To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:48501.87 km (w terenie 16.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:1594:58
Średnia prędkość:30.41 km/h
Maksymalna prędkość:88.00 km/h
Suma podjazdów:180066 m
Maks. tętno maksymalne:207 (105 %)
Maks. tętno średnie:180 (90 %)
Suma kalorii:982353 kcal
Liczba aktywności:710
Średnio na aktywność:68.31 km i 2h 14m
Więcej statystyk

Wróciłem :)

Niedziela, 16 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Z kamerką
Dzisiaj razem z Tomkiem wybralismy się na wspólny trening.

Ja trochę wykurowany po chorobie....ciągle jednak na tabletkach...ale jechalo się całkiem dobrze.
Chyba choroba odpuszcza moje zatoki ;)

cad: 83


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Zatokowo :)

Sobota, 15 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Z kamerką
Zatokowo - ale nie nad zatoką.
Z kamerką - ale jeszcze nie nauczony.
Z uśmiechem - ale i z grymasem na twarzy.
Z próbą morderstwa - ale nieudaną w Zdunach.

Hehe.. Zatoki ciągle dają mi się we znaki, ale wyjeżdżam już na jedynie lekkie przejażdżki. Z kamerka muszę się jeszcez dużo nauczyć. Kiedy i na ile włączać. Jak wyłączać - bo się okazało że zapomniałem wyłączyć po jednym fragmencie i się nagrało coś niepotrzebnego dużo więcej  - kliknąłem ale nie dostatecznie żeby wyłączyć. Dodatkowo kupuję większą kartę pamięci bo 8gb to stanowczo za mało :)

Z uśmiechem bo znowu jadę, ale i z grymasem bo czuję że nie jadę jakbym chciał. W Zdunach jak będzie widać na filmie gość próbował / wymusił na mnie pierwszeństwo. Chwila mojej nieuwagi i byłbym rozjechany,

cad: 79


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Overmax ActiveCAM 2.2 - pierwsza jazda.

Piątek, 14 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Z kamerką
Co tu dużo pisać. Przez chore zatoki od kilku dni po prostu samopoczucie do dupy. Miał być mocny tydzień jeszcze a wyszedł całkiem odpoczynkowy, teraz w grę wrzuciłem antybiotyk bo ból jest nie do wytrzymania.

A z fajnych rzeczy: wszedlem w posiadanie kamery Overmax ActiveCAM 2.2 - pierwsze spostrzezenia: bardzo fajna, dobry stosunek jakości do ceny, masa akcesoriów, dobra jakość filmów. Jedynie nagrywanie w jakości Full HD wiąże się z 15 klatkami/s co sprawia jakby czasem się zacinał obraz. W związku z tym nagrywać będe w jakości HD z 30 kl/sek. Jakość niezauważalnie trochę gorsza, ale przynajmniej płynny obraz :)

cad: 81

https://youtu.be/DhpExWHQuxQ

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

After party Amber Road 2015 Gostyń

Sobota, 8 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Wczoraj zasłużony dzień wolnego i pełne odprężenie, piwko, słońce, piłka siatkowa i jezioro :) Wypad z kumplami nad Zalew w Miliczu. Piekna sprawa. Ale nie reklamuje bardziej, bo jest tam fajnie kameralnie :D

Dzisiaj za to od rana z Arturem Paterkiem umówilismy się na małe rozkręcenie nóżek przed jutrzejszym Amber Road. Aby uniknąć upałów pojechaliśmy już o 9. Ale później znowu poleciałem nad wodę, ale tym razem na basen miejski odkryty :) Znowu opalanko i pływanie. Pięknie się opaliłem / zjarałem :) Teraz balsamowanie :D haha. :D

I co najgorsze, coś od czwartku boli mnie na wysokości kolana, ale od wew. strony nogi. Boli nawet jak idę. Oby jutro nie było problemu z lewą nogą :/ Chyba sobie coś naciągnąłem.

cad: 84

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Ogień na polu i w nogach.

Czwartek, 6 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Wyjechałem dzisiaj tuż po pracy, choć wracając na MTB z firmy nogi były tak zmęczone, że gotów byłem odpuścić.

Zmusilem jednak siebie i swoje nogi aby pokonać chwilową niechęć. Mimo  ognia w nogach poleciałem na trasę przedwczorajszą i wczorajszą. Tak miało być i było. Co jest najlepsze, wczoraj zdechłem a dzisiaj zmartwychwstałem. Może nie czułem się jak młody Bóg, ale na pewno miałem spory zapas i chęć do jazdy. Wczorajszy dzień to chyba tylko chwilowa niedyspozycja.

