To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

Ze zdjęciami

Dystans całkowity:58445.73 km (w terenie 204.33 km; 0.35%)
Czas w ruchu:1956:09
Średnia prędkość:29.90 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Suma podjazdów:272900 m
Maks. tętno maksymalne:214 (110 %)
Maks. tętno średnie:188 (97 %)
Suma kalorii:1163956 kcal
Liczba aktywności:716
Średnio na aktywność:81.74 km i 2h 43m
Więcej statystyk

Ostatni wyścig Mikstat = 2 miejsce :))

Niedziela, 23 września 2012 · Komentarze(4)
Jestem bardzo bardzo zadowolony :) Cel minimum osiągnięty, do maximum zabrakło lepszego finiszu...

Ale od początku :) Rano znowu porządnie podjadłem, więc nie było mowy o żadnym odcięciu.. po przyjeździe na miejsce [byłem pierwszy :)] zjadłem jeszcze dwa tosty i ze trzy banany + batonika :)

odebrałem numerek startowy, wszyscy się już zjechali na miejsce i ku mojemu zdziwieniu stworzylismy całkiem pokaźny peleton.. :)

tata z wujkiem siedzieli w aucie i jeździli przed nami zabezpieczając skrzyżowania + cykali fotki i dopingowali :)

pierwsze okrążenie było zapoznawcze, powolutku [bo defakto 6x10km, ale wyscigowych 5] i spokojnie, ustawiliśmy się na start ostry i wio :]
od samego początku uciekł przemo, ale wiadomym było że jak samemu jedzie to daleko nie dojeddzie, no i nie przejechał sam ani okrążenia bo zjadł go peleton..
drugie kółko wyscgiwoe było dość luźne, nikt nie szarpał tempa i jeszcze tak nie piekło.. masakra zaczęła się od 3 okrążenia gdy akcję ucieczkową zainicjował Grześ, za nim skoczył Robert Rasała, jego kolega i z VTeam Jamis kolega Kolenda :]

Kolenda ich wszystkich razem pospawał bo chłop ma kopyto nie z tej ziemii i odjechali aż do mety.. na początku u nas nie było kogo gonić, z tyłu aby kryzczeli żebyśmy gonili, ale jak mieli wyjść na przód to nie bo po co :]

Grzegorzowi niestety stał się defekt - sztyca wpadła mu do środka ramy i nie ukończył wyścigu bo jak tu jechać, a oni we trzech pojechali...

U nas bardzo rwane tempo, sam się nie chciałem do prowadzenia wpychać, ale czuba bylo trzeba trzymać :) Wiedziałem że żeby na finiszu sie liczyć trzeba przed ostatnim ostrym skrętem w prawo zajmować gdzieś 3/4 pozycję :)

Ostatnie kółko było chyba najciekawsze, ostre tempo w dół z góry, pod wiatr niezmienne szarpanie, na ostatniej górce [ok 1km i na kawałek do mety] skoczył przyjezdny kolega, za nim Michał N. , Przemo i Michał M. a ja byłem za nim.. Nagle robi się wielka przerwa na 3-4 rowery i skaczę za prowadzacą trójką, za mną Michał M., ostry zakręt w prawo, jestem na 3 miejscu, skacze Michał N. i ja zaraz za nim, ale ten odjeżdża daleko, a ja walczę z Michałem M. o drugie miejsce i udało się utrzymać na prowadzeniu, potężny finisz, piekło niemilosiernie... ahh

Ale jestem bardzo zadowolony :) 2 w kategorii i 5 open! :)
I jeszcze utrzymałem 3 miejsce w kat.A w naszym klubowym rankingu a nawet nadrobiłem punkcik jeszcze :D

cad: 87
przewyższenia 427m

Zapisy:


Przypinamy numerki:


Pierwszy zakręt:


Po pierwszej hopce:


W środku peletonu:


Prowadzę peleton:



Przedostatnie kółko:


Finisz i jadę tam dalej na drugim planie:


Walczę z Michalem M.:


Rozmawiamy po wyścigu:


Z wujkiem :)


Na podium:


Cała rodzina:


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Po Maratonie Liczyrzepa + zdjęcia :)

Poniedziałek, 10 września 2012 · Komentarze(2)
Dzisiaj bardzo spokojnie, bez dokręcania, bo dawno tak nie miałem okrutnie zajechanych nóg.. Cięzkie bardzo, teraz trzeba sie jak najszybciej zregenerować i zacząć treningi do najprawdopodobniej ostatniego wyścigu w Mikstacie "Zakończenie Lata" na rundach :) Krzywy - Virenque = zapraszam ;)

Po maratonie jestem zadowolony, wiem już co trzeba poprawić, wiem że jest coraz lepiej, w sumie jak na moj wiek 20 lat jeszcze to chyba całkiem dobrze :]

cad: 86

A tutaj jeszcze zdjęcia z Maratonu Liczyrzepa 2012, ale z tego co widzę jeszcze nie wszystkie bo jeszcze w 2/3 miejscach więcej robili fotki :)

Na starcie:







Przełęcz Okraj:


Na mecie z ekipą bikestats + forumszosowe.org :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Po Amber Road :))

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Dzisiaj spokojnie i bez fajerwerówk, spokojny rozjazd po sobotnim wyścigu...

