Licencjat zdany na 5 ! Trzebnica ,Wrocław, WSB i Interkol
Niedziela, 14 lipca 2013
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Interkol, Ze zdjęciami
Zacznijmy więc od początku ;) W rytmie "Bonney M - Sunny" w głośnikach zaczynam tą notkę...
Tydzień posuchy na blogu, wiem wiem - mi też serce krwawi ale czasem są ważniejsze sytuacje. We wtorek wyjazd do Trzebnicy, spędzone 2 dni na nauce i róznych innych takich tam czynnościach :) Powrót w czwartek po południu gdyż w piątek od rana w Kaliszu obrona "licencjatu".
Nerwów co niemiara, stres i zgrzytanie zębów.. Ale gdy tylko tam wszedłem i wylosowałem pytania cały stres nagle ze mnie spłynął. "Popyt i podaż - czynniki je determinujące" z ekonomii oraz "aktywa i pasywa a przychody i koszty" z rachunkowości + pyt. do pracy "jak wygląda dokumentacja księgowa w jednostce budżetowej" Gicior, zdane na 5 !!!
W sobotę więc ze specjalnym zaświadczeniem żem już po obronie i że na dyplomie pojawi się "5" wyruszyłem do WSB we Wrocławiu. Zostawilem papiery, zarejestrowałem się i od soboty jestem studentem WSB we Wrocławiu na kierunku Finanse i Rachunkowość {spec. analityk finansowy}. Cały dzień spędzony miło we Wrocławiu, powrót do domu.
Niedziela to Interkolowe zmagania na szosie w grupie z rynku. Mega zakwasy po piątkowej siłce uniemozliwiały mocniejsze docisnięcie w pedały. Umówiony na 13:00 w Krotoszynie zrezygnowałem z treningu w całości z Interkolem. Dodatkowo TBF - totalny brak formy po tygodniu niejeżdżenia. I drugie dodatkowo to trasa Bazylowa wybrana przez większość. Czyli kierunek przeciwny niż do domu, trasa ok 100km + moje ~60km i miałbym trening pod 160-170km. Nie dzięki.
Odłączyłem się więc na rondzie ostrzeszowskim i niespokojnie jechałem do domu. Wiatr nieźle hulał, ale prędkość trzymalem calkiem spoko. Zrobiłem sobie jeszcze kilka interwałw i dojechałem na czas - wszędzie zdążyłem :)
Popołudnie to relaksik przed TV i 'oglądanie' wyscigu TdF i Mount Ventoux + później kręgle, bilard i cymbergaj :] Full fun! :D
cad: 81
Student WSB we Wrocalwiu :D
Ku chwale powiedzenia Zbycha - we Wrocławiu otworzyli pub "siwy dym" ;-)
/1796231
Tydzień posuchy na blogu, wiem wiem - mi też serce krwawi ale czasem są ważniejsze sytuacje. We wtorek wyjazd do Trzebnicy, spędzone 2 dni na nauce i róznych innych takich tam czynnościach :) Powrót w czwartek po południu gdyż w piątek od rana w Kaliszu obrona "licencjatu".
Nerwów co niemiara, stres i zgrzytanie zębów.. Ale gdy tylko tam wszedłem i wylosowałem pytania cały stres nagle ze mnie spłynął. "Popyt i podaż - czynniki je determinujące" z ekonomii oraz "aktywa i pasywa a przychody i koszty" z rachunkowości + pyt. do pracy "jak wygląda dokumentacja księgowa w jednostce budżetowej" Gicior, zdane na 5 !!!
W sobotę więc ze specjalnym zaświadczeniem żem już po obronie i że na dyplomie pojawi się "5" wyruszyłem do WSB we Wrocławiu. Zostawilem papiery, zarejestrowałem się i od soboty jestem studentem WSB we Wrocławiu na kierunku Finanse i Rachunkowość {spec. analityk finansowy}. Cały dzień spędzony miło we Wrocławiu, powrót do domu.
Niedziela to Interkolowe zmagania na szosie w grupie z rynku. Mega zakwasy po piątkowej siłce uniemozliwiały mocniejsze docisnięcie w pedały. Umówiony na 13:00 w Krotoszynie zrezygnowałem z treningu w całości z Interkolem. Dodatkowo TBF - totalny brak formy po tygodniu niejeżdżenia. I drugie dodatkowo to trasa Bazylowa wybrana przez większość. Czyli kierunek przeciwny niż do domu, trasa ok 100km + moje ~60km i miałbym trening pod 160-170km. Nie dzięki.
Odłączyłem się więc na rondzie ostrzeszowskim i niespokojnie jechałem do domu. Wiatr nieźle hulał, ale prędkość trzymalem calkiem spoko. Zrobiłem sobie jeszcze kilka interwałw i dojechałem na czas - wszędzie zdążyłem :)
Popołudnie to relaksik przed TV i 'oglądanie' wyscigu TdF i Mount Ventoux + później kręgle, bilard i cymbergaj :] Full fun! :D
cad: 81
Student WSB we Wrocalwiu :D
Ku chwale powiedzenia Zbycha - we Wrocławiu otworzyli pub "siwy dym" ;-)
/1796231