Od początku gdy tylko pomysł dzisiejszego treningu przyszedł mi do głowy wiedziałem, że dzisiaj nie będzie spokojnie. I tak też (nie) było. Od początku treningu jednak było wręcz leniwie, do Ostrowa pod mocny wiatr, wyjazd więc dość wczesny. Wczoraj konkretny dystans, dzisiaj więc średnia z pierwszych trzydziestu KM oscylowała w okolicach 25,5km/h. Bo niby po co się spieszyć ?
https://www.strava.com/activities/897352618Dojechałem na ryneczek ze spokojem, była jeszcze chwila czasu to zjadłem batonika, odpocząłem. Przed 10:00 standardowo zaczęli zjeżdżać się inni amatorzy dwóch kółek. Pada szybka propozycja trasy na Strzyżew - Kotłów - Mikstat - Ostrzeszów - Kobyla Góra - Czarnylas - Odolanów. Większością głosów przeszła bez poprawek.
Najpierw spokojnie po zmianach, po chwili zaczynamy podjazd pod Kotłów... Przemko z Błażejem wyszli na prowadzenie aż do skrętu na ostatnią prostą... Mega mocne tempo, Błażej jeszcze skoczył i poprawił, mi wszedł PR na tym odcinku na Stravie. Choć tętno skoczyło niemiłosiernie wysoko.
Kierunek Ostrzeszów wcale wolniejszy nie był.. Tam krótsze hopki, ale zdecydowanie więcej... Chłopacy razem z Damianem odjechali kawałek po kilku/nastu skokach... Moje nogi dzisiaj nie pozwoliły tego wytrzymać.. Dojechał mnie też Adam.. W ogóle nas 8 dzis było :)
Na Kobylą Górę z kilkoma hopkami i zrywami, ale całkiem sympatycznie, tam postój na colę, snickersa i siku... Do ronda ostrzeszowskiego znowu mocniejsze tempo, ale bez zaginania...
Ostatni konkret tego dnia był z Czarnegolasu do Odolanowa... Karty dzisiaj rozdawali Przemo i Błażej.. Ten pierwszy trenuje 7 dni w tygodniu wykręcając tym samym około 25h w tygodniu na rowerze.. Masakra! Zazdroszczę tyle czasu! Ten drugi coś chyba je, tatara ostatnio nie, ale...ale mają chłopaki moc! Ja bym kilka razy spadł z koła, a na tablicę Odolanów znowu odjechali wszystkim. Ja na spokojnie z Damianem, reszta chwilę za nami...
Później już relaks w drodze na Krotoszyn. Bez stresu i zbędnego pośpiechu :)
Ogólnie świetny trening! Mega mocne są chłopy tej wiosny, zimy w sumie jeszcze! :)
Mnie trochę wynorało, ale sam tego chciałem.. Za każdym razem nie odpuszczałem, ale chyba wychodzi zmęczenie.. Nie trenuję tyle co Przemo a czuję potrzebę regeneracji. Przyszły tydzień będzie mniej objętościowy, ale za to konkretniejszy. Wytrzymałość jest, zabrakło trochę przy skokach.. Więc trzeba to nadrobić :)
Ale z formy chyba jestem ogólnie zadowolony, teraz wiem co jest jeszcze do poprawienia. A mogę to zrobić do czasu pierwszych maratonów w które celuje w tym roku! Sobótka to będzie test formy! A prolog? No cóż, dzisiaj podjechałem (w grupie) szybciej na Kotłów niż na jakiejkolwiek czasówce ever.
cad: 83
Precedens na treningu.. Wdrapaliśmy się z rowerami na plecach na wzgórze między Ostrzeszowem a Kobylą Górą. Fajne widoki :)
Fajne widoczki :) Dobry przełaj :)
Quo Vadis ? :) "Bałczyna"