To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

Ze zdjęciami

Dystans całkowity:58445.73 km (w terenie 204.33 km; 0.35%)
Czas w ruchu:1956:09
Średnia prędkość:29.90 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Suma podjazdów:272900 m
Maks. tętno maksymalne:214 (110 %)
Maks. tętno średnie:188 (97 %)
Suma kalorii:1163956 kcal
Liczba aktywności:716
Średnio na aktywność:81.74 km i 2h 43m
Więcej statystyk

13 wtorek - pech pech pech ! :/ Pęknięta szprycha, pszczoły i osy...

Wtorek, 13 września 2011 · Komentarze(4)
Dzisiaj totalny pech ! Miał być dzisiaj dość mocny trening po górkach ,a wyszło raptem 2 interwały pod górke i wszystko :/

A to przez... Po kolei...

Po 30km skapnąłem się ,że jadę z przyciśniętym hamulcem tylnym i też przez to jechałem ledwo 26km/h ! A myślałem ,że to przez wiatr...

Na 50km gdy do domu zostało prawie 30km jeszcze ........ pękła mi szprycha w tylnym kole ! Mocno depnąłem na podjeździe i usłyszałem zgrzyt.. Nie wiedziałem co się stało i pojechałem dalej, stanąłem dopiero gdy koło się rozcetrowało i zaczęło walić na boki.. Na szczęście było to niedaleko Milicza, tam udałem się do sklepu / serwisu rowerowego i usłyszałem.. Serwis we wtorki nieczynny :|
To pojechałem do centrum i tam popytałem ludzi i skierowali mnie do innego sklepu gdzie NA SZCZĘŚCIE serwisant zrobił to na miejscu od razu, przepraszając innych klientów.. Miał też płaską szprychę [ale troszkę grubszą].. Przymierza.. Za długa :/ No ale poradził sobie z tym i upiłował i dało radę.. Ładnie wycentrował koło i powiedział ,że mam mu przywieźć kasę jak pojadę na kolejny trening.. Wielkie dzięki dla tego Pana ! Więcej takich serwisów i sklepów rowerowych -
..Milicz - za rynkiem na ulicy Wałowej.. i tak na szczęście dojechałem do domu...

A na 60km upieprzyła mnie pszczoła w palec od "spierd..." ,na 70km coś mnie użarło w szyje...

I tak w ogóle ,cieszę się ,że zyje :| Bo to masakra jakaś dzisiaj ;/

cad:85

Na pocieszenie jedynie co mam to zdjęcie zrobione przez Virenque na Gliczarowie:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Nowe okularki - OAKLEY JAWBONE - rozjazdowo...

Poniedziałek, 12 września 2011 · Komentarze(5)
Dzisiaj zupełny luz i jazda bez historii, spokojne kręcenie bez zmęczenie na rozjechanie się po 3 dniach ciężkich treningów :)

Ps. Mam nowe okularki - OAKLEY JAWBONE :)
Są świetne :D






cad:91

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Mocno i długo ! Czyli jest forma.. W grupie z Interkolem

Niedziela, 4 września 2011 · Komentarze(1)
Jestem sobą aż wniebowzięty :) Jest bardzo dobra forma, noga się kręci aż miło..

Od rana 30km do Ostrowa Wlkp. na ryneczek. Było dość mocno pod wiatr ,więc wyjechałem wcześniej co by nie jechać i nie rwać jakoś bardzo tempa..

Przyjechałem na rynek w Ostrowie Wlkp. 10 minut wcześniej i tak czekałem na ludzi czy się zjadą. Na miejscu czekali już Adam i Włodek oraz dziś nieszosowy Zbigi.
Dojechał Bazyl oraz Łukasz a także Piotrek.. Bardzo mało ludzi jak na taką pogodę.. Czyżby wszyscy już się "roztrenowywali" po sezonie ?