Wczoraj miałem jechać do Ostrowa na ryneczek na 10:00, ale... gdy się imprezuje do 4 nad ranem to trudno wstać po 7 i jechać na rower :D Nawet nie próbowałem..

Ale wizyta w klubie była mega udana i zajebista, tylko co nam z kolegą odbiło żeby podrywać mężatki ?! Może większe wyzwanie dla PRO graczy ;))

cad: 87
przewyższenia: 177m

Zdjęcia z Amber Road, oczywiście nie wszystkie ;))

Z VicePrezesem Interkolu Grzesiem :))


Ze Zbigim pod parasolką :D bo trochę padało :p


Jeszcze przed startem :)


Kasuję licznik, no to wio!


Porządna wynora przez 2,5h więc mina praktycznie non stop taka sama ;)


Wjazd na metę: widać jeszcze wiekszy grymas.. :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Coś jakby nie tak ?! Ser szwajcarski przez 25km...

Sobota, 18 sierpnia 2012 · Komentarze(4)
Ahh.. Co ja dzisiaj miałem za drogę.. masakra jakaś.. Do Milicza i od Żmigrodu droga super.. Ale.. Ale no kawalek 25km między Miliczem a Żmigrodem to jakas pomyłka, ser szwajcarski ? kratery z księżyca się skopiowały, czy przede mną jakiś czołg jechał i asfalt zrywał ? No totalna masakra, ledwo szło jechać...

Poza tym, trening jakiś taki dziwny, trochę chyba po wczorajszej/dzisiejszej imprezie nie doszedłem do siebie bo jakoś dziwnie się czułem.. A pić się chciaaaaaaaaaaaaało... 4x0,75ml wypiłem.. Musiałem stanąć na stacji po dolewkę - oojjj, a jaka mnie piękna pani obsługiwała na BP przed Rawiczem.. Ajj masakracja! :)) Ale jak byłem taki spocony i wynorany po interwałach więc nawet więcej nie zagadywałem :D

No i jeszcze co, to muszę dzisiaj pochwalić kierowców, którzy wyprzedzali mnie praktycznie po kilka metrów zjeżdżając na lewy pas, jak się nie dalo a jechałem bliżej środka to nikt nawet nie trąbił - tak powinno być zawsze :)
Znaczy się trąbił ktoś aby raz na drodze do Żmigrodu, ale to jechalem po lewej stronie bo był ładniejszy asfalt i pewnie gościu nie wiedział co ma zrobić :D

cad: 82
przewyższenia: 221m

Mimo, że bardzo kompromitujące zdjęcie, to nawet mi sie podoba i je wkleję :D


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(4)

Zdjęcia z czasówki, dziś rozkręcamy nogi po zawodach :)

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · Komentarze(0)


Dzisiaj spokojnie po czasówce rozkręcenie nóg :) Lekko i przyjemnie :]

cad: 88
przewyższenia 129m

Zdjęcia z wczorajszej czasówki:

Mała rozgrzewka...


Narada z reprezentantem Polski i prezesem w celu renegocjacji umowy...


3 minuty do startu, włączam endomondo :)



Ohh ahh :D


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Czasówka Górska - Mikstat 2012

Środa, 15 sierpnia 2012 · Komentarze(2)


Dystans: 15,5 km [sprawdzone z kilkoma ludźmi :)]
Oficjalny czas: 24m 54s ! :))
Śr.V: 37,4 km/h
Trasa: wiało, pagórkowata, z podjazdem 4km na metę [widać na endomondo trochę niżej :)) ]

Nie popadając w jakiś huraoptymizm stwierdzam, że jest dobrze..
Planowany szczyt formy widać, że się zbliża ale to ciągle nie to czego oczekuję ;) No i planowany czas 25:30 udało się przebić o 36 sekund :) suuuuper :]

Wczoraj bawiłem się po przyjściu z pracy ze sztycą i siodłem - sztyce dałem 1cm wyżej i siodło sporo do przodu - pedałuje się trochę inaczej, lepiej[?].. widać tak ma być więc jest ok :) Dzięki KoKoś! :]]

cad: 86
przewyższenia: 120m


Kokoś, Michał M., Ja, Michał N :))


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Kultura w rynsztoku kochana młodzieży uciekajcie z raju....!

