To co już za mną:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:1193.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:34
Średnia prędkość:32.63 km/h
Maksymalna prędkość:88.00 km/h
Suma podjazdów:6736 m
Maks. tętno maksymalne:192 (99 %)
Maks. tętno średnie:179 (92 %)
Suma kalorii:26293 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:66.28 km i 2h 01m
Więcej statystyk

Niebezpieczeństwo na polskich drogach....

Środa, 11 czerwca 2014 · Komentarze(6)
Kategoria 50-100km
Wychodzisz na kolejny trening z rzędu, wiesz że przeżyłeś już na drodze chyba wszystko i jesteś gotowy po przejechaniu ponad 60 tyś km na rowerze na praktycznie każde zachowanie kierowcy.

Jeśli tak myślisz mylisz się, ja przekonałem się o tym dzisiaj KOLEJNY już raz...

Spokojna droga, dzień jak każdy, ruch jak zawsze... niezbyt szeroka ale gładka nawierzchnia.. jest ok, brak pobocza - od razu rów.
Tak w skrócie można opisać miejsce wydarzenia: jedziesz spokojnie 35km/h, z naprzeciwka jedzie tir.. niby nic nadzwyczajnego... ale w oddali widzisz jak czarny Mercedes GLK zaczyna wyprzedzać.. wiesz już że nie zdąży ! Co robisz ?! Wpadasz do rowu ?
Mi przeszła taka myśl przez głowę, tu jednak zauważyłem inną możliwość... gość albo mnie zlekceważył, albo dopiero co zauważył gdy już byl na moim pasie, ale nagle zaczął hamować jednak dalej jadąc prosto na mnie... szybko zjeżdżając na środek pasa gdzie było trochę miejsca udało się uniknąć wypadku ! Dwa dylematy: wjechać do rowu, podczas gdy gościu pewnie jedzie dalej i się nie zatrzymuje... czy ryzyko i taki manewr licząc na to że kierujący autem zrozumie twoje intencje...
Gość z Mercedesa praktycznie stanął i już nie wyprzedził tira, ja klnąc pod nosem pomachałem jeszcze ręką w geście całkowitego zdegustowania i koniec... Typ po prostu chciał mnie rozjechać :x

Standardowo też dzisiaj zaliczona Aśka - 3x. przeorana aż zabolało. Miejmy nadzieje że przyniesie to odpowiednie efekty :)

Jedynie później pozytywne akcenty w Miliczu - najpierw spotkany Rafał Wiatrak jadący na rowerze ze swoim synem, a później przesympatyczna rozmowa z pewną panią na światłach. Podparłem się o przednie drzwi jej czerwonego peugeota pytając "czy można?!". z radością usłyszałem "oczywiście", kilkadziesiąt sekund czekając na "zielone" udało się miło spędzić na szybkiej rozmowie... okazało się że panienka jedzie w tym samym kierunku co ja, ale jako że podjechała autem - nici ze wspólnej wycieczki. Życzenia miłego dnia i więcej się nie widzieliśmy.

Droga powrotna o dziwo poszła bardzo sprawnie. Szybko, lekko i przyjemnie :)

cad: 85
przewyższenia: 451m


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(6)

LvL 2 - hard

Wtorek, 10 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Tak tak tak !

see we work hard
play hard
man i gotta stay charged
can't sleep
tired out

Ale jedziemy dalej. Nie zważając na nic, robimy swoje, najważniejsze to ciagle czerpać z tego nieopisaną przyjemność i radość, dodatkowo czuć wsparcie najbliższych... Po prostu będąc szczęśliwym mogę więcej :)

Dzisiaj 3x Joanna - ostry zapierdziel i mocne interwały, jutro i czwartek powtórka o ile pogoda pozwoli :D
Uff jak gorąco, uhhh jak gorrrrąco ! :) Fajnie sie kręci, lubię ciepełko prażące moje ciało :)

Czas się powoli już szykować na kolejne zawody, przede wszystkim psychicznie, bo fizycznie wiem że będę gotowy....
Jeszcze tylko dwa tygodnie ciężkich treningów i jazzzzzda! :)

A ten weekend będzie spędzony na odnowie zupełnej w SPA w górach :) Cudnie się zapowiada :)

cad: 84
przewyższenia: 452m


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Bomba jakich mało. dauphine libere 2014

Niedziela, 8 czerwca 2014 · Komentarze(6)
Zasnąć o 2 nad ranem, by wstać po 7 i jechać na szosę o 9 :)

W planach był na dzisiaj dystans, ale nie taki. Śniadanie zjadłem więc nieplanowanie zbyt małe aby dać sobie możliwość jazdy non stop na wysokich obrotach.

