To co już za mną:

Wpisy archiwalne w kategorii

Ze zdjęciami

Dystans całkowity:58445.73 km (w terenie 204.33 km; 0.35%)
Czas w ruchu:1956:09
Średnia prędkość:29.90 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Suma podjazdów:272900 m
Maks. tętno maksymalne:214 (110 %)
Maks. tętno średnie:188 (97 %)
Suma kalorii:1163956 kcal
Liczba aktywności:716
Średnio na aktywność:81.74 km i 2h 43m
Więcej statystyk

Jakoś dziwnie.

Środa, 13 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Wyjechałem po pracą choć zapowiadane były deszcze, burze i w ogóle wszystkie tragedie pogodowe. Cały dystans jednak przejechałem w ciepełku i pełnym słońcu. Od samego początku jakoś tak dziwnie mi się jechało. Coś nie mogę się wbić w reżim treningowy. Mało czasu ku temu :/

cad: 85

Nasza drużyna :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Trenażer :( Foto wyścig Slężański Mnich 2016 Sobótka

Sobota, 9 kwietnia 2016 · Komentarze(1)
Gdy deszcz pada kolarze się NIE nudzą :-) Jedni jeżdżą w deszczu, drudzy rezygnują z treningu, trzeci odpalają trenażer :-)

Ja należę do tej trzeciej grupy, chcąc dzisiaj pojeździć musiałem wsiąść na trenażer. Od rana ulewa, teraz trochę lepiej ale jednak cały dzień cos się z nieba sączy. Jutro odpoczynek od roweru - kierunek Warszawa! :-) Poniekąd służbowo :-)

Dzisiaj więc na spokojnie 2h trenażera - bez większych interwałów bo tych ci w ostatnich dniach było pod dostatkiem. Spokojna jazda :)
cad: 85

Fotografia = Rozgrzewka przed startem na wyścigu Ślężański Mnich 2016 w Sobótce :-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(1)

Riplej. Zimno, wietrznie, nieprzyjemnie...

Piątek, 8 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Brrrrrr... Ubrałem sie jak wczoraj, a było tych 6 stopni mniej :/ Odczuwalnie zimniej! A ja z domu wyszedłem nawet nie patrząc na termometr, a jak się szło w bluzie z pracy to było nawet przyjemnie....ehh... człowiek nie myśli :))

Wybrałem się dzisiaj na tą samą trasę co wczoraj. Wiatr od początku zdecydowanie lżejszy niż wczoraj, lekko w plecy.. Nogi jednak nie kręcily jak chciałem, a wcale nie były zajechane.. Trudno przy tej temperaturze było mi sie rozgrzać, cały czas czułem ziąb i komfort termiczny zdecydowanie na minusie :/ Oby z tego nie było żadnego choróbska.

Jutro liczę na dłuższy trening, mam nadzieję, że pogoda będzie sprzyjała i pozwoli wyjść z domu.. Ogólnie na razie w weekend zapowiadany jest armagedon :/

cad: 82

Taki kadr z Sobótki :-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Szybko, miło i przyjemnie :)

Czwartek, 7 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Na spokojnie, lecz w pośpiechu, wybrałem się dzisiaj na krótki trening. Zapowiadane deszcze nie przyszły, cały trening więc na wielki plus :-) Jechało sie bardzo przyjemnie...najpierw niby pod wiatr, ale całkiem szybko..później z wiatrem....to jak z napędem i koniami mechanicznymi ;-)

Jutro, w sobotę jeszcze też...a w niedzielę odpoczynek od roweru ;-) Jedziemy do Warszawy :-)

cad: 83

Kirso na sesji z OTR Interkol :-)



Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Krótki rozjazd po Mnichu :)

Poniedziałek, 4 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Dzisiaj zaraz po wszystkich obowiązkach ruszyłem rozjechac nóżki po wczorajszym ściganiu :-)
Wyszło prawie 100km... Na ostatnich 5-10km już umierałem, bo nie dość że pod wiatr to jeszcze noga po prostu przestała kręcić.

