To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:1825.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:57:02
Średnia prędkość:32.00 km/h
Maksymalna prędkość:79.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:195 (96 %)
Maks. tętno średnie:179 (88 %)
Suma kalorii:39665 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:79.35 km i 2h 28m
Więcej statystyk

Morderczy trening...

Sobota, 17 września 2011 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj w planach był praktycznie bardzo ciężki trening.. I taki był, dawno się tak nie wynorałem na treningu...

Podjeżdżając podjazd wyprzedziłem sympatycznego pana na skuterze ,który dodaj trochę gazu jeszcze i krzyczał "dawaj dawaj" ,a później chwile porozmawialiśmy bo się bardzo interesuje kolarstwem, pochwalił mnie, on pojechał dalej ,a ja wróciłem pokonac go jeszcze raz...

cad: 83

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Wiatr głowy urywa ,a jechać trzeba... nowe okulary ! :D

Czwartek, 15 września 2011 · Komentarze(8)
Kolejny dzień gdzie trzeba wsiąść na rower ,a wieje tak ,że głowy urywa..
No masakra jakaś.. Jutro akurat wolne to ma się uspokoić, jak na złość !
Dzisiaj dość mocny trening, ale jestem zadowolony :) Noga kręci więc jest fajno..

Na dworze też ledwo 17-18 stopni i trzeba się już cieplej ubierać.. W końcu przetestowałem nowe nogawki - są świetne !!! :D

A tu dzisiejsze 3 fotki, w nowych okularach ;) Świetnie leżą, pasują też , jest czad !




I najbardziej "sweet focia" z dziubkiem :D


cad: 79

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(8)

Kurewsko wieje...

Środa, 14 września 2011 · Komentarze(5)
Kategoria 50-100km
No masakra jakaś.. Do Milicza z bocznym ,ale niesprzyjającym wiatrem ,później 15km z bocznym ale takim w plecy ,a na koniec ostatnie 12km zapitalanie pod ostry wiatr.. masakra..
ale trening odbyty dobrze, założenia utrzymane, zadania wykonane :)

cad:92

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

13 wtorek - pech pech pech ! :/ Pęknięta szprycha, pszczoły i osy...

Wtorek, 13 września 2011 · Komentarze(4)
Dzisiaj totalny pech ! Miał być dzisiaj dość mocny trening po górkach ,a wyszło raptem 2 interwały pod górke i wszystko :/

A to przez... Po kolei...

Po 30km skapnąłem się ,że jadę z przyciśniętym hamulcem tylnym i też przez to jechałem ledwo 26km/h ! A myślałem ,że to przez wiatr...

Na 50km gdy do domu zostało prawie 30km jeszcze ........ pękła mi szprycha w tylnym kole ! Mocno depnąłem na podjeździe i usłyszałem zgrzyt.. Nie wiedziałem co się stało i pojechałem dalej, stanąłem dopiero gdy koło się rozcetrowało i zaczęło walić na boki.. Na szczęście było to niedaleko Milicza, tam udałem się do sklepu / serwisu rowerowego i usłyszałem.. Serwis we wtorki nieczynny :|
To pojechałem do centrum i tam popytałem ludzi i skierowali mnie do innego sklepu gdzie NA SZCZĘŚCIE serwisant zrobił to na miejscu od razu, przepraszając innych klientów.. Miał też płaską szprychę [ale troszkę grubszą].. Przymierza.. Za długa :/ No ale poradził sobie z tym i upiłował i dało radę.. Ładnie wycentrował koło i powiedział ,że mam mu przywieźć kasę jak pojadę na kolejny trening.. Wielkie dzięki dla tego Pana ! Więcej takich serwisów i sklepów rowerowych -
..Milicz - za rynkiem na ulicy Wałowej.. i tak na szczęście dojechałem do domu...

A na 60km upieprzyła mnie pszczoła w palec od "spierd..." ,na 70km coś mnie użarło w szyje...

I tak w ogóle ,cieszę się ,że zyje :| Bo to masakra jakaś dzisiaj ;/

cad:85

Na pocieszenie jedynie co mam to zdjęcie zrobione przez Virenque na Gliczarowie:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Nowe okularki - OAKLEY JAWBONE - rozjazdowo...

Poniedziałek, 12 września 2011 · Komentarze(5)
Dzisiaj zupełny luz i jazda bez historii, spokojne kręcenie bez zmęczenie na rozjechanie się po 3 dniach ciężkich treningów :)

Ps. Mam nowe okularki - OAKLEY JAWBONE :)
Są świetne :D






cad:91

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Szybkie tempo z Interkolem - ucieczka !