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(3)
Dzisiaj spokojny trening, po wczorajszym dniu trochę nogi "nie takie" :]]

Jutro w ogóle wolne od szosy, w sobotę krótko i lekko a w niedziele z Interkolem o ile nie będzie padało, w środę czasówka "górska" w Mikstacie...

Po drodze spotkałem się z bardzo ciekawym manifestem przy drodze.. Powstał "park figur dziwnych", niestety oczywiście odgrodzony, ale myślę tam kiedyś wstąpić {chyba nowy twór gdyż jeszcze 3 miesiące temu tego nie było} no i będzie trzeba pooglądać stwory polityków, znanych ludzi itd itd.. w oddali widziałem kilka bardzo ciekawych postaci... miesci się to między Borkiem Wlkp. a Pogorzelą [bliżej Pogorzeli w lesie przed ostrym zakrętem w prawo ;)

cad: 87
przewyższenia: 152m

No i nie ma co, obecna władza to jeden wielki SHIT - ciekawe kiedy ludzie przejrzą na oczy ?!

"Komuno wracaj" - Naród ginie kiedy kultura w rynsztoku..
Nie o taką demokrację walczyliśmy... Burmistrza wreszcie wywalimy ! Nikomu nikomu !
Kiedy kultura Borek nawiedzi ? Nie tak prędko bo starosta przed telewizorem siedzi.
To kultura wyzwala naród ! Dziś jest na samym dnie..
Radni klaszczą, dieta rośnie, Burmistrz ? Się śmieje a kultura kuleje...

"MŁODZIEŻY KOCHANA SPIEPRZAJCIE Z TEGO RAJU !"


Coś w tym niewątpliwie jest, na nic nie ma pieniędzy, a prezez pogania prezesa w każdej spółce milion kierowników, horda urzędników, a na szkolenie młodych sportowców nie ma pieniędzy - więc niech nikt się nie dziwi, że wyniki z IO w Londynie takie słabe, to samo tyczy się szeroko pojętej "kultury"...

Pozdro !




Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Play hard - go PRO ! Krotoszyński ogień....

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Jeszcze trochę i wlecę na kreskę w Krotoszynie pierwszy.. :)

Ale od początku... Dzisiaj znowu ciężka noc, wczoraj powrót o 3 w nocy, dzisiaj powrót ok. 1 w nocy i tak się człowiek trochę rozstraja sportowo.. Ale mimo wszystko wstałem by dzisiaj jechać do Ostrowa Wlkp. na ryneczek i pościgać się w doborowym towarzystwie :)

Dojazd do Ostrowa pod wiatr, lecę sobie spokojnie jakieś 30km/h.. Na rynku oczywiście byłem pierwszy, brakuje cienia żeby się schować przed już parzącym słońcem.. Zjeżdża się reszta kompanów - startujemy i jest nas chyba 15 chłopa czyli mały peletonik, a i tak jeszcze nie wszyscy dzisiaj wpadli bo brakowało choćby vice-prezesa Grzegorza, Bazyla z nadmorską opalenizną, czy mocarnego Przemka :D

Chwila pogadanki i ruszamy w trasę, która ustaliła się dzisiaj wyjątkowo łatwo.. Najpierw dość niemrawo, ale z czasem coraz szybciej.. Jednak z założeniem, że zaczynamy harce dopiero po przystanku w Miliczu.. i takim spokojniejszym tempem dało radę dojechać za Krośnice do Wierzchowic gdzie pojawiły się pierwsze większe górki.. Tam 3 razy musieliśmy stawać na światłach [remont drogi i wahadełko].. Pod kościółek w Wierzchowicach pierwszy pojechał Zbigi, ja spokojnie za nim, po czym zaraz mija mnie w gazie kolega z KTK Kalisz, Wojtek za nim i Błażej.. No to też skoczyłem i było fajnie :D Ale tu znowu przymusowy przystanek.. Dalej gdy wyjeżdżamy już na dobrą i szeroką drogę dojeżdżamy do małej grupki, która przejechała na czerwonym i jechała spokojnie, kilka mocniejszych zaciągów i w oddali pojawia się tablica MILICZ..

Marek na lemondce zasuwał nieźle, za nim Michał, a my w trójkę [Błażej, Ktk Kalisz i ja] ich goniliśmy... Po zmianach prawie ich doszliśmy, bo ja sam postanowiłem zrobić sprint - Błażej pociągnął 60km/h, a ja wychodząc mu z koła dałem radę ich dojść i zafiniszować na tablicę z pięcioma oczkami więcej..

