To co już za mną:

Jedna jaskółka wiosny nie czyni ;)

Czwartek, 16 kwietnia 2015 · Komentarze(2)
Ja wiem wiem, jedna jaskółka wiosny nie czyni...kraska też nie... No, ale jakby taki pozytywizm...tfu!...pozytywny dzisiaj jestem.
W głowie coś hamulce dzisiaj puściły i się puściłem, po stokroć lepiej się dzisiaj czułem. Przycisnąłem więc już na starcie, tak profilaktycznie...yy..znaczy się..jak to się mówiło...?!....testowo, sprawdzająco. I tak już nie puściłem przez kolejne 50km :)

Postanowiłem dzisiaj już nie męczyć się na tym wietrze tyle kilometrów. Bo i później zimno, a teraz (jakbym dopiero wrócił) już pojadłem kolację, podjadłem czekolady, popiłem ciepłej herbatki :)

Od początku jechało mi się znakomicie. Co to to wiem, że nie ma co szaleć bo raz czułem się dobrze. Raczej na spokojnie do wszystkiego podchodzę :) Ważne że głowa jest lepsza. Bo noga chyba cały czas dobra. No, a w miarę też dzisiaj większość trasy w końcu z wiaterkiem. To co pod wiatr też nie sprawiło większych problemów. Trudno powiedzieć mi cokolwiek o mojej własnej dyspozycji. Sam nie mam pojęcia czego się spodziewać w dniach następnych ;)

cad: 85


https://www.strava.com/activities/286626115




Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Komentarze (2)

Nie przeżywaj szmat do wariatkowa już blisko.

Gość 16:21 sobota, 18 kwietnia 2015

Ha wiosny nie czyni! ... ale za to jak nastrój poprawia :-)

Maciek 06:59 piątek, 17 kwietnia 2015
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sobot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]