No cóż.. Pada propozycja trasy, tempa i jedziemy.. Praktycznie pracuje nas 4 bo reszta bez formy i wożą się na kole "walcząc o przetrwanie"... Każdy daje mocne, długie zmiany - po 1-2km ,a czasem nawet i po 3 kilometry.. Później Adam z Piotrkiem odbijają i jedziemy w pięciu.. Ciągle mocne tempo pod 40km/h i nawet na górkach nie zwalniamy.. Przed jedną z nich "atakuje" Łukasz ,który został odpuszczony i gdy do niego się zbliżaliśmy postanowiłem jeszcze baardziej przyspieszyć i go na szczycie dogoniłem.. ;) Później już spokojniej pojechaliśmy dalej, Bazyl z Łukaszem skręcili gdzieś na jakieś inne miejscowości i tak oto zostaliśmy we trzech.. Po skręcie na Odolanów mówimy sobie z Maciejem "odpuszczamy" i jedziemy spokojniej ,a jak nam Włodek dowalił 44km/h przez kilka kilometrów to nie było mowy o odpoczynku :)

Oni w Odolanowie pojechali na Ostrów a ja na Krotoszyn - w Sulmierzycach na stacji kupiłem sobie jeszcze cole w puszcze i uzupełniłem wodą bidon co by starczyło do Krotoszyna. Utrzymałem dobre tempo - było z wiatrem:)

Jeździ mi się świetnie, zobaczymy co będzie za 2-3 tygodnie :)
pzdr

cad: 88

A wczoraj ustrzeliłem takiego motylka:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Remoooonty ! Interwały !

Środa, 31 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Jedziesz sobie ulicą ,a tu nagle kończy się asfalt.. Na odcinku około 5-6 km przed Miliczem remontują w końcu drogę :) Były tam takie dziury ,że ja pierdziele i masakra, nie szło jechać.. Zatrzymał mnie przez moment pewien tam robotnik ,który dyrygował ruchem i nie pozwolił dalej jechać.. Pogadaliśmy chwilę i dowiedziałem się ,że to będzie remont na około 2-3 tygodnie :/

A tak w ogóle to dzisiaj sporo interwałów wyszło, nie będę rozpisywał co i jak bo to moje wymyślone treningi ,mam nadzieję ,że pomoże :)

ps. Krzywy - jechały tam ekipy "nigdzie niezarejestrowane" nazwali się ,mieli jednolite stroje i jechali :)

a tu fotki z dziś:

remonty drogi przed miliczem:


a taki znak postawili mi na ulicy na którą wyjeżdżam ze swojego osiedla ! :|
połowa miasta już jest w taki sposób oznakowana, dużo tak miast ma ,przez które jeżdżę.. :/


cad:85

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Jednak krócej...

Wtorek, 30 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Miałem dzisiaj plany jechać daleko - koło 150km ,ale po 20km stwierdziłem ,że nie ma to sensu bo noga nie kręci tak jak powinna i trzeba wybrac krótszą trasę :)
Kilka interwałów po drodze.. przygotowania do ostatniego wyscigu czas zacząć !


cad: 93

Zdjęcia z drużynowej czasówki Amber Road 2011 w Gostyniu:

Na starcie, jak zawsze uśmiechnięty :)


Ruszyliśmy !


Ja na zmianach:





Wjazd na metę, ja na drugiej pozycji:



I już po przyjeździe ,rozluźnienie :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Amber Road - drużynowa jazda na czas 100km

Sobota, 27 sierpnia 2011 · Komentarze(6)
Wszystko działo się tak szybko ,że aż trudno opisać :)

Ja jadę akurat na 5 pozycji..


Od samego rana gdy tylko się obudziłem i zobaczyłem kołyszące się na boki drzewa - wiedziałem ,że coś się dzieje ! To wiatr! Niestety jak był w Krotoszynie ,to spodziewałem się go również w Gostyniu. I moje prognozy się sprawdziły...

