Euforia pomiędzy nogami... ;))
Sobota, 9 lutego 2013
· Komentarze(1)
Kategoria Ze zdjęciami, 50-100km
Tak tak.. Zgadza się! Euforia, żeby nie napisać bardziej dobitnie ;) Pierwszy raz od łohoho i trochę można było mnie zobaczyć na szosie :D
Nie ukrywam, że to było to czego mi brakował ;) Tyle chomikowania, że było dzisiaj sobie trzeba to wynagrodzić. Wyjechałem na swoje pagórkowate kółeczko - lekko je modyfikując zaliczając w ten sposób dodatkowo dwa podjazdy.
Na początku trochę zimnawo -2*C ale główne drogi już rozjeżdżone i nie ma mowy o lodzie czy czymkolwiek śliskim więc jechało się "stabilnie" ;) Dodatkowo, z czasem oczywiście coraz cieplej, bo temperatura doszła aż do +0,5*C :D
Wczorajsza decyzja o braku treningu jednak dość słuszna, wyjazd na wieczór do Kalisza, który przyniósł zupełnie inny efekt niż miał - ale sprawdzają się moje podejrzenia {KMWTW - kto ma wiedzieć ten wie :D
Dalej, to wielkie zdziwienie z przysłanych wyników z Rachunkowości Podatkowej :D Oceny: teoria -> 4, ćwiczenia -> 5 :D A byłem święcie przekonany, że albo nie zdam albo góra dostanę naciągane trzyyyyyyyyy :D
A teraz co, siedzę i zajadam się słonecznikiem/migdałami/rodzynkami popijając winem za tatowe urodziny ;)
przewyższenia: 630m
cad: 84
Po drodze jeszcze zachował się "koks" z maratonu w Trzebnicy :D Musiałem się zatrzymać i trochę wciągnąć ;)
No i żeby nie było, rower sam tam nie dojechał ;)
A wczorajszy wyjazd do Kalisza sponsorował przebój:
Opening Skies With Your Broken Keys.....
/1796231
Nie ukrywam, że to było to czego mi brakował ;) Tyle chomikowania, że było dzisiaj sobie trzeba to wynagrodzić. Wyjechałem na swoje pagórkowate kółeczko - lekko je modyfikując zaliczając w ten sposób dodatkowo dwa podjazdy.
Na początku trochę zimnawo -2*C ale główne drogi już rozjeżdżone i nie ma mowy o lodzie czy czymkolwiek śliskim więc jechało się "stabilnie" ;) Dodatkowo, z czasem oczywiście coraz cieplej, bo temperatura doszła aż do +0,5*C :D
Wczorajsza decyzja o braku treningu jednak dość słuszna, wyjazd na wieczór do Kalisza, który przyniósł zupełnie inny efekt niż miał - ale sprawdzają się moje podejrzenia {KMWTW - kto ma wiedzieć ten wie :D
Dalej, to wielkie zdziwienie z przysłanych wyników z Rachunkowości Podatkowej :D Oceny: teoria -> 4, ćwiczenia -> 5 :D A byłem święcie przekonany, że albo nie zdam albo góra dostanę naciągane trzyyyyyyyyy :D
A teraz co, siedzę i zajadam się słonecznikiem/migdałami/rodzynkami popijając winem za tatowe urodziny ;)
przewyższenia: 630m
cad: 84
Po drodze jeszcze zachował się "koks" z maratonu w Trzebnicy :D Musiałem się zatrzymać i trochę wciągnąć ;)
No i żeby nie było, rower sam tam nie dojechał ;)
A wczorajszy wyjazd do Kalisza sponsorował przebój:
Opening Skies With Your Broken Keys.....
/1796231