Znowu z przygodami... Głupi tirowcy i od groma policji !
Poniedziałek, 12 grudnia 2011
· Komentarze(4)
Kategoria 50-100km
Kolejny trening i kolejne przygody... Dzisiaj wyruszyłem sobie po 13 na Milicz by później wrócić tą samą drogą..
W Miliczu z naprzeciwka widzę jedzie radiowóz - trąbią ,zwalniają i wystawia kierowca łeb - "zjedź na ścieżkę".. w dupie ! mhm.. już jadę ścieżką rowerową ,chodnikiem praktycznie :| po chwili wyprzedza mnie inny radiowóz i bez reakcji. Jak już jechałem z powrotem to w Miliczu minął mnie 3 radiowóz i też bez słowa..
I nie tylko radiowozów się kręciło sporo - trzy razy mijałem się z karetką na sygnale i raz straż pożarną.. Także albo coś się stało albo nie wiem co...
Do tego na światłach w Miliczu stanąłem normalnie ,a za mną jest tir [z drewnem] ,nagle nie wiadomo czemu zaczyna trąbić, odwracam się i nic, po chwili się wychyla przez okno i drze sie "eeej, na ścieżke spadaj, tu masz !" na co odpowiedziałem "nie dzięki, nie tym rowerem" ,na co usłyszałem "kurwa baranie to Cie rozjade" :| i nagle się schował do kabiny i zaczął trąbić jak popierdzielony.. zapaliło się zielone i jechał grzecznie niecałe 10kmh przez chyba kilometr ,no ale kurde skręcił zaraz w lewo ,a za mną się pojawiła niezła falanga aut.. sporo ich się zebrało.. dobrze że tam policja gdzie nie stała :D
i do dupy ta stara oponka Vittori.. ciągle się ślizga.. no masakra, troche mokro i już mi koło ucieka tylne.. czekam na moje conti gp 4000s
cad: 85
W Miliczu z naprzeciwka widzę jedzie radiowóz - trąbią ,zwalniają i wystawia kierowca łeb - "zjedź na ścieżkę".. w dupie ! mhm.. już jadę ścieżką rowerową ,chodnikiem praktycznie :| po chwili wyprzedza mnie inny radiowóz i bez reakcji. Jak już jechałem z powrotem to w Miliczu minął mnie 3 radiowóz i też bez słowa..
I nie tylko radiowozów się kręciło sporo - trzy razy mijałem się z karetką na sygnale i raz straż pożarną.. Także albo coś się stało albo nie wiem co...
Do tego na światłach w Miliczu stanąłem normalnie ,a za mną jest tir [z drewnem] ,nagle nie wiadomo czemu zaczyna trąbić, odwracam się i nic, po chwili się wychyla przez okno i drze sie "eeej, na ścieżke spadaj, tu masz !" na co odpowiedziałem "nie dzięki, nie tym rowerem" ,na co usłyszałem "kurwa baranie to Cie rozjade" :| i nagle się schował do kabiny i zaczął trąbić jak popierdzielony.. zapaliło się zielone i jechał grzecznie niecałe 10kmh przez chyba kilometr ,no ale kurde skręcił zaraz w lewo ,a za mną się pojawiła niezła falanga aut.. sporo ich się zebrało.. dobrze że tam policja gdzie nie stała :D
i do dupy ta stara oponka Vittori.. ciągle się ślizga.. no masakra, troche mokro i już mi koło ucieka tylne.. czekam na moje conti gp 4000s
cad: 85