Po drodze spotkany Zbigi z kolegą, kolega z Krotoszyna i jeszcze kilku kolarzy. Pogoda taka, że aż żal nie wyjść :-)

caD: 84

gdzieś tam w środku peletonu :)


I wjazd na metę :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Slężański Mnich 2016 Sobótka - przepalenie nóżek przed :)

Sobota, 2 kwietnia 2016 · Komentarze(3)
Dzisiaj krótki wyjazd - przepalenie nóżek przed Wyścigiem Ślężański Mnich 2016 w Sobótce 03.04.2016 roku :)

Tętno na każdej hopie mocno w górę przy każdym skoku.... Chyba jest dobrze. Liczę na pozytywny wynik jutro :-)

No i wczoraj zamontowałem jeszcze nową korbę i hamulce - teraz cały rower jest na osprzęcie Shimano 105, 5800.
Cudo :)

cad: 83

Scott Addict 30 na Shimano 105 :-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Spokojne kręcenie:)

Czwartek, 31 marca 2016 · Komentarze(0)
Dzisiaj umówiliśmy się z chłopakami na trening przy DINO w Krotoszynie......przy tym koło ronda....no dobra, żeby było wiadomo gdzie - ul. Zdunowska na wylocie na Wrocław. Tyle marketów dino i tyle rond że nikt by nie trafił :-)

Na początek lekki serwis u Tomka z kluczem dymano....dynano....dynamometrycznym co by nie przekręcić śrubek i karbonu :-)
Dalej na miejsce zbiórki...tam już czeka Bartłomiej z Jackiem... Bartłomiej jeszcez na mtb...za co wielki szacun.. czekamy chwilę i dojeżdża jeszcze Artur... czekamy do 17:10 i wyruszamy... A po prawie 25km dogania nas Sebastian z Biadek....spóźnił sie chwilę i za to wielki szacun....

W Miliczu Artur jedzie w swoją stronę... my po kostce stajemy na siku...i w tym momencie dojeżdża do nas Sebastian :)
Później lecimy na Sulmierzyce... Fajna jazda, miło sympatycznie i spokojnie... Pogaduchy, dobra atmosfera i nawet chwila ścigania na Sulmierzyce i Krotoszyn...

caD: 84


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Etap 3: Ściganie z Interkolem :-)

Poniedziałek, 28 marca 2016 · Komentarze(0)
Dzisiaj kolejny dzień z rzędu na rowerze, myślę więc że wytrzymałość podszlifowana i zaległości już nie ma i nie będzie ;-)
Pojechałem znowu do Ostrowa - w lany poniedziałek, na szczęście okazał się być suchy i w miarę bezwietrzny.
https://www.strava.com/activities/528907553
https://www.endomondo.com/users/1796231/workouts/6...

Na rynku jakieś 30 chłopa, w tym Ci którzy są i bywają mocni przez praktycznie cały sezon. Wiadomym było, że spokojnie to to nie będzie. Wyjeżdżamy jednak z założeniem "pierwsze 30km spokojnie" w celu wspólnej jazdy ze wszystkimi. Do tego umowa, że czekamy w Miliczu i Krotoszynie co by jakby kogoś nogi świerzbiły i chciał uciekać. Fajny i duży peleton dzisiaj pozwolił na to że nie było trzeba się ujeżdżać na zmianach, a przy niektórych tempo mimowolnie rosło. Trasa ustalona stosunkowo krótka, na Odolanów - Sulmierzyce i Milicz, aż do Krotoszyna. Do Milicza płasko, a później małe hopki.

Do Milicza praktycznie spokojnie, mijamy się z Bartkiem Karolewskim na MTB, po drodze dołącza do nas trójka kolarzy... Na kilka kilometrów przed Miliczem skacze Adam z Kawalerii i zyskuje coś przewagi, nikt jednak jakoś mocno nie goni, dopiero zaczyna się rwać gdy Błażej W. skacze i mocniej depta....i tak oto rozegrał się finisz na tablicę z grupy....wygrać nie wygrałem ale tradycyjnie byłem w czubie.