Wyjazd do Ostrowa tuż przed 9:00 i niespodziewanie jechało się całkiem przyjemnie. Słoneczko praży, ptaszki ćwierkają, żar z nieba zaczyna się lać. Dojeżdzam, siadam i czekam. Bo coś jechało się właśnie zbyt dobrze - 15 minut szybciej.
Nagle wszyscy się zjechali, niestety nie było aprobaty na mój plan trasy, czyli w miarę krótko, wg. mojego planu na 100-110km ino żeśmy pyrknęli sobie gdzieś tam daleko po Bazylowych terenach. Niby fajnie, ale zbyt dużo kiszkowatego asfaltu, po którym po prostu nie sposób było jechać niekiedy. Jak na dobre drogi dookola to ja podziękuję za takie trasy wyjęte z Paris-Roubaix bo to bez sensu.

O tyle się starałem oszczędzać bo wiedziałem że będzie dużo KaeMów. Niestety dwie skibeczki chlebka z dżemikiem i 4 batoniki które zabrane zostały na max 110km......nie dały rady. Mniej więcej od tego momentu już zaczęło mnie wszystko denerwować. Ręce już obolałe, dłonie - bo bez rękawiczek - obolałe, dupsko obolałe, stopy spuchnięte i obolałe. Istny armagedon. Zaczęło mi coraz bardziej brakować energii. Mały przystanek w Kobylej - dał się we znaki i pozwolił wrócić chwilowo na nogi. Nie na długo. A najbardziej zacząłem się irytować gdy chłopaki zaczęli skakać, a ja tylko chciałem jechać stałym tempem... ehh

Koniec końców, nadszedł czas na dojazd do domu samemu z Odolanowa. Katorga niewyobrażalna, 22km istnej męczarni i jazdy 26-31km/h.... Po prostu bomba, po prostu ciach i odcięli prąd... No ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Jakoś się doczołgałem :]

A w domku, obiad, kawa, lody, snickersik..... Ojoj... Ale jeszcze można i wręcz trzeba nadrobić kalorii :)
A zaraz dauphine libere 2014 ! Michał Kwiatkowski i inni.. Fajno, są Polacy będą EMOcje :)
I tak się dłużyło że aż telefon mi się rozładowal w Odolanowie - moja bomba jego bombą - odcięło nas od zasilania :)
No bo też ten upał, wypiłem 5 bidonów, pół pepsi, dwa bidony wylałem na siebie... kosmos.
A jak się zjarałem, masakra :x Jeszcze podciągnąłem rękawki, zobaczymy czy coś trochę się wyrówna i będzie jakieś przejście niczym gradient :D

cad: 84
przewyższenia: 604m


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(6)

Nie spać, jeździć.....

Sobota, 7 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
........zapier*alać. :)

Jakoś dzisiaj tak po wczorajszym niedoborze kalorii trudno się jechało. Czułem że jakoś tak trudno było dzisiaj kręcić.
Prędzej jednak to też był wiat, który dzisiaj nieźle dmuchał.

Jeszcze jutro, poniedziałek wolny - wtorek, środa i czwartek - a weekend w SPA w Świeradowie :)
Jutro spokojny trening, długi trening w Ostrowie, dawno nie bylo dystansu :)

A zaraz na imprezę, będziem jeść ! :]

cad: 88
przewyższenia: 490


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Jestem chudy, ale jak Ci.....

Piątek, 6 czerwca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria 50-100km
....odjadę to się zdziwisz ;)

A zobaczycie jutro!