Dojeżdżając na miejsce zawodów ,które znajdowało przed pięknym klasztorem koło 9 jeszcze parking był pusty i tylko wiatr dudnił w uszach - cicho wszędzie, głucho wszędzie ! Ale jak dojechał Interkol - no to co mogło nastąpić, jak nie wybuch energii i w każdym obudził się poliglota. Kawały szły jeden za drugim, ustalanie taktyki na czas jazdy i wspólne zdjęcia... W końcu poszliśmy odebrać numerki na kierownicę i koszulki. Tam zostaliśmy obsłużeni przez miłe panie ,które z uśmiechem na ustach wypytały mnie czym golę nogi :D

Później bez pośpiechu poprzypinaliśmy numerki, zarezerwowaliśmy sobie motocyklistę i daliśmy mu zapasowe bidony. Chwila rozgrzewki i było trzeba ruszać na start.. Musaszi odliczał nam sekundy do startu... 3, 2, 1, start !
Na początku zamieszanie, Przemo z Bazylem ruszyli ,a my zostaliśmy bo Artur i Michał nie mogli się wpiąć w pedały.. I już kilka sekund straty.. Chwila z wiatrem i jakoś szło.. Niespodziewanie naszym oczom ukazały się podjazdy, na których niestety nasza drużyna się dzieliła ponieważ dzielny ,ale niedysponowany na podjazdach Artur zostawał kilkadziesiąt metrów robiąc przerwę między zawodnikami.. Gdy przejechaliśmy najgorsze dla nas momenty i zaczęliśmy wspólnie pracować, mijaliśmy co rusz pojedynczo jadących kolarzy.. Wielu łatało dętki albo nawet już zawracało.. Kręcenie z kilometra na kilometr szło coraz ciężej ,ekipa mimo ,że w miarę zgrana to jednak podzielona na [hipotetycznie] słabszych i mocniejszych.. Mój kryzys nastąpił na 45km i trwał do 55km. Czyli całe 10km.
Było już tak źle ,że w pewnym momencie puściłem koło jadąc na piątej pozycji i odjechali mi koledzy na jakieś 100-200 metrów.. Po czym podjechał do mnie motocyklista i zaczął dopingować żebym nie robił siary, żebym się postarał i dołożył ile fabryka dała - co jak co ,ale pomogło.. Udało się doskoczyć do druzyny ,ale 2-3 zmiany musiałem odpocząć... Wziąłem zapasowy bidon ponieważ jeden już się skończył.. Gdzieś na właśnie 55km minęliśmy Husarie Szosową Wrocław ,która niespodziewanie stała na poboczu czekając na nie wiadomo co ?!
Ok 60km odżyłem na dobre.. Reszcie zaczynało odcinać prąd ,brakować wody.. Podczepili się pod naszą grupę jacyś maruderzy ,ale nie przeszkadzali gdy ktoś schodził ze zmiany i nie rozbijali peletonu.. Od tej pory dawałem najmocniejsze zmiany ,czasami po kilometr albo dłużej, po prostu jechało mi się bajkowo, aby co chwila słyszałem "zwolnij, do lewej, do prawej, dawaj".. Jak chcieli mi dać zmianę to mówiłem ,że nie trzeba bo jedzie mi się bombowo.. W sumie na końcu już tylko JA, Bazyl oraz Michał dawaliśmy zmiany.. Przemo był schowany daleko w peletoniku, Artur zbyt osłabiony żeby coś pomóc..

I tak szczęśliwie dojechaliśmy razem w 5 do mety ,chyba jako nieliczni właśnie w całym składzie.. Na mecie czekało piwo, kiełbaska oraz grochówka :)
Jedna z lepiej zorganizowanych kolarskich imprez amatorskich w Polsce !
Trasa pięknie oznakowana, zabezpieczona przez Strażaków i Policję, jazda z pilotem, w pakiecie startowym woda - koszulka kolarska - pomiar czasowy - piwo :)
Nasze miejsce ? 13 :)

cad:94
Pozdrawiam i polecam :)

ps. Pierwsza ekipa Interkolu zdobyła 3 miejsce tracąc do drugich tylko 40s ,a do pierwszych TGV około 4 minut..
ps.2. Upał i wiatr zniszczył i wynorał wszystkich ! Ale było warto i jeśli będzie ta impreza za rok ,to z chęcią tu wrócę :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(6)

Baaaaaaardzo wietrznie...

