To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:10192.53 km (w terenie 167.63 km; 1.64%)
Czas w ruchu:360:48
Średnia prędkość:28.25 km/h
Maksymalna prędkość:87.00 km/h
Suma podjazdów:29984 m
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:188 (94 %)
Suma kalorii:191271 kcal
Liczba aktywności:345
Średnio na aktywność:29.54 km i 1h 02m
Więcej statystyk

Zdrowie - ten tylko się dowie.....

Sobota, 2 sierpnia 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
....kogo kiedyś bolało kolano.

Nie wiem jak z formą, totalna klapa za to ze zdrowiem. Bolące kolano nie napawa optymizmem na jutrzejsze ITT i to 16km.
Dzisiaj każde mocniejsze depnięcie wykręcało twarz i zmieniało uśmiech w srogą minę nienawiści.

Jeśli noga pozwoli będzie dobrze, jeśli nie - będzie lajtowa przejażdżka jutro, bo itt i tak nie jest moją specjalnością.
W sumie nic nie jest, ale ITT już totalnie :D

cad: 88

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Rozjazdowo :)

Poniedziałek, 21 lipca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Najpierw lekkie przyciśnięcie, później luz totalny i chwila włóczęgi po mieście :)
Rozjazd po bardzo aktywnym weekendzie :]

Jutro mycie roweru :D

cad: 84

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Pod wyścig Korona Kocich Gór 2014 :)

Sobota, 12 lipca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Na luzaku przepalenie nóżek przed jutrzejszym startem.

Oj będzie pompa, będą cycki, będzie ostro! 3x23,5km po Trzebnickich wzgórzach wykończy mnie pewnie do cna!
Założeniem minimum jest dojazd w grupie z peletonem {co rok temu się nie udało} - tym razem uważniej będę pilnował koła, w zalezności od tego kto przyjedzie. Celem nadrzędnym oczywiście pierwsza trójka OPEN - kategorie nie są nagradzane, więc trzeba będzie spiąć poślady i ruszyć z pazurem ;)

cad: 89

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Na waryjockich papierach

Środa, 9 lipca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Pogoda ostatnio jest piękna tylko z rana, choć i poranki potrafią zaskoczyć deszczem...
Ale wyjście na porzadny trening graniczy jednak z cudem, po pracy przeważnie albo mega ulewa, mega wmordewind albo co gorsza burza !

Dzisiaj więc wyjazd na wariackich papierach, w cudnym oknie pogodowym. Może opalić to się nie szło aczkolwiek trening choć krótki tak intensywny i w suszy i ciepełku. Po przyjeździe do domu jakieś 5 minut i zaczęła się mega ulewa i burza!

Po ostatnim nawrocie w Zdunach widziałem jakie chmury idą i czułem co z nich może być. Koszmar !

w sumie wyszedł nawet fajny trening, pod wiatr, z wiatrem, bardzo szybki i intensywny.
W przyszłym tygodniu muszę jednak co najmniej 3-4 razy pojechać dłuższy dystans bo ostatnio zero setek.

cad: 90

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Pada, leje, świeci słońce....

Wtorek, 8 lipca 2014 · Komentarze(1)
Kategoria 0-50km
Dzisiaj kosmicznie... Od kilku dni nie byłem na treningu, najpierw chciałem odpocząć a później to się przeobraziło w nieplanowaną dłuższą przerwę... :/

Trening miał być wczoraj, nie było... Trening miał być dzisiaj - był taki se, po prostu najpierw burza, później leje, wyjazd w deszczu...
Trening więc był taki aby się trochę ujechać :)

cad: 88

Zdobyłem tylko jednego KOMa na Dziadkowo UpHill a było pod wiatr :]

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Wyścig Amatorów trasą Mistrzostw Polski Sobótka 2014

Niedziela, 29 czerwca 2014 · Komentarze(1)
Była sobie niedziela pewnego niezbyt słonecznego weekendu w czerwcu roku 2014. Wstałem wcześniej niż zwykle, nietypowo jak na okres weekendowy, nieznośnie kręcąc nosem na budzik o godzinie 5:01. Jednak był plan, trzeba było go więc wykonać. Poranna toaleta, zjedzone dwie bułki, GPS ustawiony w kierunku Sobótki, po drodze zabieram jeszcze jedną ważną Panią - i wio, lecimy na południe.