Mieliśmy czekać, jednak tak mocno się porwało, że chłopaki postanawiają jechać dalej bez reszty... Pierwsza grupka się uformowała z 4 kawalerzystów, Artura P. i jeszcze jednego Interkolowca. Później jechałem spokojnie ja z Kubą L. i Piotrkiem Sucheckim....gonimy....ale widzę że chłopaki już są chyba ujechani i nie ma co liczyć że wspólnie dojdziemy a tracimy kilkaset metrów.. Spiąłem więc tyłek i sam doskoczyłem do "uciekinierów"... Wymagało to trochę wysiłku, a przed nami hopy i praktycznie czeka mnie jazda z jednymi z mocniejszych w peletonie.... A nogi już nie te po 3 długich i mocnych treningach..

Pierwszy skacze Bazyl, gubimy Interkolowców... Długo jedziemy razem we 4, ale kolejne ataki sprawiły że porwało się i najpierw dwójka wjechała do Krotoszyna, a później dwójka = ja i Bazyl. Próbowałem gonić, ale Bazyl coś nie był w nastroju do pogoni. Wjechaliśmy przed "główna grupą", która zjechała się w międzyczasie. Było blisko, może gdyby gdzieś tam noga nie odpuściła przy kolejnym z rzędu ataku na hopce tak bym dojechał z pierwszymi...ale się już nie dało w tamtej chwili. Później jeszcze na spokojnie do Biadek i z powrotem do Krotoszyna główną..

Wyszło dzisiaj fajnie, najpierw spokojnie trochę, a później mega fajne ściganie i znowu ataki i kasowanie wszystkiego, dochodzenie do grupki i pogoń aż do Krotoszyna. Noga dzisiaj dalej kręciła, co jest wielkim zaskoczeniem. 3 dni i grubo ponad trzysta kilometrów na rowerze. Jestem zadowolony z nogi, jeździ się świetnie. Myślę, że porównując się z chłopakami to moge być z siebie zadowolony :)

Teraz czas na dalszą część świątecznego obżarstwa oraz zasłużony odpoczynek :-)

Do tego dalsze rozmyślania. Walczę dalej, nie poddaje się! Ciągle chcę, nie znudziło mi się. Ona jest tego warta.

cad: 80

Dzisiaj selfie z rynku pstryknął Grześ ;-)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Świątecznie z Interkolem, riplej :)

Niedziela, 27 marca 2016 · Komentarze(3)
Dzisiaj miało byc ciepło - i było.
Dzisiaj miało być trochę ludzi na rynku - i było.
Dzisiaj miało być fajnie - i było.
Dzisiaj miało być rozmaicie - i było.
Dzisiaj miało być spokojnie - i nie było...

Kolejny dzień na szosie, jeszcze jutro i przerwa, odpoczynek :)
Dzisiaj wiatr wiał w zupełnie przeciwną stronę, najpierw więc do Ostrowa na rynek pod wiatr, ale za to powrót na luzaku kręcąc raz jedną a raz drugą nogą utrzymujac wysokie tempo.

Z rynku przez miasto przejeżdżając koło Lewiatana...pierwszy raz zwróciłem uwagę że na Pruślinie są takie piękne nazwy ulic drzewne bardzo jakieś Dębowe, Świerkowe, Lipowe i Jarzębinowa bez asfaltu... :D Pojechaliśmy tą samą trasą co wczoraj ja z Kubą. Ale jako że na rynku pojawiło się nas 8 chlopa to nie obyło się bez ścigania pod Kotłów oraz na Ostrzeszów i tablicę w Odolanowie. Niby 3 razy wjeżdżam pierwszy, ale ciągle Zbigi blisko na kole praktycznie. Niby było fajnie, ale jestem ciekawy porównania się z najlepszymi, a to już pewnie tak różowo nie będzie ;)

Na Kotłów pierwszy atak, ale Zbigi z Bartkiem dojechali, później po chwili ponowiłem i został już tylko Zbigi, trzeci po kilku metrach już dał oczekiwany skutek... Na Ostrzeszów kolegów łatwiej zgubiliśmy, bo po moim ataku został tylko Zbigi, później jeszcze dwa razy, depnąłem ale bez skutku, aż na koniec depnął Zbigi którego koła utrzymałem i poprawiłem.... Na Odolanów tempo jakoś samo wzrosło z powodu wiatru w plecy - tam na jakiś kilometr jestem 3 na zmianie, po chwili kolega jeden schodzi...drugi już widze się ogląda żeby też zejść to pozostało mi zaatakować bo później z pierwszego miejsca było by trudniej. Dojechałem, Zbigi zaraz za mną :) Nogi jak z waty, jutro będzie ciężko )

Wczoraj sobie chłopaki zrobili jakieś tajemne ściganie w Namysłowie, poinformowani tylko wybrani ludzie. Dziwne, szkoda, bo chciałem sprawdzić nogę, a tak inauguracja ścigania odbędzie się dopiero za tydzień.

Ogólnie jeszcze stwierdzam, że od około 100km jedzie mi się ciężko, nie ma tej wytrzymałości co rok temu. Ale za to żadna hopka czy milion ataków nie są mi straszne :)

W zeszłym tygodniu słyszę jeszcze że walczy i się nie podda....później cisza...i dalej, w dalszym ciągu olewanie niczym jutro z wiadra wodą... Ja bym dalej chciał, jednak na chęciach się kończy, bo nie na wszystko mam wpływ... i te boskie pytania starszyzny  "A Ty już do ... nie jeździsz?" No nie, no bywa, nie zanosi się na zmiany..."Mi się jeszcze nie znudziło" no ale.. . No chyba że zmiana miejsca moich wyjazdów...

cad: 81

Ze Zbigim na rynku w Osw :)


Foto z zającem było wręcz obowiązkowe :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Spokojnie świątecznie, a wiatr głowy urywa :)

Sobota, 26 marca 2016 · Komentarze(0)
Wczorajsza sesja zdjęciowa jak zawsze z ludźmi z Interkolu udana, śmieszna, fajna i sympatyczna (smutna) :-)
Większość ekipy się pojawiła, fajne zdjęcia wyjdą na pewno :) Ja z Robertem Kierzkiem wzięliśmy też swoje fury, zrobilismy sobie indywidualne zdjęcia i na pewno je sobie wywołamy :D Mam nadzieję, że fajne wyjdą. Fajni ludzie, fajne rowery i fajna atmosfera więc i zdjęcia będą pewnie profi :D Ciekawe jak wyjdzie mój Scottcik :)

I właśnie podczas sesji umówilismy się na dzisiaj koło Lewiatana na Pruślinie w Ostrowie Wlkp. o 11:00. Wielu chętnych, jednak pojawiło się faktycznie aż dwóch: Ja i Kuba Latajka. Rano wstałem po 8:00 i lał deszcz. Zastanawiałem się czy w ogóle wychodzić, wypucowany rower, szkoda się brudzić i męczyć oraz co dopiero moczyć w deszczu. Jednak nie zlękłem się, zaufałem prognozom że od 10 ma być pięknie....i pojechałem....już bez deszczu, w słońcu... a wiejący przeokropnie wiatr szybko wysuszył asfalty.

Do Ostrowa świetna jazda, lekkie kręcenie i tętno a prędkość około 40kmh. Później pod Lewiego, a tam tylko Kuba L. Pojechalismy więc sobie wspólnie obok siebie dyskutując o .... no jak myślisz, o czym ja z Kubą mogłem rozmawiać ? O kolarstwie i polityce :) Było fajnie wymieniac się poglądami i spokojnym spojrzeniem na władze. Do tego później po nawrocie lecieliśmy pod wiatr po zmianach. W Odolanowie rozjeżdżamy się do domów, ja powoli z wmordewindem na Krotoszyn a Kuba do Ostrowa.. Była to .Nowoczesna jazda połączona z Prawą i Sprawiedliwą anegdotką tu i ówdzie :)

Fajna jazda, potrzebne kilometry przed maratonem w Obornikach gdzie będzie 180km do przejechania. Za tydzień Sobótka :) Się doczekać nie mogę już pierwszych startów by sprawdzić nogę :) Czuję niedosyt jeżdżenia. Teraz już przestawiamy zegarki o godzinę, wiec po pracy na luzaku pojeżdżę :)

cad: 86
https://www.strava.com/activities/527125089

Jest super :) 




Z wczorajszej sesji :)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)