Szybciutko, za tirem ze sprintem w słoneczq... ;))
Piątek, 12 października 2012
· Komentarze(2)
Kategoria 50-100km
Kolejny dzień na szosie, kolejny dzień ta sama trasa, kolejny dzień te same widoki, kolejny dzień mocno wieje, ale kolejny trening a szybciej :))
No ale szybciej chyba tylko z tego względu ,że na 7km złapalem tira i przez 5-6km pedałowałem w tunelu aerodynamicznym i to było całkiem przyjemne, spora kadencja, bo przy prędkości 70-80kmh zdeczka sporawy młynek się zrobił...
Ale gdy odpuszczałem, bo czułem że już mi się nie chce męczyć nagle zrobiło się niebezpiecznie.. Przypominam że dzisiaj całkiem mocno wiało i aby myślałem żebym utrzymal równowagę.. Gdy tir odjeżdzał, powoli kończył się tunel aero - nagle zaczęło wiać z każdej strony, rower wpadł w coś jakby drgania i to calkiem sporawe - cieszę się, że nie zaliczyłem gleby bo dość ciężko było utrzymac rower w pionie.. Pierwszy raz cos takiego miałem.. Przeważnie tylko raz czy dwa dmuchło, a tu takie jajca..
Dalej to już spokojna jazda i ze średniej 39km/h na cos ok. 13km skończylo się jak się skończyło :)
cad:87
MAX CAD: 149
przewyższenia:182m
No ale szybciej chyba tylko z tego względu ,że na 7km złapalem tira i przez 5-6km pedałowałem w tunelu aerodynamicznym i to było całkiem przyjemne, spora kadencja, bo przy prędkości 70-80kmh zdeczka sporawy młynek się zrobił...
Ale gdy odpuszczałem, bo czułem że już mi się nie chce męczyć nagle zrobiło się niebezpiecznie.. Przypominam że dzisiaj całkiem mocno wiało i aby myślałem żebym utrzymal równowagę.. Gdy tir odjeżdzał, powoli kończył się tunel aero - nagle zaczęło wiać z każdej strony, rower wpadł w coś jakby drgania i to calkiem sporawe - cieszę się, że nie zaliczyłem gleby bo dość ciężko było utrzymac rower w pionie.. Pierwszy raz cos takiego miałem.. Przeważnie tylko raz czy dwa dmuchło, a tu takie jajca..
Dalej to już spokojna jazda i ze średniej 39km/h na cos ok. 13km skończylo się jak się skończyło :)
cad:87
MAX CAD: 149
przewyższenia:182m