Training Camp Zieleniec d.2
Niedziela, 28 lipca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km
Ostatni dzień treningowego obozu z Michałem. Jako że to już kolejny dzień z rzędu na rowerze, Michała 10, mój 3 {przy czym poprzednie jazdy byly także w górach i dośc mocne] pojechalismy objechac trasę MINI Klasyka Kłodzkiego.
Od początku szliśmy dość równo, mocno i ciągle razem. Piekelne słonce prażyło niemiłosiernie dodając +5pkt. do uczucia zmęczenia i ogólnej gorączki.
Pierwszy podjazd pokonany calkiem fajnie razem obok siebie, wspominając Małą Anię, później troszkę zjazdów. Kolejny podjazd - tu Michal na początku dał trochę w palnik, puściłem koło, ale i nagle on zwolnił, jechaliśmy równym tempem, jednak on trochę przede mną +/- 200m. Na szczycie liczył to straciłem jakieś 40 sekund.
Czas na kolejne zjazdy i kolejne podjazdy. Tutaj ja pobawiłem się w prowadzenie i nadawanie tempa. Ostatnie 1,5km już całkiem porządnie, jednak nie na maxa, ale tempo jakieś 18km/h i dodatkowo jeszcze małe ściganko na szczyt.
Dogoniliśmy tym samym czech Trzechów.. A nie.. Trzech Czechów! :)
Zjazdy - tutaj dokręciliśmy całkiem fajnie, oni trzymali się zaraz za nami..
Rozjazd na Mini do Zieleńca i jadą ciągle z nami.. Dali jedną / dwie zmiany i nie dali rady z nami podjechać na szczyt. W Zieleńcu jeszcze stanęliśmy sobie pod kurtyną wodną na chodniku i prosto do domku, zimny prysznic - pakowanko i zaraz idziemy na desery lodowe :)
cad: 86
przewyższenia: 1776
/1796231
Od początku szliśmy dość równo, mocno i ciągle razem. Piekelne słonce prażyło niemiłosiernie dodając +5pkt. do uczucia zmęczenia i ogólnej gorączki.
Pierwszy podjazd pokonany calkiem fajnie razem obok siebie, wspominając Małą Anię, później troszkę zjazdów. Kolejny podjazd - tu Michal na początku dał trochę w palnik, puściłem koło, ale i nagle on zwolnił, jechaliśmy równym tempem, jednak on trochę przede mną +/- 200m. Na szczycie liczył to straciłem jakieś 40 sekund.
Czas na kolejne zjazdy i kolejne podjazdy. Tutaj ja pobawiłem się w prowadzenie i nadawanie tempa. Ostatnie 1,5km już całkiem porządnie, jednak nie na maxa, ale tempo jakieś 18km/h i dodatkowo jeszcze małe ściganko na szczyt.
Dogoniliśmy tym samym czech Trzechów.. A nie.. Trzech Czechów! :)
Zjazdy - tutaj dokręciliśmy całkiem fajnie, oni trzymali się zaraz za nami..
Rozjazd na Mini do Zieleńca i jadą ciągle z nami.. Dali jedną / dwie zmiany i nie dali rady z nami podjechać na szczyt. W Zieleńcu jeszcze stanęliśmy sobie pod kurtyną wodną na chodniku i prosto do domku, zimny prysznic - pakowanko i zaraz idziemy na desery lodowe :)
cad: 86
przewyższenia: 1776
/1796231