To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1397.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:42:04
Średnia prędkość:33.21 km/h
Maksymalna prędkość:83.00 km/h
Suma podjazdów:5126 m
Maks. tętno maksymalne:193 (96 %)
Maks. tętno średnie:168 (84 %)
Suma kalorii:29760 kcal
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:82.18 km i 2h 28m
Więcej statystyk

Bicie rekordu i ucieczka przed burzą...

Wtorek, 12 czerwca 2012 · Komentarze(5)
Po powrocie z pracy postanowiłem "bić rekord średniej prędkości" na mojej stałej trasie. Nie mam czasu zbytnio w tym tygodniu na zaplanowane treningi z odpowiednimi ćwiczeniami, więc musi być krótko a mocniej ;)

No więc zabrałem się za szykowanie i byłem pełen nadziei, że się uda przez super formę i świeżą nogę ;) Przejazd przez miasto traktuję zawsze jako rozgrzewkę, na ostatnim skrzyżowaniu [rondzie] kasuję licznik i zaczynam jazdę.. jechało się super, nawet tętno nie było jakieś zabójczo wysokie..

I tak jechałem do 10km z średnią 41,2km/h, a do 20km leciutko spadła na 40,7km/h..
Jednak nagle musiałem zawracać.. Spora część tych 20km [w szczególności te ostatnie km] wiodą między lasami i nie było widać za bardzo nieba..

Gdy tylko wyjechałem na Milicz w głowie pojawiła się tylko jedna myśl - uciekamy :D No dosłownie czarne chmury.. Widzę, że w oddali się błyska, słyszę grzmoty, chmury dość szybko się zbliżają..

Powrót to była popisowa jazda pod wiatr.. Wiatr był lekki, ale jednak wiał w twarz.. Ale nie zwolniłem prawie w ogóle.. Ciągle tak samo mocno jakbym dalej jechał po rekord, w sumie ważniejsze było by uciec spod chmur i błyskawic, byle deszcz nie dorwał jak już dalej nie jadę.. Wczoraj umyłem rower więc dzisiaj go ochlapać to byłby grzech :D

Udało się! Teraz gdy piszę notkę leje jak z cebra, błyskawice szaleją nad miastem, masakracja! ;)
Szkoda, że nie miałem jakiegokolwiek pomiaru mocy bo pewnie średni power by był mega dobry, a w szczególnosci ten powrotni pod wiatr..

Jestem przekonany, że rekordzik udało by się pobić, bo wynosi "tylko"
51km = 1h 26m 35s = 35,34 km/h
gdzie z opisu trasy czytam, że wiało sporo mocniej wtedy i pierwsze 23km miałem pod ostry wiatr..

No nic, wrócę na tą traske jeszcze.. Być może w tym tygodniu ;)

Avg.Cad: 93
Max.Cad: 114
I strefa tętna: 00m 00s
II strefa tętna: 06m 24s
III strefa tętna: 55m 24s
Przewyższenie: 187m
Suma podjazdów: 6km
Czas podjazdów: 12m 32s
Avg.V podjazdów: 33kmh
Max podjazd: 3%

FOtki z niedzieli..


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Play Hard - GO PRO ! Interkolowe szaleństwo ;)

Niedziela, 10 czerwca 2012 · Komentarze(3)
Sama jazda z Interkolem dała średnią 37,8km/h tak gwoli ścisłości :D

Ale od początku.. Najpierw spokojna jazda do Ostrowa Wlkp. na rynek, wyjazd tuż przed 9 by nie rwać tempa bo przez wczorajszy trening nogi nie kręciły zbyt świeżo ;) Sam dojazd nudny i bez przygód :D

Gdy dojechałem na ryneczek w Ostrowie czekał tam już KRYSTIAN. Pogadaliśmy trochę, po czym zjechała się reszta grupy, wpadł Prezes i tak minęło 15-20 minut i w drogę.