Formo formo, wróćże do mnie :] Forma powiedziała Adios jakieś 2 tygodnie temu, czas znaleźć sposób, niczym na przyciągnięcie jej do siebie jak pięknej kobiety, która miała już wszystko i wszystkich... Czas użyć czarów... Nie pomylić proszę tego tylko z bunga bunga dookoła rozpalonego stosu z czarownicą, tylko po prostu moje sprawdzone sposoby - dzialają zawsze i wszędzie ! :]

Dzisiaj ta sama traska, równo i mocno, ale o dziwo dołożyłem tylko minutę! Lekko czułem środowy trening w nogach. A wczoraj zapomniałem jeszcze połknać supli - nie bylo więc pompy - dzisiaj za to tego skutki.
Ale i tak nie jest źle, jak na trening po pracy, bez obiadu - na głodniaka... Idę jeść, bo mam jakieś 2000kcal niedoboru w jedzeniu.

Słoik nutelli już czeka w kuchni ♥

cad: 90
przewyższenia: 484m


Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(2)

Była dzisiaj mega pompa ;))

Środa, 4 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Test zaliczony na piątkę z plusem. To ja! To ja robię rozpierduchę ;)

O tak, dzisiaj był konkret. Chociaż gdyby było ciągle równo i mocno to byłoby jeszcze szybciej, ale - nie o średnią tu chodzi. A tu konkret, wszystkie zaplanowane ćwiczenia zrobione pięknie. Weszło w nogi :)

Fajnie było poczuć, że nogi kręcą konkretnie i mocno.. Dobrze było odpocząć... :)

Jedynie co lekko siedzi w glowie i uwiera - kolano :/ Coś tu jest nie tak :/

Endomondo zdechlo w połowie...

cad: 88
przewyższenia: 490m

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Godzina szaleństwa :)

Wtorek, 3 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Jestem szczęśliwym człowiekiem, na obecną chwilę spełnionym, ten rok jak do tej pory zaskakuje ciągle pozytywnie. Mimo małych chmur na niebie, które niekiedy przyćmiewają słońce - czuję że obecny poziom hormonu szczęścia sięga zenitu :)

Ufff... Dwa mocne treningi i można powiedzieć, że po prostu, najzwyczajniej w świecie, kolarsko odżyłem. 
Zapiek w nogach, pot na czole i ogień w płucach to jest to uczucie, które wyrzuca milion endorfin, które sprawia że jestem sobą.

Kosmiczne baaaaaja bongo dające tyle radości... Po odpoczynku czuję jak bardzo nogi się naładowały, jak organizm potrzebuje ruchu i porządnej wynory. Po prostu.

Pozytywów ciąg dalszy :) Czuję że będzie forma na drugą część sezonu - nie zapeszając, ale jestem mocno zbudowany tym co wczoraj i dzisiaj przekręciłem. Jutro test na mojej stałej trasie, ciekawe aby czy pogoda dopisze, bo jeśli spadnie choć kropla deszczu po 12:00 to niestety trenażer :/

cad: 86

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Jest trening - jest humor :)

Poniedziałek, 2 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Kategoria Trenażer
Pierwszy porzadny trening od wyścigu w Ustroniu. Prawie dwa tygodnie luzu i spokojnych "wycieczek" dały się we znaki i tak oto jest oczekiwany w nogach lajt :) Teraz z pewnością odżyję w temacie, spokojnie potrenuje do kolejnych wyścigów.

Dzisiaj dwie tabaty, a bo temu że pada i jest zimno. Jutro powtórka, a środa pewnie już moja trasa na 2,5h po górkach przy 25*C i pełnym slońcu :) Ale co to za słońce będzie gdy i tak połowa drogi będzie między lasami. Dzisiejszy trening to kosmos. Tego mi brakowało, tego mi było trzeba :) Odżyłem :]

Wszystko się układa tak, jak ma być... Od ostatniego dłuższego wpisu trochę minęlo, a to temu że poświęciłem trochę bloga i przestałem być sobą. Od dzisiaj wracam do starych nawyków i koniec kropka... po treningu relaX!

Do tego okazało się że w niedzielę jadę na wyścig do Leśnicy wziąć udzial w TTT - Team Time Trial z dwoma podjazdami pod Górę Świętej Anny. Będzie się działo oj tak, w dodatku że teraz zupełni nie wiem jak tam moja forma :) Idealne sprawdzenie siebie :)

cad: 89

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)