To co już za mną:

Miała być forma - jest wielka bomba.

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · Komentarze(3)
Kategoria 0-50km
No cóż. Nie ma co się rozpisywać. Planowana forma nie nadeszła i nie widać jej w pobliżu. Wyścig Tauron Lang Team w Sobótce dystans maxi 65km....no, ale wyszło 19km.

Praktycznie już na pierwszym kółku zostaje w drugiej grupie z Przemem, i Pawłem Szlękiem z grupy Trzebnicy....podobnie więc jak w Namysłowie. GVT od początku nadało mordercze tempo i będąc gdzieś tam w 5 rzędzie na starcie praktycznie od samego początku goniłem. Nie, noga zdecydowanie nie kręci jak powinna.

Psycha jednak dodatkowo siadła gdy wjechałem w jakąś zapadniętą studzienkę i najpierw slyszę trzask siodła a po sekundzie "psssssssssssssss..........." z tylnej dętki... KONIEC WYŚCIGU.

Zdecydowanie :"szczęście sprzyja lepszym", a ja w tym roku nieco słabszy... przynajmniej początek na pewno nie należy do udanych i najkorzystniejszych. Miała być forma, a za każdym razem jest mega bomba. Nie wiem już czy przesadziłem, czy po prostu forma przyjdzie później. Ehh.

Pozdrowienia dla kolegi ze startu! Mam nadzieję, że pierwsza jazda w grupie i to od razu na wyścigu skonczyla się pomyślnie i dojechaleś do konca wyścigu z dobrym wynikiem ! :)

cad: 87

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Komentarze (3)

O tak. To była prawdziwa kolarska impreza, prawdziwe kolarskie święto. Gratuluję dobrego wyniku I jestem przekonany że z czasem będzie Ci szlo coraz lepiej :)

Artur, widziałem słyszałem i poznałem. Jak poszło ? Zadowolony z formy ?

kris91 20:45 wtorek, 14 kwietnia 2015

Hi,

Widziałem Cię jak stałeś na szczycie Strzegomianów. Krzyknąłem Ci "cześć". :)

arturswider 11:53 wtorek, 14 kwietnia 2015

Dziękuję za pozdrowienia ... adrenalina spowodowana wspólną jazdą z innymi kolarzami wyzwoliła dodatkową energię i wyścig udało mi się ukończyć w rewelacyjnym czasie 2:13:27 - miejsca nie zdradzę ;-)
Niestety nerwówka spowodowana bałaganem organizacyjnym przy wydawaniu numerów dała mi się we znaki ... cóż brak doświadczenia ... koło przednie źle założyłem i nie miałem licznika (gdy się zorientowałem było pół minuty do startu więc odpuściłem sobie).
Atmosfera na wyścigu była pierwsza klasa ... to było ściganie połączone z rozmowami i żartami z innymi kolarzami - tym bardziej jest mi przykro, że tak pechowo zakończyłeś wyścig ... mam nadzieję, że limit pecha wyczerpałeś i forma również się wkrótce się pojawi.
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jeszcze nie jeden raz się zobaczymy.
Maciek - kolega ze startu

Maciek 06:04 poniedziałek, 13 kwietnia 2015
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa potoa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]