Niedziela, 11 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 100-150km, Interkol
Dzisiaj od rana pojechałem do Ostrowa na spotkanie z Interkolem na ryneczku.
Dwa ostatnie dni były dość wymagające i bałem się w sumie dzisiejszego dnia, bo czułem że nogi są ciężkie i niezbyt dobrze kręcą...
Na rynek wyjechałem dość szybko żeby sobie tam chwile odpocząć i posiedzieć.. Gdy zaczęli się wszyscy zjeżdżać [ok 10 osób] wybraliśmy trasę i pojechaliśmy...

Pierwsze górki malutkie już na 2-3 km i Grzegorz ,który był na zmianie trochę odjechał i zostawił jakieś 100-200m przerwy.. To skoczyłem do niego ,a za mną podczepił się kolega Bartek[na mtb].. Dojechaliśmy po chwili do Grzegorza ,sekunde zwolniliśmy i nagle Grześ zaatakował i dołożył do 55km/h.. To ja za nim raz dwa i nie odpuściłem ,a Bartosz już został.. I tak odjechaliśmy na dość sporą odległość ,myślę że około 1-2 minut mieliśmy przewagi na początku.. Później stopniowo malała przewaga... Dawaliśmy mocne zmiany, tętno szalało do 190 ! Zauważyłem ,że Grzegorz odpuszczał na górkach i wzniesieniach [taki teren był dzisiaj ,że co chwila górka i podjazdy] i mnie wypuszczał na zmianę.. No to dawałem z siebie wszystko ,a może jeszcze więcej..
Dojechaliśmy tak do Ostrzeszowa gdzie zrobiliśmy sobie mały sprint ,ale już byłem tak wykończony ,że Grześ objechał mnie [choć sam był padnięty].. poczekaliśmy chwile za następną grupą [3 osoby] i następnymi.. Po drodze dwóch kolegów zostało i zawróciło do Ostrowa..

Później mieliśmy nadzieję z Grzegorzem ,że będzie lżejsze tempo ,ale nie ! Dołozyli na zmianach pod 45kmh i my już praktycznie nie dawaliśmy zmian bo nie szło.. Później planuję sobie w głowie ucieczke kolejną na Odolanów bo tam zawsze jest sprint, chciałem zaatakować na 2-3 kilometry przed miejscowością.. I tak zrobiłem ! Ale szybko do mnie doszli i nie dali szans, od tego momentu szły co chwila ranty i sprinty ,ale nikt nikogo nie odpuścił.. Na koniec z koła wsyzstkim wyszedł Grzegorz i wygrał :) Później chwila odpoczynku i pogawędek pod sklepem w Odolanowie i oni we trzech tylko pojechali do ostrowa ,a ja z Arturem do Krotoszyna :)

Było ciężko ,ale bardzo fajnie.. Takie coś mi się podoba :)
Było smerfastycznie ! :D

cad:92

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Ciężko ,długo i wspaniale !

Sobota, 10 września 2011 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km
Cięższe i dłuższe interwały dzisiaj..
Trudniej już dzisiaj było jechać przez wczorajszy trening, zobaczymy jak się jutro pojedzie kolejny dzień .tym razem w grupie z Interkolem.. Więc będzie ciężko bo wczoraj planowo miało być wolne ,ale tak się jakoś poprzestawiało...

ładna pogoda dzisiaj... kupiłem sobie nogawki bo zimno już i w ogóle już od samego rana dobry humor, noga kręci..

i bateryjka się wyczerpała w pasie od pulsometra...c

cad:83

Nogawki, leżą idealnie.. Myślałem w nich wyjśc na miasto :D Ale pewnie już po wyjściu z bloku dostałbym wpier.... :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych...

Piątek, 9 września 2011 · Komentarze(5)
Kategoria 50-100km
No to kolejny trening zaliczony. Powiedziałem sobie ,że jutro [jadę do Kalisza] przy okazji kupię sobie nogawki ! Bo moje spodnie 3/4 są u krawca ,który wyjechał sobie na wakacje na 2 tygodnie :| Jak się dowiedziałem to myślałem ,że mnie krew zaleje... Teraz na pewno kupuje nogawki bo mi troszkę kolana pomarzzły.. Kilka razy złapała mnie mżawka ,ale na szczęście udało się nie zmoknąć gdyż lekko pokropiło.. ;)

Dzisiaj jazda połową pod silny wiatr, połowę z wiatrem. Miałem "zadania" na ten trening i melduję ,że zostały wykonane w 100% zgodnie z założeniami :)

Brrr.... Jesień już idzie.. Jakoś tak nieładnie jest, czekam na tą polską złotą jesień ,a nie tą szaruge co jest za oknem ;)
cad:84

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Trenażer :(((

Środa, 7 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Niestety dzisiaj za oknem deszcz praktycznie cały dzień więc postanowiłem pokręcić na trenażerze :/ Nie wiem jak ja wytrzymam całą zimę na tym wyciskaczu potu skoro dzisiaj 1,5h przyszło z trudem... Rozjazd po wczorajszym...

cad:88

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)