Dalej to przerwa na uzupełnianie wody i jedzenia i jest komenda "róbta co chceta".. Tempo wzrasta, pod górę często szybciej niż na płaskim.. W sumie to nic ciekawego się nie działo tylko każdy po dość mocnych zmianach dokładał swoją cegiełkę..

Dojeżdżamy do Zdun i tu mam w głowie atak.. Znam drogę i każdy zakręt w mieście to gdzie lepiej zaatakować jak nie tu ?! Z resztą jest na rynku dość kręty zjazd i trzeba uważać i znać drogę i wiedzieć jak w niego najszybciej wejść..
Przyspieszyłem, niektórych pewnie nie zaskoczyłem bo się spodziewali, że mogę tu pocisnąć albo niedługo.. Zakręty pokonane błyskawicznie, ostatnia hopa trochę mnie zwolniła, ale jechałem spokojnie 40km/h.. Po chwili doskoczył do mnie Błażej i razem dojechaliśmy praktycznie pod tablicę.. Peleton miał nas na widelcu - zbliżali się niemiłosiernie... Na tablicę to akurat ja byłem na zmianie, widzę że Błażej zaczyna sprint, to ja też się zebrałem a tu z prawej zaskoczenie i objechał nas z peletonu kolega.. Błażej niestety przede mną też, ale pozostaje się "cieszyć z trzeciego miejsca" na tablicy :D

Przystanek mały na stacji żeby poczekać za resztą co odpadła, chwila gadania i zdjęcie - pojechałem do domu, a oni dalej na Ostrów Wlkp :]

Było całkiem dobrze, forma jest bardzo dobra, ale nie optymalna :)

cad: 84
przewyższenia: 457m

{od razu zaznaczam, że endomondo sporo przekłamuje i używam go tylko po to żeby mieć ślad GPS na trasie + wykresy bo lubię takie zabawki}

Trasa tylko z jazdy z Interkolem..


Było COSMICznie :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Nowe koła niosą - Mavic Cosmic Carbone SL

Niedziela, 29 lipca 2012 · Komentarze(6)


Od rana miałem jechać do Ostrowa na rynek na trening z Interkolem, ale...od rana padało, lało i w ogóle było zimno [a ja wyjechać muszę przed 9 najlepiej]

No to położyłem się spać dalej, później oczywiście śniadanie, obiad i...i wychodzi słońce, nagle na termometrze pokazuje się 29*C więc się ubieram, zalewam bidony, biorę dwa banany i jazda ;)

[nie]stety skropił mnie deszcz kilka razy, w sumie w tym upale i w tej parówie było to nawet przyjemnie...

przygotowania do |.....| czas zacząć ! :)

Ahh.. No i te koła.. Niosą aż miło :) Uwielbiam ! :)

cad: 85
przewyższenia: 163

Trening z endomondo daje fajne wykresy i dodatkowe statystyki, można popatrzeć na wykonane interwały :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(6)

Nowe koła MAVIC COSMIC CARBONE SL

Sobota, 28 lipca 2012 · Komentarze(3)
Dzisiaj dopiero wyszedłem na szosę od niedzieli, czyli kilka dni zrobiłem sobie wolnego - trochę przymusowego, trochę chcianego.. Po pęknięciu łańcucha jednak zamówiłem nowy wraz z kasetą i poczekałem do czwartku na serwis :)

Odebrałem też nowe koła - Mavic Cosmic Carbone SL które niosą nieporównywalnie lepiej od starych... Na dziurach,nierównościach czy kostce ręce tak nie obrywają, czuć że koła zbierają sporo drgań i ręce mogą spokojniej być na kierze.. Do tego że lepiej się toczą i czuć jakby lżej jechały trzeba dodać na pewno, że przy podmuchach wiatru są prawie jak żagiel - muszę się przyzwyczaić do tego :)

///////
edit:  uwaga ! Koła pękły.  Dokładnie tylna obręcz chwile po upływie gwarancji.  Dodatkowo w klubie pękły jeszxze 3 inne komplety po ok 3 latach użytkowania kazdy.  Naprawa nieoplacalnie droga. Obecnie jeżdżę już ponad 2 lata na kołach Vision Trimax t42 I jestem zadowolony.  
//////


Odnowiony rower -> KLIKNIJ TUTAJ BY ZOBACZYĆ I SKOMENTOWAĆ :))
A poniżej też fotki:)

Dziś spokojnie, chwilę pojechalem za jakimś traktorem ponad 40kmh i dwa razy wyszedłem mu z koła robiąc sprint :) Trzeci sprint na wjeździe do miasta ;)
cad: 88
przewyższenia: 159m

Oto trasa mojego dzisiejszego treningu, chyba zacznę jeździć sobie z endomondo na dobre :]


Oto Kriso z odnowionym rowerekiem :))

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)