Polarny wmordewind przeszkadzal i mrozil ....
Wtorek, 30 października 2012
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Obecnie mam kilka dni "wolnych" więc wykorzystam je typowo rowerowo...
Na szosie ostatni raz siedziałem w piątek [przed zmianą czasu], a wcześniej chorowałem.. Dzisiaj natomiast postanowiłem zrobić troszkę dłuższy wypadzik w kierunku górek milickich w całkiem spokojnym tempie...
Nie wiem w ogóle co to miało być, ale od samego początku praktycznie do końca tętno szalało od 160-170 bez przerwy, najpierw pod wiatr dość mocny, ale powrót szybszy z tym że tętno dalej dość wysokie..
Żeby nie przesadzać więc, jechałem na południe pod wiatr jakoś 25-27kmh bo inaczej chyba serce wyskoczyłoby mi na zewnątrz.. Po nawrocie już lżej, z mocnym wiatrem w plecy, ale też nie szło poszaleć przez serducho..
Ale jak to zawsze ja, na wzniesieniach sobie nie żałowałem, a i próbowałem gonić przez jakieś 10km traktor... Ale owy traktor nieźle zasuwał -> nie byłem w stanie się do niego zbliżyć jadąc 40kmh ! To był chyba jeden z tych nowszych ;)
cad: 81
przewyższenie: 479m
No i standardowo jak to w jazdach bez planu i gryzienia asfaltu był czas na kilka fotek :)
Wjazd na górkę ok 6%:
Na "mojej" górce, niedawno wstawiałem panoramke bez śniegu :)
A tu na górce w kierunku Gruszeczki,najpierw ja!
A teraz rower:
Na szosie ostatni raz siedziałem w piątek [przed zmianą czasu], a wcześniej chorowałem.. Dzisiaj natomiast postanowiłem zrobić troszkę dłuższy wypadzik w kierunku górek milickich w całkiem spokojnym tempie...
Nie wiem w ogóle co to miało być, ale od samego początku praktycznie do końca tętno szalało od 160-170 bez przerwy, najpierw pod wiatr dość mocny, ale powrót szybszy z tym że tętno dalej dość wysokie..
Żeby nie przesadzać więc, jechałem na południe pod wiatr jakoś 25-27kmh bo inaczej chyba serce wyskoczyłoby mi na zewnątrz.. Po nawrocie już lżej, z mocnym wiatrem w plecy, ale też nie szło poszaleć przez serducho..
Ale jak to zawsze ja, na wzniesieniach sobie nie żałowałem, a i próbowałem gonić przez jakieś 10km traktor... Ale owy traktor nieźle zasuwał -> nie byłem w stanie się do niego zbliżyć jadąc 40kmh ! To był chyba jeden z tych nowszych ;)
cad: 81
przewyższenie: 479m
No i standardowo jak to w jazdach bez planu i gryzienia asfaltu był czas na kilka fotek :)
Wjazd na górkę ok 6%:
Na "mojej" górce, niedawno wstawiałem panoramke bez śniegu :)
A tu na górce w kierunku Gruszeczki,najpierw ja!
A teraz rower: