Wyjechałem sobie dzisiaj totalnie na luzie zrobić kilka kilometrów i pokręcić szybko nóżkami żeby rozjechać ciut ciut wczorajszy wyścig.
Długo to to nie było, ale chociaż chwilę pojeździłem totalnie na luzaku po mieście i później maluteńka rundka Chachalnia - Zduny - Krotoszyn :) Dłużej ani mi się nie chciało, ani nie miałem motywacji, pogoda też nie dopisuje dzisiaj bo chwilę gdzieś tam z nieba pada deszcz.
cad: 81
Start, hop hop hop ;)
Meta :) Nawet nieszczególnie zmęczony, zirytowany raczej ucieczką grupy na "umówionym" bufecie :/
Przyjazd na ITT w Strzyżewie bez nastawienia na jakieś podium bo wiedziałem kto przyjedzie. No. Ale się udało.
Od startu pełen gaz, praktycznie 100% cały czas. Co tu dużo pisać, ITT jak to ITT, nie moja bajka. Ale 3m. w kategorii A na 7 i OPEN 8m na 30 zawodników. 10 minut nie udalo się przekroczyć ;)
Po czasówce w Strzyżewie lecimy z Michałem Michalskim i Przemkiem Mockiem na kryterium uliczne w Kaliszu. Bardzo fajny wyścig, pełne zabezpieczenie policji, dobry asfalt, runda trochę ponad 2km x8.
Przemko cały czas na zmianie, ja na 4-5 pozycji. Ostatnie okrążenie, dzwonek na lini start i meta a tu nagle wszyscy przyspieszają i się pchają do przodu. Utrzymałem swoją pozycję do samego finiszu, na 50m przed kreską jestem jeszcze trzeci, a tu nagle z prawej strony wyprzedził mnie jakiś gość i tak oto spadłem z podium bo wszyscy co przede mną to jak na złość byli amatorzy.
Kogo nie było niech żałuje ;) Moja forma ? No chyba jakaś tam wraca, ogólnie czułem się dzisiaj całkiem dobrze :) Ale pozostaje niedosyt po tym wyścigu ! :x
No cóż. Nie ma co się rozpisywać. Planowana forma nie nadeszła i nie widać jej w pobliżu. Wyścig Tauron Lang Team w Sobótce dystans maxi 65km....no, ale wyszło 19km.
Praktycznie już na pierwszym kółku zostaje w drugiej grupie z Przemem, i Pawłem Szlękiem z grupy Trzebnicy....podobnie więc jak w Namysłowie. GVT od początku nadało mordercze tempo i będąc gdzieś tam w 5 rzędzie na starcie praktycznie od samego początku goniłem. Nie, noga zdecydowanie nie kręci jak powinna.
Psycha jednak dodatkowo siadła gdy wjechałem w jakąś zapadniętą studzienkę i najpierw slyszę trzask siodła a po sekundzie "psssssssssssssss..........." z tylnej dętki... KONIEC WYŚCIGU.
Zdecydowanie :"szczęście sprzyja lepszym", a ja w tym roku nieco słabszy... przynajmniej początek na pewno nie należy do udanych i najkorzystniejszych. Miała być forma, a za każdym razem jest mega bomba. Nie wiem już czy przesadziłem, czy po prostu forma przyjdzie później. Ehh.
Pozdrowienia dla kolegi ze startu! Mam nadzieję, że pierwsza jazda w grupie i to od razu na wyścigu skonczyla się pomyślnie i dojechaleś do konca wyścigu z dobrym wynikiem ! :)
Jutro wyścig w Sobótce z cyklu Tauron Lang Team Race - Ślężański Mnich 2015 dystans MaXi. Mój pierwszy planowany start, prawdziwy i konkretny wyścig w mocnej obstawie zawodników z całej Polski.
A w czwartek i piątek nie szło pojeździć - bo kolejno: byłem w Miliczu spotkać się z kandydatem na prezydenta panem Andrzejem Dudą, a wczoraj uczestniczyłem i organizowałem obchody ku czci poległych 5 lat temu w katastrofie pod Smoleńskiem.
Dzisiaj wyszedłem aby przepalić nóżki przed jutrzejszym ściganiem. W nowych butach, skarpetach, kasku i z nowym siodłem :) Jest wygodniej, ładniej i lepiej :)
Od rana jednak zabrałem się za czyszczenie roweru, zmiany kół w aucie na letnie i myjnie a dopiero po obiedzie - pysznym makaronie - na rower :) Ha ! No i najważniejsze - dzisiaj pierwszy wyjazd na krótko w roku 2015 :) Takie ciepełko ! :)