Noga kręci, dzieci się cieszą, kierowcy pozdrawiają, a policja podziwia :D
Piątek, 18 maja 2012
· Komentarze(4)
Kategoria 50-100km
Forma jest wręcz fenomenalna - jeśli pod wiatr kręcę prawie 40km/h a z bocznym lekko sprzyjającym cisnę ponad 60km/h to "coś się dzieje" :D
W jakiejś wiosce na górce jednej zaczęły za mną biec dzieci i krzyczeć "dawaj kolarz, dawaj.." Haha.. Ale miałem radoche.. Pokiwałem im ,pokazałem "ok" i pojechałem :D
W drodze do Milicza miałem ciekawą sytuację więc : pozdrowienia dla Pana z czarnego auta "combi" na blachach DW... , który jadąc z naprzeciwka [w okolicy Milicza] trąbił radośnie pozdrawiając i machając ! Przyznać się kto śmigał autem ?! :D
Policja podziwia! Gdy wjechałem do Milicza - gdzie przez ok 4-5km jest znak zakazu jazdy i kijowa śmieszka rowerowa - musiałem przyspieszyć żeby jak najszybciej pokonać ten odcinek.. i tu osiągnałem swojego maxa w prędkości dzisiaj.. Po płaskim ! Z wiatrem bocznym ale lekko sprzyjającym... Pędziłem jak szalony...
61kmh !!! I prędkosć wahała się od 55-61kmh non stop.. Na szczęście też sprzyjała mi "zielona fala";) Jechały sobie przede mną samochody w pewnej odległości, widzę tam "koguta" i napis policja :D No to rura, dołożyłem jeszcze do pieca i przyspieszyłem.. Wziąłem ich z lewej strony, co tam.. Moje ryzyko.. :D
Spojrzałem się im do kabiny jak przejeżdżałem obok, ale nie zauważyłem żadnej reakcji.. Więc pojechałem dalej.. Później mnie znowu jednak przegonili, ale nie zatrzymali :D
Się cieszę.. Łoooh :D
HrMax osiągnięty pod górę..
śrV spadła przez ostatnie 20km gdy już jechałem spokojniej, nie szarpiąc się - o taki rozjazd ;)
cad: 86
W jakiejś wiosce na górce jednej zaczęły za mną biec dzieci i krzyczeć "dawaj kolarz, dawaj.." Haha.. Ale miałem radoche.. Pokiwałem im ,pokazałem "ok" i pojechałem :D
W drodze do Milicza miałem ciekawą sytuację więc : pozdrowienia dla Pana z czarnego auta "combi" na blachach DW... , który jadąc z naprzeciwka [w okolicy Milicza] trąbił radośnie pozdrawiając i machając ! Przyznać się kto śmigał autem ?! :D
Policja podziwia! Gdy wjechałem do Milicza - gdzie przez ok 4-5km jest znak zakazu jazdy i kijowa śmieszka rowerowa - musiałem przyspieszyć żeby jak najszybciej pokonać ten odcinek.. i tu osiągnałem swojego maxa w prędkości dzisiaj.. Po płaskim ! Z wiatrem bocznym ale lekko sprzyjającym... Pędziłem jak szalony...
61kmh !!! I prędkosć wahała się od 55-61kmh non stop.. Na szczęście też sprzyjała mi "zielona fala";) Jechały sobie przede mną samochody w pewnej odległości, widzę tam "koguta" i napis policja :D No to rura, dołożyłem jeszcze do pieca i przyspieszyłem.. Wziąłem ich z lewej strony, co tam.. Moje ryzyko.. :D
Spojrzałem się im do kabiny jak przejeżdżałem obok, ale nie zauważyłem żadnej reakcji.. Więc pojechałem dalej.. Później mnie znowu jednak przegonili, ale nie zatrzymali :D
Się cieszę.. Łoooh :D
HrMax osiągnięty pod górę..
śrV spadła przez ostatnie 20km gdy już jechałem spokojniej, nie szarpiąc się - o taki rozjazd ;)
cad: 86