Krystian poopowiadał o swojej planowanej wyprawie ! BARCELONA - SYCÓW na rowerach -KLIKNIJ TUTAJ ! i tak upłynął wyjazd z Ostrowa. Starałem się nie wychodzić za bardzo na długie zmiany bo Krystian śmigał na MTB, a i ja sam nie czułem dzisiaj za bardzo nogi.. Znaczy czułem ciężkie nogi :D

Dojechaliśmy tak do Sulmierzyc, gdzie dwóch kolegów sobie skróciło na Krotoszyn, a my pojechaliśmy na Milicz i po chwili zaczęło się szarpanie, jazda jakieś 50km/h, skoki, ataki itd. niestety Krystian już został i nie zdążyliśmy się nawet pożegnać :* :D No ale cóż, w kolegach obudził się szosowy instynkt :D

I tak dojechaliśmy ścigając się do Milicza, później z Milicza na Krotoszyn po nówce asfalcie spokojniej, ale równie mocno.. W połowie drogi jednak na górkach znowu zaczęły się harce.. Uciekali, goniłem, prowadziłem, odpadłem, goniłem itd itd. :D I tak do prawie Krotoszyna dojechaliśmy razem, ale skoczyłem na ostatnim zakręcie na Krotoszyn.. Jechałem nie schodząc z prędkości 42-44kmh, jednak koledzy wykorzystali "gregario" i mnie dopadli tuż przed tablicą.. :D

Pożegnaliśmy się i pojechałem do domu, a oni na Ostrów ;)

Teraz przy 'Desperadosie' podziwiam swoje ostatnie harce i wyniki.. No jest bombowo, spokojnie utrzymuję się na kole, spokojnie skaczę przy atakach innych, spokojnie daję zmiany [może nie dziś ale wczoraj... ;)] jest dobrze :D Będzie jeszcze lepiej.. ;) Na razie brak jakichkolwiek kryzysów :)) Nie ma to jak trenować pod okiem kogoś, kto się zna na rzeczy.. Dzięki trenerze! :))

Jutro zasłużone wolne, no i ten tydzień będzie tez luźniejszy, na studiach ostatnie dwa egzaminy które trzeba obowiązkowo zaliczyć w pierwszym terminie ! :D

ps. G0re - spodobało mi się Twoje powiedzenie i pozwoliłem go sobie użyć w tytule ;p

Przewyższenie względem "Wczorajszego etapu" prezentuje się wręcz komicznie :D
Avg.Cad: 89
Max.Cad: 112
I strefa tętna: 22m 45s
II strefa tętna: 39m 04s
III strefa tętna: 40m 46s
Przewyższenie: 194m
Suma podjazdów: 6km
Czas podjazdów: 10m 35s
Avg.V podjazdów: 34kmh
Max podjazd: 3%
[dane z 66km wspólnej jazdy, bez dojazdu do Osw.]

Foto z wczoraj:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Wytrzymałościowo z mega podjazdami :]] Nowe buty niosą.. :D

Sobota, 9 czerwca 2012 · Komentarze(8)
Ostatnio dawno nie robiłem dłuższych dystansów i czułem, że na wyścigach coś po tych 100km ciężko czasem było, więc z trenerem doszliśmy do wniosku, że trzeba wrócić do podstaw i pojeździć trochę dłużej.. Kilka takich wypadów i znowu wszystko wróci do normy bo by się jeszcze całkiem posypało ;)

Dzisiaj się wybrałem na bardzo dobrze mi znaną trasę [ale i tak zabłądziłem w jednym momencie :D ] - maratonu trzebnickiego ;) Nie jechałem dokładnie tak jak szła tegoroczna edycja bo bym zrobił chyba ze 200km, ale wiedziałem gdzie i jak jechać, żeby taki dystans wyszedł ;)

Wyjazd tuż po 9:00 rano, w kieszonkach banany i batoniki + 10zł na w razie czego bo wiedziałem że wody mi nie starczy więc zakupy na trasie obowiązkowo..