Droga przebiegła sprawnie, szybko i bez problemów. W Sobótce auto parkuję w tym samym miejscu co na rozpoczęciu sezonu czyli calkiem blisko startu i z prostym wyjazdem. Idę się zapisać, odbieram pakiet startowy, przebieranie, rozgrzewka i start.

Ustawiłem się tym razem trochę z tyłu, jakiś 5-6 rząd. Szkoda że nie jeszcze dalej, no ale to nauczka na przyszłość wyścigów gdzie miejsca rozdawane są na podstawie czasu z chipa. Chwila czekania aż wystartują Vipy, odliczanie... 3...2...1......start !

Tempo po starcie nie było jakieś ostre, wszyscy ruszyli dość zachowawczo., jednak to nie uchroniło ok 15 kolarzy, którzy polegli już na 1-szym kilometrze w kraksie. Obok mnie, po prawej.. ktoś liznął kolo i efekt domina... To samo było później jeszzce 2-3 razy. Mi kraksy udało się omijać szerokim łukiem. Od początku jednak nie w czubie, a w środku peletonu, mając na oku Karola Adamowskiego z Whirlpoola i Macieja Stanowicza z Saj-Pol Teamu. Wiedziałem że są z mojej kategorii i czujnie obserwowałem co i jak robią.

Po paru kilometrach nadszedł czas na pierwszą wspinaczkę na szczyt Przełęczy Tąpadła. Okazał się to fajny, równy i nie taki ciężki podjazd. Tempo oczywiście wzrosło gdy tylko wszyscy zauważyli że to już podjazd, bardzo szybko z peletonu ponad 200os zrobiła się grupa około 50-60 zawodników. Później tereny już dużo łatwiejsze, dalej jednak jechałem zachowawczo, niedaleko Virenque [Mikołaja z teamu BodyICoach], czasem musiałem na prostych dociagać i go objeżdżać bo robił dziury, jednak jak później powiedział - dziury kontrolowane. Pierwszy przejazd przez linię start-meta i już wiem że będzie OK ! Po prostu jedzie się z dużą łatwością, nie ma ani chwili załamania, nie ma zachwiania formy, nie ma oznak słabości.

Drugi podjazd na przeł. Tąpadła to popis Mikołaja z BodyIcoach - zaatakował na podjeździe i całego przejechał ok 400-500m przed peletonem, jednak później został złapany. Niestety oderwała się mała grupka ze Zbyszkiem Gucwą, Konradem Czajkowskim i jakimiś cyckami. Dojechali sekundkę przed peletonem. Ja natomiast skasowałem jeden atak / próbę dojścia do nich Maćka Stanowicza z SajPol Teamu.. Nie mogłem mu dać odjechać, chcąc walczyć później na mecie. Kolejne kilometry to już coraz szybsze tempo, skręt w prawo - finisz! Grupa jedzie zwarta, co chwila ktoś się rozpycha łokciami, dostaję kuksańca w nerkę żeby się przesunąć, czuję odpychanie z lewej strony ale twardo jadę swoim torem... Tak udaje się zafiniszować oficjalnie wg chipa: 22/204 OPEN i 2/14 w Kat.u-23.

Czuję że mógłbym jechać jeszcze jedno okrążenie, niestety to już koniec...  Super wyscig, dobra organizacja, zero chaosu... wszystko na tip-top. Później kiełbaski, żurek, bułeczki, batoniki..... :) I dekoracja :)

Uh Ah... Zakończyło się na dobrym 2-gim miejscu w kategorii... Zakończyło się na całkiem w porządku miejscu Open. Mogło oczywiście być lepiej, ale i tak jest dobrze :) Forma idzie znów do góry, kolejny wyścig w Zawonii już za dwa tygodnie ! :)

6sty wyścig i 5te podium ! :) Czekam za wygraną, ale w końcu ciężką pracą sobie ją wywalczę :)
Lubimy Sobótkę! :D

cad: 86
przewyższenia: 570m
http://www.endomondo.com/workouts/364627026/1796231

Wyścig okiem obiektywu...