Sobota, 20 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Na rower wyszedłem dopiero w południe, kierunek Milicz i górki co by wrócić do formy zaplanowałem dłuższy trening na dziś.. Wiedziałem ,że wieje ,ale żeby aż tak ? :o Ale się nie dawałem i nawet dobrze się kręciło pod ten wiatr.. przejechałem milicz i tam później w prawo za górkami na moją górkę [z maratonu trzebnickiego]i ją podjechałem dwa razy.. Raz cały czas na stojąco a drugi na siedząco.. Później pojechałem na moje rundy [jedna ma troche ponad 8km] i te mają dwa fajne podjazdy i zrobiłem 4 rundy i wyszło co wyszło równa setka :) Sporo interwałów ;]

cad:88

Móóóóóóóój kochany specek:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Jestem w TV ! Reportaż TdP amatorów na TVP Sport :) Nowa kierownica !

Czwartek, 18 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Powstał reportaż z TdP amatorów na TVP Sport i jestem na nim :D Hahah:D
Jestem w telewizji !!!

http://sport.tvp.pl/inne/pozostale/kolarstwo/kolarstwo-szosowe/tour-de-pologne-2011/wideo/tour-de-pologne-dla-kazdego/5106481

Minuty ,które warto obejrzeć:
9:19
17:08
21:50



Ciężka dość noga po tygodniu przerwy od roweru ,a z zabawami ,tańcami i z piwem, drinkami i wódką :D Było bosko i mówię no, ja bym mógł tam mieszkać.. Mentalność ludzi odpowiada mi bardzo ,jak i tereny do jazdy rowerem :p |cad: 92|

Stało się !
Doszło do zmiany teraz, choć miało dojść dużo później [na nowy sezon] i od razu cały kokpit - mostek i kierownica. Ale ,że dorwałem fajną kierownicę postanowiłem już teraz ją zakupić i podmienić. Mostek na razie został stary, ale będę myślał o czymś innym ;-) I od razu zapodałem białą owijkę :-D





A tak się prezentuje całość po wczorajszym szorowanku :]



każde uwagi [nawet te krytyczne] mile widziane, może jakieś pomysły, jaki mostek ? tani i pasujący ? ;-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Totalna porażka i wnerw na maksa ! Fotki z Rajczy ! :)

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · Komentarze(1)
Zamówiłem wczoraj sobie kierownicę i dzisiaj juz przyszła kurierem DHL.
Szybko rozpakowałem i jadę 50km do serwisu na przekładkę :)

Tam na miejscu okazało się ,że przysłali mi rozmiar 440 czyli mój ,ale niestety za małą średnicę dla mostka 26.. a ja zamawiałem i mam 31,8 !!!
Stracony czas ,ale w sumie wyszedł jakiś tam fajny trening..

Z powrotem 50km pod mocny wiatr.. I troszkę pokropił mnie deszcz..

cad:93

F|otki z maratonu w rajczy:





Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Fotki z Tour de Pologne ! :)

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · Komentarze(4)
Premia górska na czwartkowym etapie !


Trójka wymiataków ;)


Z panem Szurkowskim:


Przymierzałem się do Saxo Banku ,ale wolę nasz Interkol:


Nowy kolega.. Niezły byku nie ?


Widoczki:


Jadziemy na start, ja jeszcze wcinam bułkę:


Przedstartowa głupawka:


I już po starcie:


Z kolegą już w bazie wyścigu po przyjeździe:


Z Bodnarem:


Z Maryczem:


Z chłopakami z CCC: [tak nieprzyjaznych ludzi "gwiazd za dyche" jeszcze nie widziałem, zdjęcie z łaską]


Z chyba najbardziej obecnie znanym w PL - Kurkiem:


I z Paterskim-ucieszył się gdy usłyszał ,że jestem z Krotoszyna [on się tu urodził] i jeździmy czasem tą samą pętlę :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)