I jak ? Nadal tu jestem....
Piątek, 29 marca 2013
· Komentarze(4)
Kategoria Trenażer, Ze zdjęciami
Dzisiaj za oknem koszmar! Wychodzę do pracy i zastaję istną zamieć śnieżną...
Tona nowego śniegu spadła z nieba i ciągle nie można delektowac się wiosną.
Po 2h przestaje sypać, zaczyna padać deszcz i pada tak do godziny 15.
Wychodzę z pracy szybciej niż zwykle bo szefostwo puściło nas całą godzinę wcześniej do domów. Jadę oddać telefon zastępczy i odbieram z gwarancji swój.
Serwis "nie stwierdził usterki" ale "dla pewności dokonali aktualizacji oprogramowania i wymienili panel dotykowy" w moim smartfonie, więc jednak coś musiało być na rzeczy bo przecież od tak by tego nie zrobili.
Wracam do domu, jem obiad, wpinam rower z powrotem do trenażera i krecę.
Najpierw rozkręcam 10 minut lekko nogi, nabierają tempa, od 15 minuty zaczynam kręcić trochę mocniej... Po godzinie zrobiłem sobie z przyjemności koszmar i piekło na ziemi. Ale jest gites. Forma rośnie.
No i teraz siedzę przed TV, ogladam wiadomości i wcinam "Familijne w czekoladzie" bo choć trochę mi się należy ;)
Na jutro plany szosowe, oby pogoda dopisała.
----------------------------------------------
W tym sezonie mam nadzieję, że będzie podobnie do dialogów Tylera Hamiltona:
- I jak ?
= Nadal tu jestem....
- A teraz ?
= Jestem.
- Dobra, a teraz... ?
= Jestem tu, staaary...
Nikomu już łatwo nie będzie ;) Oby! Przecież jestem aż "czterdziestką-piątką" i dużo trenuję. Oby tylko nic się nie próbowało pogorszyć...
cad: 84
Czasówka Interkol w Sieroszewicach 2012r.
Tona nowego śniegu spadła z nieba i ciągle nie można delektowac się wiosną.
Po 2h przestaje sypać, zaczyna padać deszcz i pada tak do godziny 15.
Wychodzę z pracy szybciej niż zwykle bo szefostwo puściło nas całą godzinę wcześniej do domów. Jadę oddać telefon zastępczy i odbieram z gwarancji swój.
Serwis "nie stwierdził usterki" ale "dla pewności dokonali aktualizacji oprogramowania i wymienili panel dotykowy" w moim smartfonie, więc jednak coś musiało być na rzeczy bo przecież od tak by tego nie zrobili.
Wracam do domu, jem obiad, wpinam rower z powrotem do trenażera i krecę.
Najpierw rozkręcam 10 minut lekko nogi, nabierają tempa, od 15 minuty zaczynam kręcić trochę mocniej... Po godzinie zrobiłem sobie z przyjemności koszmar i piekło na ziemi. Ale jest gites. Forma rośnie.
No i teraz siedzę przed TV, ogladam wiadomości i wcinam "Familijne w czekoladzie" bo choć trochę mi się należy ;)
Na jutro plany szosowe, oby pogoda dopisała.
----------------------------------------------
W tym sezonie mam nadzieję, że będzie podobnie do dialogów Tylera Hamiltona:
- I jak ?
= Nadal tu jestem....
- A teraz ?
= Jestem.
- Dobra, a teraz... ?
= Jestem tu, staaary...
Nikomu już łatwo nie będzie ;) Oby! Przecież jestem aż "czterdziestką-piątką" i dużo trenuję. Oby tylko nic się nie próbowało pogorszyć...
cad: 84
Czasówka Interkol w Sieroszewicach 2012r.