Przymroziło ,ale dla 12 tyś km warto było ! :D
Niedziela, 11 grudnia 2011
· Komentarze(2)
Kategoria 50-100km, Interkol, Ze zdjęciami
No dzisiaj to fajnie było. Od rana do Ostrowa na ryneczek gdzie pojawiło się aż 3 kolarzy ,tyle że wszyscy na MTB z myślą o lesie.. Ja rodzynek na szosie :)
Pojechaliśmy razem 5km ,oni skręcili w Topoli do lasu ,a ja pojechałem na Odolanów - Sulmierzyce - Milicz i Krotoszyn.
Ogólnie to bylo ciekawie, jak się jechało przez lasy na mało uczęszczanych drogach to lód pokrywał powierzchnię i ślizgało się tylne koło ,przy czym było trzeba bardzo uważać ;)
Ale w pewnym momencie moja nieuwaga sprawiła ,że się wyłożyłem. Z pięknie nasłonecznionego odcinka wjechałem w cień ,który dawał jakiś domek.. No i jebs.. ;) Przytuliłem asfalt... Na szczęście nic się nie stało ,prześlizgnąłem się jakieś 50m po oblodzeniu i szybko się pozbierałem.. Za mną jechał jakiś pan mercedesem i ku mojemu zdziwieniu, zatrzymał się , wyszedł i zapytał się czy wszystko w porządku ,czy aby na pewno nic mi nie jest etc. etc :) No ale.. Pojechałem dalej uważając jeszcze bardziej ;)
Z rowerem nic się nie stało, ciuchy też całe bo wszystko ślizgało się po lodzie.. Ale nie wiem jak to działa ,ale mam starte biodro lewe i kolano... A na ciuchach ani śladu ;)
I tak sobie myśląc.. PRawie dokładnie 3 lata temu, 14 grudnia 2009 w urodziony moje, też na tej czerwonej oponce zaliczyłem glebę :D Ajaja ^^
W ogóle dzisiaj myślałem aby zrobić koło 100km i udało się idealnie wycentrować w 98 ! :D
Tylna oponka "Awaryjna"
Choinka na ostrowskim rynku:
Pojechaliśmy razem 5km ,oni skręcili w Topoli do lasu ,a ja pojechałem na Odolanów - Sulmierzyce - Milicz i Krotoszyn.
Ogólnie to bylo ciekawie, jak się jechało przez lasy na mało uczęszczanych drogach to lód pokrywał powierzchnię i ślizgało się tylne koło ,przy czym było trzeba bardzo uważać ;)
Ale w pewnym momencie moja nieuwaga sprawiła ,że się wyłożyłem. Z pięknie nasłonecznionego odcinka wjechałem w cień ,który dawał jakiś domek.. No i jebs.. ;) Przytuliłem asfalt... Na szczęście nic się nie stało ,prześlizgnąłem się jakieś 50m po oblodzeniu i szybko się pozbierałem.. Za mną jechał jakiś pan mercedesem i ku mojemu zdziwieniu, zatrzymał się , wyszedł i zapytał się czy wszystko w porządku ,czy aby na pewno nic mi nie jest etc. etc :) No ale.. Pojechałem dalej uważając jeszcze bardziej ;)
Z rowerem nic się nie stało, ciuchy też całe bo wszystko ślizgało się po lodzie.. Ale nie wiem jak to działa ,ale mam starte biodro lewe i kolano... A na ciuchach ani śladu ;)
I tak sobie myśląc.. PRawie dokładnie 3 lata temu, 14 grudnia 2009 w urodziony moje, też na tej czerwonej oponce zaliczyłem glebę :D Ajaja ^^
W ogóle dzisiaj myślałem aby zrobić koło 100km i udało się idealnie wycentrować w 98 ! :D
Tylna oponka "Awaryjna"
Choinka na ostrowskim rynku: