To co już za mną:

Chmura, chmurą, chmurę pogania.... deszczowo!

Sobota, 21 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Od rana wchodzę w ICM i widzę, że popołudniowy trening jest zagrożony przez bardzo niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Jako, że do południa wizytuję w Lesznie w prywatnych / niekolarskich celach, nie ma szans aby odbyć trening z samego rana.

Po powrocie więc patrzę w każdą stronę świata przez okno i wcale nie jest tak źle. Niestety ICM dalej pokazuje ulewy.

Ale co to za kolarz, który w bezdeszczową pogodę siedzi w domu i piłuje trenażer. Fakt, zdarzało się - lecz na trenażer to patrzeć nie mogę i już lepiej odpuścić trening niż się tak katować [głównie psychicznie]

Uradowany więc ruszyłem w trening. Ruszyłem w tany z wiatrem, który kręcił dzisiaj całkiem porządnie. Pierwsze 25km mocno pod wiatr, lekko boczny - niesprzyjający. Po drodze łapie mnie mała mżawka, ale nic szczególnego i nawet nie moknę. Przecieram okulary i lecę dalej czym prędzej. Dookoła niebiosa lekko przyciemnione przez chmurzyska, ale wydaje się tak jakby nie miało z nich padać. Co rusz z resztą przebija się piękne słońce i dając mi swoje promienie ogrzewa całe ciało. Po skręcie na Sulmierzyce lecę 36-42km/h w zależności dokładnie od kierunku wiatru.

Droga powrotna z Sulmierzyc do Krotoszyna, czyli ostatnie 12km, to osobna historia. Cały czas leciuteńko kapie z nieba. Myślę sobie, może coś w liści kapie - w końcu jadę lasem, może się pluje, albo to już pot. Jednak ani ze starości nie mam problemu z trzymaniem śliny, ani nie jestem spocony przez zimny wiatr który tym razem wieje bocznie i znów niesprzyjająco... Zostaje więc wariant jedyny gdy nawet nie jadę między drzewami - pada deszcz. A jeśli pada deszcz to dzieci się nudzą, ja jednak siedzę na tym rowerze jakieś 10km od domu i myślę tylko czy zaraz nie zacznie padać więcej, bardziej... Niestety na jakieś 5-10 minut od domu zaczyna się z nieba ostra ulewa. Niestety nie dojeżdżam do domu suchy, a mokry i zmarznięty, przewiany.

Dojeżdzam do domu, przestaje padać deszcz, biorę gorącą kąpiel, piję ciepłą herbatę, wchodzę pod kołdrę i dochodze do siebie ;)

Trening wyszedł bardzo mocny, nie odpuściłem dzisiaj tempa ani na chwilę :]]


cad: 89
przewyższenia 197m










Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obser

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]