Od początku jazda pod mocny wiatr, nie szalałem więc co by starczyło sił na trudniejsze tereny gdzie bedzie i wiatr i pod górę ;) Dobrze rozłożone siły pozwoliły mi przejechać cały dystans bez chwili kryzysu.. Jedzenia wystarczyło idealnie więc jest gites ;)

Fajnie się dzisiaj podjeżdżało "prababkę" która ma 13% - zaliczyłem ją dwa razy, raz cały na maxa na stojąco, a drugi na prawie maxa w siodle ;) Później oczywiście pamiętny odcinek niczym "paris-roubaix" pod górę i po kostce ;)

Sprawdzona pogoda od rana pozwoliła oczekiwać wiatru w plecy na powrocie co sporo ułatwiło całą jazdę... Powrót to jazda ciągle z prędkością ponad 40kmh przez 50km ;) Do tego momentu średnia gdzieś oscylowała w granicach 31km/h i się sporo podniosła ;)

Ale nie średnia dzisiaj była ważna a 5h w siodle;) Cały trening zajął trochę więcej czasu, przez przerwe na siku przed najbardziej stromym podjazdem + fotki oraz później na małe zakupy w zaprzyjaźnionym sklepie.. Gdy tylko wszedłem usłyszałem "oooo.. no pana tutaj już chyba pół roku nie było" :D pogadaliśmy chwilę z właścicielem, zjadłem snickersa oraz dolałem wody i "t-water" bo nic innego nie miał i dalej w drogę ;)

Na odcinku Trzebnica - Krotoszyn mijało mnie na głównej sporo zagranicznych aut, to białoruś, to ukraina, to rosja czy niemcy.. Sporo tego ;) A jakie bryki, masakra! ;)

No a teraz czas na kawę, placek, później piwo na meczu i relaksik :D
A i jeszcze poprosiłem tatę o małą sesje zdjęciową :D Nowe buty, okulary i licznik.. Tak jakoś :p ^^ Buty są super ;) Jestem mega zadowolony ;)

Avg.Cad: 88
Max.Cad: 113
I strefa tętna: 13m 02s
II strefa tętna: 3h 04m 04s
III strefa tętna: 1h 30m 40s
Przewyższenie: 1130m
Suma podjazdów: 40km
Czas podjazdów: 1h 27m 31s
Avg.V podjazdów: 27kmh
Max podjazd: 13%

Przed wjazdem na "prababkę" - 13% !


Licznik, buty.. oh i ah :D


Widok z góry ;)


I świetny podjazd [sigma pokazywała non stop przez ok 600metrów 6-8%


Kriso w całej okazałości w nowych trzewiczkach ;)


I moja szoska:

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(8)

Polska - Grecja ? 2-1 ! Jazda odpoczynkowa ;)

Piątek, 8 czerwca 2012 · Komentarze(3)
Po wczorajszej wynorze nadszedł czas na luźny trening. Dzisiaj zaplanowany odpoczynek albo krótka i lekka jazda.. Najpierw jednak wiatr skutecznie utrudniał jazdę... Po nawrocie już jednak szło luźno i szybko :)

Później chwila "lansu po mieście" i powrót do domu :]]

Taka jazda bez historii, a jutro znowu zapitalanie na dystans dość długi, oj będzie się działo :D I fajnie na jutro zapowiadają lekki wiaterek [w plecy przy powrocie] jakieś 20*C - czyli optymalne warunki ;)


A dzisiaj po południu etapik w EuroSporcie "Critérium du Dauphiné" a później meczyk Polska - Grecja ! Jeden dzień można - chipsy już kupione, a piwo się chłodzi w lodówce :D Oby nasi wygrali !

cad:86

Interkol Ostrów Wielkopolski Wlkp.

Niedługo powrót do Bukowiny Tatrzańskiej na TdP amatorów.. Już się nie mogę doczekać.. Chociaż przed tym czeka mnie mordercze ściganie w Istebnej ;)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Szaleństwo na szosie ;)

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komentarze(3)


Spodziewałem się dzisiaj typowego Interkolowego treningu - dystansu koło 100km, z ucieczkami, skokami etc.. Ale się pomyliłem :D Na rynku stawiło się jakieś 10 osób, które podzieliło się jakoś już na 20km na dwie grupki.. Nasza liczyła 6, a koledzy w 4 skrócili sobie dystans..

