To co już za mną:

Soczysta setunia z groszami... I potężny wmordewind powrotny...

Niedziela, 24 marca 2013 · Komentarze(3)
Pięknie zakończenie pięknego tygodnia :) Dzisiaj nastąpiło na prawdę ukoronowanie bardzo ciężkich ostatnich dni :)

Wczoraj jeszcze na trenażerze wpadłem na genialny pomysł - jutro na szosę !
Jako że szosa sucha to nie kłóciłem się ze sobą przy zapowiedziach dodatniej temperatury :) Było idealnie! No prawie ;)

Temperatura wahała się mniej więcej od 0*C - 3*C i do Trzebnicy jechało się genialnie. Nie rwałem tempa bo wiedziałem, że nie mam wyrobionych kilometrów więc może mnie w każdej chwili odciąć. Żadna górka nie stanowiła problemu, czułem się iidealnie.

Zaraz za tablicą Trzebnica nawrót, zdjęcie przy tablicy i małe siku i wracam. A tu nagle wielka grupa wyjeżdża z miasta, ktoś mnie poznaje i po nazwisku krzyczy "Kuuuuubik, jedź z nami", szybko wskakuje na rower, doganiam grupkę a tu nagle oni zawracają i jadą na Sułów :( Mi to niestety nie po drodze i zaczynam samotną walkę z dystansem i potęgującym zimno i zmęczenie wiatrem!

ICM zapowiadał stopniowo rosnącą siłę wiatru, ale nie spodziewałem się żeby aż tak jak faktycznie wiało. Powrót był w miarę dobry do czasu, mniej więcej tak do 90km. Batoniki miałem, picie również.. Jednak silny wiatr nieźle mnie wytargał i wymęczył. Całe 50km powrotu pod wiatr. Z jednym odbiciem jeszcze na moją górkę która już przejezdna.

Od 90km gdy tylko wyjechałem z Milicza zaczęła się katorga, wiatr centralnie w twarz, dużo odkrytych terenów i powrót z prędkością 23-27km/h. Totalna masakra i niezła próba psychiczna do przetrwania.

cad:86
przewyższenia:738m

Sory za jakość zdjęć, ale mój telefon znajduje się obecnie na gwarancji i dostałem slaby tel zastępczy. Ale coś tam udokumentuje ;)

Trzebniica wita!


Jeszcze niezbyt wynorany ;))

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(3)

Komentarze (3)

No wreszcie szoska ;)

Virenque 18:26 niedziela, 24 marca 2013

Cześć! A to Ty byleś :) No proszę ;) Toście nieźle wywędrowali na te tereny ;)

Ja chyba jeszcze nie jestem gotowy żeby trzaskać wielkie dystanse więc wolałem jechać swoje bo droga na Sułów nieźle wydłużyła by mi trening. 6 kwietnia we Wrocławiu powiadasz ? Odpada niestety :(

Mam zjazd na uczelni i nie chcę opuszczać więcej niż muszę {wyścigi} ;) Także na pewno się zgadamy jakoś po środku Wroclaw/Krotoszyn.

kris91 16:49 niedziela, 24 marca 2013

Hej,

Heh, to byłem ja, w stroju Astany, biały kask LAS i okulary na Felcie F5 granatowo-czarnym.
Szkoda, ze nie pojechałeś z nami.

Trzeba spiknąc się na jakis trening.
6 kwietnia organizujemy rozpoczęcie sezonu we Wrocławiu, moze wpadniesz?
W przeciwnym razie musimy się umówic na jakis trening, na pewno nie będziesz się
ze mną nudził :).

Pozdrawiam.

chris90accent 16:38 niedziela, 24 marca 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieini

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]