Wyjeżdżając z Krotoszyna i jadąc na Milicz.... zauważyłem dymek... dziwię się, bo kto by palił w kominku przy 40*C na dworze... Zbliżając się do Zdun, dym robil się coraz większy.... po drodze słyszę syreny - w miasteczku Cieszków włączono je dla OSP. O tak.
Zapaliło się zboże. Stanąłem, zadzwoniłem sam na straż pożarną, ale usłyszałem tylko że ktoś mnie wyprzedził i już jadą. Zrobiłem zdjęcie, obserwowałem jak rolnicy ratowali dobytek: przerzucali zwinięte siano jak najdalej od ognia, wyciągali coś z jakiejś szopy, uciekali maszynami z pola. Po chwili gdy ruszyłem zjechały się pierwsze dwa wozy gaśnicze, a 3 kolejne pędziły z Milicza. Masakra! Ogień szalał na kilka metrów w górę, a myślę że i mocno wiejacy wiatr nie pomagał w gaszeniu. Do tego ten dźwięk skwierczącego siana... ohhh...

Dalej pojechałem na swoja rundkę. Po prostu jechało mi się dobrze :)
Przy powrocie z Cieszkowa wyjeżdżały ostatnie wozy strażackie.

cad: 81







Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Bomba nie wybiera.

Środa, 5 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Hehe.. Nom.. Ale nic śmiesznego dzisiaj nie było. Pojechałem wczorajszą trasę, ale coś od początku nie mogłem się rozkręcić.
Cierpiałem od początku....

Bolała mnie dupa. Bolały mnie stopy ! Bolały mnie plecy. Bolała mnie szyja. Cierpły mi ręce. 

Od 40km do 70km istna bomba. Ledwo jechałem. To był ten dzień w którym chcesz stanąć i usiąść w rowie, zapłakać i rzucić kolarstwo.
No ale właśnie, kolarstwo to nie gra. Nie można przerwać meczu. Nie można przestać grać i zejść z boiska. Do domu musisz wrócić. Taka próba charakteru. I dupy. Wstajesz żeby dupa nie bolała, ale gdy wstajesz zaczynają cie bardziej boleć stopy, mięśnie i plecy. Gdy siedzisz boli cię coś innego. Po prostu dzisiaj było ciężko.

caD: 80

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

W ciepełku :)

Wtorek, 4 sierpnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Co tu napisać ?!
Sam, ale z wiatrem.
Ciepło, ale woda chwilę zimna.
Ciężko, ale  z wiatrem leciałem ahh.
Lekko, ale pod wiatr się zmordowałem.
Pagórkowato, ale tak na prawdę to płasko.
Płasko, ale jakoś dzisiaj każda hopka mnie bolała.

cad: 84

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Na luzaku :)

Piątek, 31 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Pojechałem sobie pokręcić na luzie, ale równo i całkiem sprawnie :) Pod koniec już jakby trochę chłodno.


cad: 86

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

A koło się kręci :)

Czwartek, 30 lipca 2015 · Komentarze(4)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj razem z Tomkiem wystartowaliśmy o 17 spod Dino na Zdunowskiej w Krotoszynie. Ale tylko razem ruszyliśmy. Nie w sosie Tomek odbił w Miliczu na Sulmierzyce, a ja od tej chwili przyspieszyłem i jechałem swoje.

Na wyjeździe z MIlicza trąbi na mnie ktoś, po prostu nikt, że mam zjeżdżać na ścieżkę. Szyba w dół i dokrzykuje, jakbym nie rozumiał co mówi. Przy każdej takiej sytuacji zastanawiam się czy śmiać się, płakać czy brać to na serio ?! Nie wywyższając się w ogóle, dziwię się jednak że to kolarzowi jadącemu pod 40km/h, ktokolwiek myśli o tym żeby zjechał on na śmieszkę, pełną skrzyżowań, przejść dla pieszych a nie przejazdów, pełnych dzieci i matek z wózkami, spacerowiczów i innych babć czy dziadków jadących z workiem ziemniaków na jutrzejszy obiad.  No nic, ale pojechałem sobie dalej niewzruszony.....

Dalej górki za Miliczem, przeleciane całkiem sprawne, jechało mi się całkiem dobrze :)

Wjeżdżam znowu do Milicza, ta sama ścieżka......i mija mnie policja....i zaraz przypomniało mi się jak ktoś sobie taki zwykły o na mnie trąbił.... a tu nic...jedzie policja obok mnie i nic...po prostu się popatrzyli i ani słowa.... czy ludzie żyją ciągle w jakimś ciemnogrodzie ? Albo mają chęć nie do pohamowania aby narzucać swoje widzimisię komuś i ciągle wytykać "błędy", ale u siebie ich nie zauważać ?! Trąbić mimo tego, że ma się spokojnie wiele metrów i spokojnie można wyprzedzić, a z przeciwka nic nie jedzie... Ehh... Ludzie...
   Chyba trzeba nam jeszcze kilku Kwiatkowskich czy Majek :)

Powrót do domu, całkiem dobra noga, jazda z wiatrem :)

cad: 83

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Mocno, mocniej, najmocniej :)

Wtorek, 28 lipca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Dzisiaj trening z tych mocnych, który męczy i ma być przygotowaniem do kolejnych startów. Oczywiście w planie ostatni szczyt formy już zaplanowany na dla mnie dwa najważniejsze starty :)

Więc dzisiaj górki, wiatr przez pierwssze 25km wynorał mnie bardzo. Później każda górka mocno pojechana, z niższą kadencją.
Wiadomo po co :)

caD: 79

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)