Jeszcze jedna pięćdziesiątka... :x
Czwartek, 18 października 2012
· Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, Ze zdjęciami
Dosłownie.... Jeszcze jedna pięćdziesiątka i....i chyba zwymiotuję :D
Ta trasa przyprawia mnie o stratę nerwów już... Ciągle to samo ;x
Moja cierpliwość się kończy, a inaczej nie mam chyba jak i gdzie jechać bo no bo nie mam ;xx
Wystarczy mi dokładnie sprawdzać zegarek i wiem o kttórej w którym miejscu będę jak pojadę z daną prędkością.. Codziennie mijam dwie osoby na rowerze w drodze z Krotoszyna do Zdun... Masakra :D
A dzisiaj chcieli mnie rozjechać znowu, jadąc po ścieżce rowerowej nagle z posesji bez spojrzenia na boki wyjechało auto, na szczęście starsze koła i niewielki krawężnik więc zdołałem zeskoczyć...
No i najlepsze co mnie dzisiaj spotkało: w drodze do domu między Krotoszynem a Sulmierzycami widziałem z daleka kolarza, szybko udało się do niego dojechać bo smigałem chyba 35km/h, minąłem i jadę dalej, a tu ani be ani me, a słyszę sapanie i zmiany trybów, siadł mi na kole... Po chwila dojeżdżamy do tirów które się wloką przez traktor.. zwalniamy mocno, gość się dalej nie odzywa, ani się nie wita, tiry wyprzedzają traktor, a ja siadam jednemu na koło i tak jadę dość długo za nimi, tajemniczy nieznajomy znikł :]
To na tyle, pogoda piękna czyli nic tylko jeździć.. Szkoda że ciągle ta sama trasa ale lepsze to niż nic, nie ma co wybrzydzać :) No i niestety teraz szkołę mam 3 tygodnie z rzędu!!! masakra jakaś :/
cad: 89
przewyższenia: 174m
I dzisiejsza kolacja:
Ta trasa przyprawia mnie o stratę nerwów już... Ciągle to samo ;x
Moja cierpliwość się kończy, a inaczej nie mam chyba jak i gdzie jechać bo no bo nie mam ;xx
Wystarczy mi dokładnie sprawdzać zegarek i wiem o kttórej w którym miejscu będę jak pojadę z daną prędkością.. Codziennie mijam dwie osoby na rowerze w drodze z Krotoszyna do Zdun... Masakra :D
A dzisiaj chcieli mnie rozjechać znowu, jadąc po ścieżce rowerowej nagle z posesji bez spojrzenia na boki wyjechało auto, na szczęście starsze koła i niewielki krawężnik więc zdołałem zeskoczyć...
No i najlepsze co mnie dzisiaj spotkało: w drodze do domu między Krotoszynem a Sulmierzycami widziałem z daleka kolarza, szybko udało się do niego dojechać bo smigałem chyba 35km/h, minąłem i jadę dalej, a tu ani be ani me, a słyszę sapanie i zmiany trybów, siadł mi na kole... Po chwila dojeżdżamy do tirów które się wloką przez traktor.. zwalniamy mocno, gość się dalej nie odzywa, ani się nie wita, tiry wyprzedzają traktor, a ja siadam jednemu na koło i tak jadę dość długo za nimi, tajemniczy nieznajomy znikł :]
To na tyle, pogoda piękna czyli nic tylko jeździć.. Szkoda że ciągle ta sama trasa ale lepsze to niż nic, nie ma co wybrzydzać :) No i niestety teraz szkołę mam 3 tygodnie z rzędu!!! masakra jakaś :/
cad: 89
przewyższenia: 174m
I dzisiejsza kolacja: