To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:981.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:30:42
Średnia prędkość:31.96 km/h
Maksymalna prędkość:80.00 km/h
Suma podjazdów:3218 m
Maks. tętno maksymalne:184 (95 %)
Maks. tętno średnie:180 (93 %)
Suma kalorii:20898 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:46.73 km i 1h 27m
Więcej statystyk

Jedna jaskółka wiosny nie czyni ;)

Czwartek, 16 kwietnia 2015 · Komentarze(2)
Ja wiem wiem, jedna jaskółka wiosny nie czyni...kraska też nie... No, ale jakby taki pozytywizm...tfu!...pozytywny dzisiaj jestem.
W głowie coś hamulce dzisiaj puściły i się puściłem, po stokroć lepiej się dzisiaj czułem. Przycisnąłem więc już na starcie, tak profilaktycznie...yy..znaczy się..jak to się mówiło...?!....testowo, sprawdzająco. I tak już nie puściłem przez kolejne 50km :)

Postanowiłem dzisiaj już nie męczyć się na tym wietrze tyle kilometrów. Bo i później zimno, a teraz (jakbym dopiero wrócił) już pojadłem kolację, podjadłem czekolady, popiłem ciepłej herbatki :)

Od początku jechało mi się znakomicie. Co to to wiem, że nie ma co szaleć bo raz czułem się dobrze. Raczej na spokojnie do wszystkiego podchodzę :) Ważne że głowa jest lepsza. Bo noga chyba cały czas dobra. No, a w miarę też dzisiaj większość trasy w końcu z wiaterkiem. To co pod wiatr też nie sprawiło większych problemów. Trudno powiedzieć mi cokolwiek o mojej własnej dyspozycji. Sam nie mam pojęcia czego się spodziewać w dniach następnych ;)

cad: 85


https://www.strava.com/activities/286626115




Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Riplej.

Środa, 15 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Powtórka z wczoraj. Coś bez sił w nogach. W korbie coś strzela, buty się jeszcze idealnie nie dopasowały.
Wiatr boczny, większość niesprzyjający. Odpuściłem dzisiaj kompletnie, nie cisnąłem za bardzo.
Jedynie aby w Zdunach podczepiłem się za tira i do samego Krotoszyna dojechałem bardzo szybciutko na koncu wychodząc mu z koła i wyprzedzając go przed rondem na ul. Zdunowskiej :)

cad: 81

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Taaakie tam..

Wtorek, 14 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Bez pozytywnych myśli ruszyłem dzisiaj na trening czując po prostu, że muszę pojechać. Ostatnie moje wyniki niezbyt napawają mnie optymizmem. Dodatkowo przez jakieś 50km wiał od początku wmordewind, zimny i mocny, dodatkowo co chwila padał deszczyk.

Totalnie bez słońca, ale pojeździłem. Niby nieźle, ale nie ma takiego powera i "funu". No zobaczymy co to będzie. Na pewno jutro riplej :)

cad: 84

Zdjęcie z Sobótki :)


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Miała być forma - jest wielka bomba.

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km
No cóż. Nie ma co się rozpisywać. Planowana forma nie nadeszła i nie widać jej w pobliżu. Wyścig Tauron Lang Team w Sobótce dystans maxi 65km....no, ale wyszło 19km.

Praktycznie już na pierwszym kółku zostaje w drugiej grupie z Przemem, i Pawłem Szlękiem z grupy Trzebnicy....podobnie więc jak w Namysłowie. GVT od początku nadało mordercze tempo i będąc gdzieś tam w 5 rzędzie na starcie praktycznie od samego początku goniłem. Nie, noga zdecydowanie nie kręci jak powinna.

Psycha jednak dodatkowo siadła gdy wjechałem w jakąś zapadniętą studzienkę i najpierw slyszę trzask siodła a po sekundzie "psssssssssssssss..........." z tylnej dętki... KONIEC WYŚCIGU.

Zdecydowanie :"szczęście sprzyja lepszym", a ja w tym roku nieco słabszy... przynajmniej początek na pewno nie należy do udanych i najkorzystniejszych. Miała być forma, a za każdym razem jest mega bomba. Nie wiem już czy przesadziłem, czy po prostu forma przyjdzie później. Ehh.

