Wielka radość, wielka chęć i tak...w końcu robię z lekką głową to co tak bardzo kocham. Bez obciążeń, bez podchodów, bez rezygnowania z tego bez powodu albo z powodów błahych z perspektywy czasu.
Można by coś powiedzieć, zacząć rozmyślać o przemijaniu, robić coś kolejny raz wbrew sobie.... Bo często jest tak, że jednak myślisz, że robisz dobrze, słusznie i chcesz to robić... Ale zdarza się, że tylko wydaje ci się że to chcesz... A wychodzi na to, że pewne złożone Tobie deklaracje (przez co i twoje oczekiwania) uwiązują cię w myśli - a może będzie lepiej jak jeszcze bardziej, jeszcze więcej i jeszcze mocniej... No nie, kolejny raz przekonuje się, że to tak nie działa. Że jednak stare wygi boją się młodych wilków. Że jednak stare wygi na stołkach będą tych stołków pilnować, a jeśli nie trzymasz paluszka prosto w czterech literach to wypadasz z tej gry. No bo zagrażasz, bo myślisz po swojemu, masz swoją wizję i ani myślisz się układać. Tak tak... najpierw klepanie po plecach, ale później czeka cię przeżucie i wyplucie czym prędzej..
Z jednej strony cieszę się, że tak kończy się nieodwracalnie pewien etap mojego życia. Że to właśnie życie pokazuje, że osoby bierne, mierne ale wierne więcej znaczą niż ktoś kto umie sklecić kilka sensownych zdań. No i jeszcze jedno.. Trzeba się po prostu szanować. Właśnie z tego ostatniego powodu, nie ma też mojej zgody na pewne zachowania osób mi tak na prawdę zupełnie obcych. Okazuje się, że ten kto się najbardziej napracował ostatnimi laty zostanie jeszcze bez niczego. Bo jedyne co jestem w stanie zrozumieć to brak wynagrodzenia za brak pracy. Kiedy nie docenia się ciężkiej pracy i chęci oraz zapału.... To coś jest nie tak.
Wszystko przemija, my też przeminiemy jak każda epoka... Ale w myśl, życia jak najbardziej intensywnego i radosnego nie mogę pozwolić, by coś popsuło mi ten plan. Chcę niczego nie żałować. Ot co. Ehh.. Politycy...
Co do polityki to jeszcze jedno, podrożeją samochodowe wyjazdy na wyścigi... +8gr/litr nowego podatku do paliwa to dużo patrząc na wyjazdowe kolarskie i roczne przebiegi...
Trochę politycznie, trochę osobiście... Ale ostatni już raz :)
Trening sam w sobie dość mocny, bardzo długo niesprzyjający wiatr.. Ciężko było utrzymać tempomat dzisiaj. Ale najważniejsze to fakt, wkręcania się na odpowiednie obroty :)
cad: 84
Taka radość! :)
Wybrałem szosę! No bo tak :) Wiosna vs Zima :)