć! :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Life goes on... :))

Środa, 14 marca 2012 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km
Miał być marszobieg, ale jako że mam rower wolę wsiąść i regeneracyjnie się przejechać niż marszobiegać ;)

Pod jedną górką koło 2-3km [to takie siodło w sumie, 1,5km górka ,500m płasko i 1km górka] dałem gazu stąd mój HRmax dzisiaj, od tak mnie naszło ;)

I z czego się cieszę najbardziej, czeka mnie smerfastyczny weekend teraz :))
Wole od studiów więc trzeba to wykorzystać, i co najważniejsze pogoda ma dopisać :))

cad:91

No i to ostatnio mnie bardzo motywuje do treningów.. Mega filmik z jeszcze lepszym podkładem.. Hitem ostatnio w moich uszach :))
Warto oglądnąć i przesłuchać.. Utwór to: Embrace - Ashes
&feature=g-vrec&context=G2860028RVAAAAAAAAAA

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Po pracy szybciutko :]]

Środa, 7 marca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Ta sama traska co wczoraj, temperatura praktycznie identyczna.. Niedługo będzie można spokojnie sobie pyknąć moją trasę Krotoszyn-Milicz-Sulmierzyce-Krotoszyn - 51km.. Będzie dłużej widać więc spokojnie, bo powrót w ciemnym lesie więc za widać za dobrze, albo bym musiał osiągać gdzieś średnie, które kręcę gdzieś w środku sezonu..w tym samym czasie co dziś pokonując 51km :]

Dzisiaj już bez zabawy z tirami.. :(

caD:88

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Wariacje między tirami - szybki trening po pracy :)

Wtorek, 6 marca 2012 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km
Dzisiaj wyszedłem dopiero chwilę przed 16 na szosę i jako, że już po 17 powoli zachodzi słońce musiałem się streścić.. Zrobiłem wszystkie ćwiczenia z planu aby czasowo wyszło mniej niż zaplanowane - po prostu brak czasu :)

A dzisiaj co się działo :D łoo.. jadąc z Krotoszyna na Zduny wyprzedził mnie tir, po czym widze że kilkaset metrów dalej zwolnił gdzieś do 10-15kmh bo jechał jakiś rowerzysta i nie mógł go wyprzedzić.. No to czym prędzej do niego doskoczyłem, po czym zorientowałem się że za mną jedzie jeszcze 4-5 tirów jeden za drugim..

Za tym jednym powiozłem się jakieś 6km i był to całkiem dobry trening.. Niestety na bardzo nierównym przejeździe przez tory on zwolnił tylko trochę a ja prawie do zera.. Po czym na mojej wysokości pojawia się drugi.. Słyszę klakson i w lusterku widzę gościa coś machającego.. nie przyspieszał gwałtownie więc się skapłem że chce mnie podwieźć jak jego kolega po fachu - jechałem za nim jakieś kolejne 3 km po czym wysiadłem na górce, po czym wyprzedzają mnie dwa następne i zostaje jeszcze jeden - widzę awaryjne to znowu hop, jako że z górki to się jechało przyjemnie :] Asfalty na tym odcinku Krotoszyn-Milicz praktycznie nówka, gdzieniegdzie koleiny ale bez wielkich dziur :] W Miliczu mu pomachałem i zawróciłem..

Chwilę odpocząłem i zabrałem się za zaplanowane ćwiczenia :] Bolało ale dałem radę :)) Później chwila po mieście [gdzie troszku średnia spadła] i do domu z zachodzącym słońcem.. W sumie trening przyspieszony przez jazdę za tirami, ale widać tak miało być bo akurat wróciłem :} Bo później chwila i ciemno..

Jutro ostatni raz zabieram antybiotyk. Praktycznie już prawie nie kaszlę. Zdrówko wraca do porządku :] Jest dobrze, będzie lepiej! Dzisiaj już puls normalniejszy.. :))
cad: 82

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)