Dzisiaj najpierw chwila po mieście samochodem i załatwianie ostatnich przedświątecznych rzeczy, a później od razu na trening z Alą.
Polubiłem na nowo ten rodzaj aktywności, bardzo fajna prowadząca Alicja - polecam. Podczas treningu nawet znalazł się czas na ćwiczenia brzucha co zdecydowanie bolało bardziej niż nogi :)
eS - jak Superman... eeS - jak Spinning... eeeS - jak Siłownia... eeeeh - jak zmiany zmiany i jeszcze raz zmiany.
Koszulkę supermana w sumie dopiero ogarnę w środę na siłownię. Tym razem wyleciałem w Interkolowym wdzianku. Choć jak patrzę na stylówę innych siłaczy to jestem pod na prawdę wielkim i pozytywnym wrażeniem!
Najpierw godzinka / półtorej godziny machania, wyciskania i luźnych rozmów w naprawdę dobrym towarzystwie. Chyba to polubiłem. Jest zupełnie inaczej niż kiedyś i na innej siłce. Polecam FitnessK10 w Krotoszynie!
Weekend koncertowo, imprezowo, zakupowo... Po prostu luźno, miło i przyjemnie.. Tak beztrosko, tak pozytywnie... Tak jak miało być. Wszystko wyczyszczone, droga do celu obrana, dążenie do celu czas start... 100%!
Po siłowni godzina spinningu, oj lał sie pot, trzęsły się nogi i była fajna zabawa... Dawno mnie na tym nie było, dla frajdy można było się pobawić. W czwartek riplej! :)
W sumie jest dobrze, może być tylko lepiej (jak zawsze!). Stay positive!
Na rowerkach bez licznikuffff... Po co to komó ;-)
Ahh ta Miłość Miłość :)
Takie koncerty to ja lubię. Może na codzień muzyka nie słuchana przeze mnie, ale koncert Krzyśka Zalewskiego to był całkiem wporzo :)
No i taki spinning nie jest zły! Czuję się na prawdę dobrze!
Dzisiaj godzina siłowni by później przy muzyczce się trochę powspinać, sprinty porobić i ogólnie spocić się i wymęczyć. Odżyć w sumie. Coś zacząłem zamulać po powrocie z pracy, krótka drzemka i kierunek fitness....bolało, ale boleć miało :)