Najpierw był sobie deszcz, jeszcze przed wyścigiem, samego rana, w Sobótce...


Ale przyszedł Pan Pieso i wszystko przegonił, o tak, domagał się głaskania :)


Ale ja pojechałem na rozgrzewkę, nie wiedząc którą drogę lepiej wybrać, piesa musiała pogłaskać pani ;)


Na drugiej prostej rozgrzewki spotkałem Błażeja z teamu.. Hala Otr INTERKOL ! :)

Później stanąłem na starcie obok cycków, zamyślony patrzyłem jakie fajne żółte buty Mavica mieli... Oj przypasiłyby :)


A jak już ruszyliśmy to nawet się nie zorientowałem, że to już połowa wyścigu, na zdjęciu idealnie pilnujący koła Macieja z SajPol... Niestety :/


Niestety się osmarkałem, a Maciej znów zabrał mi pierwsze miejsce, znów w Sobótce... Chyba muszę pogadać z szefostwem GVT i Saj-Pol Teamu o jakieś przywileje ;)


A tutaj meta z dumnym Karolem - jechał dobrze, lecz kraksa przed finiszem wyrzuciła go na koniec grupy.. Stety / niestety ale zajął 4-te miejsce...

A później wskoczyłem prosto na podium dystansu Maxi Amatorów u23 :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Mistrzostwa Polski i wyścig Amatorów - Sobótka 29.06.2014 Przepalenie nóżek przed

Sobota, 28 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Przed jutrzejszym startem w Sobótce na trasie Mistrzostw Polski w Kolarstwie Szosowym 2014 należało dzsiaj przepalić nóżkę.

Nie inaczej niż zwykle wybrałem kierunek na południe. Jak się teraz dowiaduję, wszystkie znaki na niebie wskazują tylko jedno - dobrze przepracowane ostatnie tygodnie i dobra regeneracja w tym tygodniu. Pozostaje tylko dać z siebie wszystko na jutrzejszej trasie, choć trochę obawiam się podjazdu Przełęczy Tąpadła. Nigdy przeze mnie nie podjezdżana. Choć jak to się mawia, nie ma trudnego podjazdu, bo wszystko zależy od narzuconego tempa.

Dzisiaj tętno skakalo na badzo wysokie poziomy ledwo co coś mocniej depnąłem. Nogi mnie aż swędzą, jutro będzie więc gaz... Godzina bólu i cierpienia, oby okraszona dobrym wynikiem.

caD: 90

http://www.endomondo.com/workouts/364186275/179623...

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

W ciepełku - aktywna regeneracja :)

Poniedziałek, 26 maja 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km
Czuję się taki nie w sosie jeśli chodzi o rower.

W dobrym momencie spuściłem z tonu i zarządziłem u siebie trochę odpoczynku aby złapać oddech i trochę sił na drugą część sezonu :)

Od przyszłego tygodnia treningi 4-5 razy w tygodniu, moje standardowe trasy jakieś 2,5h + jeśli dopisze pogoda to 2x po 150km w tygodniu po trzebnickich trasach, mój standard! :) Czasu będzie więc trzeba poświęcić na treningi więcej niż w ostatnich dwóch tygodniach :) Będzie git, a przecież do tej pory wszystko idzie wg. planu :)

cad: 86

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Battery soon empty....

Piątek, 23 maja 2014 · Komentarze(4)
Kategoria 0-50km
Bardzo mało, bardzo krótko i bardzo wolno bo "battery soon empty"... No niestety, kiedyś trzeba odpocząć, a poranna krew w nosie nie zachęca do zapier*alania - wręcz tylko do odpoczynku.

Na spokojnie dzisiaj, chwilę za miastem, chwilę po mieście dla lansu i złapania trochę opalenizny :)
Śmialo dopiero wracam 2go czerwca:)

cad: 77

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)