BAZYL ! Wspominał coś o dłuższym treningu, ale nie wpadłbym na to że dzisiaj zrobie ponad 150km.. Zabrał nas na "swoje tereny" - całkiem malownicze, o pięknym, równym asfalcie, z górkami itd itd. Jednak gdy zrozumiałem, że nigdzie nie odbiję na Krotoszyn - bo ciągle się oddalaliśmy - było już za późno, jak już podjąłem wyzwanie to jechałem :D

Trening zaliczam do udanych, tylko niestety chwilę przed Ostrowem zostałem na jakimś pagórku - brakło już jedzenia i picia [wodę dolałem na stacji benzynowej za ostrowem]. Przetrwałem kryzys, jednak najgorsze było dopiero przede mną - powrót samemu 30km pod mocny wiatr ! Jednak udało się utrzymywać 28-30km/h..
Średnia z jazdy w grupie to coś lekko ponad 34kmh :)


Avg.Cad: 89
Max.Cad: 115
I strefa tętna: 11m 08s
II strefa tętna: 2h 14m 49s
III strefa tętna: 1h 08m 09s
Przewyższenie: 419m
Suma podjazdów: 11km
Czas podjazdów: 24m 26s
Avg.V podjazdów: 28.8kmh
Max podjazd: 5%
(dane ze 120km - nie ma danych z dojazdu do Ostrowa Wlkp.)

Skarpetki Leszczyńskie często teraz goszczą na moich stopach ;)


Mój kochany pomykacz :) Z nowym liczydełkiem :D


Okulary już na stałe na nosie :p


Gdzieś tam, w Bazylowych terenach :D


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Nowe okulary !!! :) Jeszcze większa moc po odpoczynku ! :)

Środa, 6 czerwca 2012 · Komentarze(7)
Dzisiaj po ostatnim luźnym tygodniu przyszedł pierwszy konkretny trening.. Weszło w nogi super, w ogóle samopoczucie jest najlepsze od wielu wielu miesięcy :D
Ostatnie 5km załapałem się na podwózkę za tirem i powiem szczerze, że kurde brakuje przełożenia z tyłu.. przydałaby się 11 albo i 10 nawet :D

Jutro trening z Interkolem ;)
A i dzisiaj doszły moje nowe okularki :D W piątek dojdą na 99% moje nowe buty, na które już w domu czekają nowe bloki :D Ależ się okupiłem ostatnimi czasy :D Yeah :]


Avg.Cad: 83
Max.Cad: 138 [za tirem]
I strefa tętna: 13m 52s
II strefa tętna: 1h 40m 14s
III strefa tętna: 1h 02m 09s
Przewyższenie: 682m
Suma podjazdów: 23km
Czas podjazdów: 51m 02s
Avg.V podjazdów: 27,2kmh
Max podjazd: 4%

Nowe okularki już na nosie ;)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(7)

Sigma ROX 8.0 :)) i normalny trening

Piątek, 1 czerwca 2012 · Komentarze(6)
Kolejny dzień gdzie prawie przez całą drogą patrzę na licznik i klikam kolejne bajery :D Kocham ten licznik, jedynym "małym problemem" jest mała czcionka i ledwo widzę co tam wskazuje aktualnie :D No takie małe problemy wzrokowe ;0


Avg.Cad: 92
Max.Cad: 106
I strefa tętna: 58m 42s
II strefa tętna: 34m 55s
III strefa tętna: 2s
Przewyższenie: 201m
Suma podjazdów: 6,5km
Czas podjazdów: 13m 5s
Avg.V podjazdów: 29,8kmh
Max podjazd: 3%

Teraz tak wygląda mój "kokpit" ;) pięknie! :D

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(6)