Pozdrowienia dla kolegi ze startu! Mam nadzieję, że pierwsza jazda w grupie i to od razu na wyścigu skonczyla się pomyślnie i dojechaleś do konca wyścigu z dobrym wynikiem ! :)

cad: 87

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Przepalenie nóżki. Ślężanski Mnich 2015

Sobota, 11 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Jutro wyścig w Sobótce z cyklu Tauron Lang Team Race - Ślężański Mnich 2015 dystans MaXi.
Mój pierwszy planowany start, prawdziwy i konkretny wyścig w mocnej obstawie zawodników z całej Polski.

A w czwartek i piątek nie szło pojeździć - bo kolejno: byłem w Miliczu spotkać się z kandydatem na prezydenta panem Andrzejem Dudą, a wczoraj uczestniczyłem i organizowałem obchody ku czci poległych 5 lat temu w katastrofie pod Smoleńskiem.

Dzisiaj wyszedłem aby przepalić nóżki przed jutrzejszym ściganiem. W nowych butach, skarpetach, kasku i z nowym siodłem :)
Jest wygodniej, ładniej i lepiej :)

Od rana jednak zabrałem się za czyszczenie roweru, zmiany kół w aucie na letnie i myjnie a dopiero po obiedzie - pysznym makaronie - na rower :)  Ha ! No i najważniejsze - dzisiaj pierwszy wyjazd na krótko w roku 2015 :) Takie ciepełko ! :)

Ojj będzie się dzialo jutro oj tak :)

cad: 85


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Trenażer.

Środa, 8 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Pogoda nie jest ciągle najwspanialsza, ale nie to dzisiaj zdecydowalo o chomikowaniu.

Było trzeba sobie kilka nowych szpejów poustawiać w rowerze więc chomik był jak znalazł.

Będzie bardziej biało, bardziej czysto i specializedowo ! :D

cad: 82

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Bo śnieg...

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Umówiony trening ranny szosowy - niewypał. No. Bo śnieg...

Wiosną ?! W niedzielę rozpoczęcie sezonu w Sobótce a tu jeszcze prószy to białe cholerstwo, na przemian z padającym deszczem.

Postanowiłem więc sobie konkrecik zafundować na trenażerze. Chwilę pobolało i relaks, chwilę pobolało i relaks...i tak kilka razy :)

Dziwna pogoda dzisiaj, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz... A w Ostrowie niby sucho... :]

Za to jakbym tylko wyjechał o 9:00 na trening wedle wcześniejszych ustaleń raz byłbym mokrą kurką, a raz białym bałwanem :D

caD: 85

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Ahh jak przyjemnie :))

Sobota, 4 kwietnia 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Interkol, 100-150km
Uczestnicy
Oj brakowało mi ostatnio takiego długiego i fajnego treningu. Od początku na spokojnie dojechałem do Ostrowa rowerem by później wspólnie z chłopakami potrenować.

Ruszyliśmy spod Lewiatana na Przygodzice, Topolę i Odolanów, Sulmierzyce w kierunku Milicza i na Krotoszyn.

Z zalożenia miało być spokojnie, ale im wiecej testosteronu się zbierze razem tym tempo jest szybsze i bardziej rwane.
W Sulmierzycach odbija Grześ, niedaleko Milicza zawraca Michał........a po chwili bez słowa znikają Przemo i Błażej Ś....dziwne.. Krzysiu decyduje się dzwonić do nich, ale bezskutecznie....no to jedziemy dalej. Fajnie i w równym tempie, ja Blażej W., Krzysiek L i Kuba L.

Ostatnie 6km ze Zdun do Krotoszyna pomyślałem sobie, że zrobię fajny konkretny interwał i dam jedną długą zmianę. I tak bylo, 6km równego tempa od Tablicy do tablicy. Pod koniec już ledwo dawałem radę i stąd mój dzisiejszy Hr Max... No i już, koniec.... :)

Chłopacy pojechali na Ostrów, a ja czym prędzej do domu:)

Świetny trening, jakby co....jutro o ile pogoda pozwoli o 11:00 powtórka na rynku w Ostrowie Wlkp.:)

cad: 85

https://www.strava.com/activities/278948027/

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)