To co już za mną:

------------- 45 sekund ------------------

Środa, 12 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Jako że niestety nie ma czasu na usystematyzowany trening a wyjazdy są czysto spontaniczne i robione w pośpiechu - czym prędzej do domu - postanowiłem spróbować rzucić się na ostatnio "ustanowiony rekord" mojej najczęsciej jeżdżonej trasy.

W sumie małą rozgrzewkę miałem już wracając rowerem 4km z pracy. Szybki obiad, zalanie bidonów i jedziemy.. Przy wyjeździe z miasta w moim ustalonym miejscu kasuję licznik i lecę ile fabryka dała..

No właśnie, teraz z perspektywy czasu chyba trochę za mocno poleciałem początek. Było lekko z wiatrem i jechalo się wybornie. Myślałem że będzie najlepiej. Potwierdzał to mój pierwszy pomiar na 10km. Po skręcie na wschód zaczęła się katorga i już wiedziałem że wiatr spłatał figla i wiał coraz mocniej więc było coraz ciężej. Sił ubywało bardzo szybko w walce z boczno-twarzowym wiatrem. Jednak drugi pomiar dawał jeszcze nadzieję ;)

Trzeci pomiar to było już być albo nie być, skręt na północ {wg. ICM wiatr miał się obracać w sprzyjających dla mnie kierunkach}, ale niestety wiatr ani drgnął. Ostatnie 11km leciałem już z typowo czołowym wiatrem walcząc z zacisniętymi zębami żeby nie dać się pokonać przez wiatr, przez czas i wyjść z tej próby zwycięsko. Na mniej więcej 5km przed "metą" zaczyna mnie lekko ssać i odzywa się mały głód.. Jednak bez zważania na wszystko dookoła pędzę widząc już w myślach lekki zjazd i STOP licznika.

Na 3km przed końcem ostatni rzut oka na czas.. Już widzę że lecę na styk... Dociskam ile mogę, ale nogi już jak z waty, wieje jakby ciągle mocniej...

Dzisiejsza próba to niestety dokładnie -45s.


12.06.2013
Dzisiejszy czas: 1h 24s 31s - śrV: 36.22 - kadencja 85 - hr:168 -

do 10km było 38,6km/h
do 23km spadło do 37,4km/h
do 39km spadło do 36,9km/h
do 51km wyszło 36,22km/h


06.06.2013
Najlepszy czas: 1h 23m 47s - śrV: 36.55 - kadencja 87 - hr:170 -

do 10km było 37,3km/h
do 23km spadło do 37,1km/h
do 39km spadło do 36,8km/h
do 51km wyszło 36,55km/h

Hmm... Wnioski ? Może trochę za mocno poleciałem początek i mi w końcówce brakło "trochę", może też trochę mocniej wiało niż ostatnio i na dłuższym odcinki niesprzyjająco. Ale jest ok, wyniki powtarzalne. Tętno o 2ud.min niższe, może było bardziej dokręcić ?! ;)

Strefa tętna 125-145: 2 min
Strefa tętna 145-165: 12 min
Strefa tętna 165-185: 70 min

cad: 85
przewyższenia: 161m

Ja chcę już w góry! ja chcę już mieć licencjat za sobą! :)

/1796231

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(0)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nnejt

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]