Szybkie tempo z Interkolem - ucieczka !
Niedziela, 11 września 2011
· Komentarze(0)
Dzisiaj od rana pojechałem do Ostrowa na spotkanie z Interkolem na ryneczku.
Dwa ostatnie dni były dość wymagające i bałem się w sumie dzisiejszego dnia, bo czułem że nogi są ciężkie i niezbyt dobrze kręcą...
Na rynek wyjechałem dość szybko żeby sobie tam chwile odpocząć i posiedzieć.. Gdy zaczęli się wszyscy zjeżdżać [ok 10 osób] wybraliśmy trasę i pojechaliśmy...
Pierwsze górki malutkie już na 2-3 km i Grzegorz ,który był na zmianie trochę odjechał i zostawił jakieś 100-200m przerwy.. To skoczyłem do niego ,a za mną podczepił się kolega Bartek[na mtb].. Dojechaliśmy po chwili do Grzegorza ,sekunde zwolniliśmy i nagle Grześ zaatakował i dołożył do 55km/h.. To ja za nim raz dwa i nie odpuściłem ,a Bartosz już został.. I tak odjechaliśmy na dość sporą odległość ,myślę że około 1-2 minut mieliśmy przewagi na początku.. Później stopniowo malała przewaga... Dawaliśmy mocne zmiany, tętno szalało do 190 ! Zauważyłem ,że Grzegorz odpuszczał na górkach i wzniesieniach [taki teren był dzisiaj ,że co chwila górka i podjazdy] i mnie wypuszczał na zmianę.. No to dawałem z siebie wszystko ,a może jeszcze więcej..
Dojechaliśmy tak do Ostrzeszowa gdzie zrobiliśmy sobie mały sprint ,ale już byłem tak wykończony ,że Grześ objechał mnie [choć sam był padnięty].. poczekaliśmy chwile za następną grupą [3 osoby] i następnymi.. Po drodze dwóch kolegów zostało i zawróciło do Ostrowa..
Później mieliśmy nadzieję z Grzegorzem ,że będzie lżejsze tempo ,ale nie ! Dołozyli na zmianach pod 45kmh i my już praktycznie nie dawaliśmy zmian bo nie szło.. Później planuję sobie w głowie ucieczke kolejną na Odolanów bo tam zawsze jest sprint, chciałem zaatakować na 2-3 kilometry przed miejscowością.. I tak zrobiłem ! Ale szybko do mnie doszli i nie dali szans, od tego momentu szły co chwila ranty i sprinty ,ale nikt nikogo nie odpuścił.. Na koniec z koła wsyzstkim wyszedł Grzegorz i wygrał :) Później chwila odpoczynku i pogawędek pod sklepem w Odolanowie i oni we trzech tylko pojechali do ostrowa ,a ja z Arturem do Krotoszyna :)
Było ciężko ,ale bardzo fajnie.. Takie coś mi się podoba :)
Było smerfastycznie ! :D
cad:92
Dwa ostatnie dni były dość wymagające i bałem się w sumie dzisiejszego dnia, bo czułem że nogi są ciężkie i niezbyt dobrze kręcą...
Na rynek wyjechałem dość szybko żeby sobie tam chwile odpocząć i posiedzieć.. Gdy zaczęli się wszyscy zjeżdżać [ok 10 osób] wybraliśmy trasę i pojechaliśmy...
Pierwsze górki malutkie już na 2-3 km i Grzegorz ,który był na zmianie trochę odjechał i zostawił jakieś 100-200m przerwy.. To skoczyłem do niego ,a za mną podczepił się kolega Bartek[na mtb].. Dojechaliśmy po chwili do Grzegorza ,sekunde zwolniliśmy i nagle Grześ zaatakował i dołożył do 55km/h.. To ja za nim raz dwa i nie odpuściłem ,a Bartosz już został.. I tak odjechaliśmy na dość sporą odległość ,myślę że około 1-2 minut mieliśmy przewagi na początku.. Później stopniowo malała przewaga... Dawaliśmy mocne zmiany, tętno szalało do 190 ! Zauważyłem ,że Grzegorz odpuszczał na górkach i wzniesieniach [taki teren był dzisiaj ,że co chwila górka i podjazdy] i mnie wypuszczał na zmianę.. No to dawałem z siebie wszystko ,a może jeszcze więcej..
Dojechaliśmy tak do Ostrzeszowa gdzie zrobiliśmy sobie mały sprint ,ale już byłem tak wykończony ,że Grześ objechał mnie [choć sam był padnięty].. poczekaliśmy chwile za następną grupą [3 osoby] i następnymi.. Po drodze dwóch kolegów zostało i zawróciło do Ostrowa..
Później mieliśmy nadzieję z Grzegorzem ,że będzie lżejsze tempo ,ale nie ! Dołozyli na zmianach pod 45kmh i my już praktycznie nie dawaliśmy zmian bo nie szło.. Później planuję sobie w głowie ucieczke kolejną na Odolanów bo tam zawsze jest sprint, chciałem zaatakować na 2-3 kilometry przed miejscowością.. I tak zrobiłem ! Ale szybko do mnie doszli i nie dali szans, od tego momentu szły co chwila ranty i sprinty ,ale nikt nikogo nie odpuścił.. Na koniec z koła wsyzstkim wyszedł Grzegorz i wygrał :) Później chwila odpoczynku i pogawędek pod sklepem w Odolanowie i oni we trzech tylko pojechali do ostrowa ,a ja z Arturem do Krotoszyna :)
Było ciężko ,ale bardzo fajnie.. Takie coś mi się podoba :)
Było smerfastycznie ! :D
cad:92