To co już za mną:

Z Interkolem.. ;)

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(5)
Filmik z dzisiejszego treningu:
https://picasaweb.google.com/xubix1/FILMYByXubiX?authkey=Gv1sRgCP7JyaOui-HnIw#5609608677259729954

Po wczorajszym rekordzie [211km] dzisiaj przyszedł czas na trening z Interkolem. Czułem ,że dzisiaj będzie kiepsko i za tablicą Ostrów Wlkp. już zostanę ,ale potoczyło się wszystko zupełnie inaczej...
Do Ostrowa na początku totalna padaka :p No tak nie szła jazda - w dodatku znowu pod cholerny wiatr ! Ale udało się zachować wysoką kadencję i w miarę niskie tętno.. Nogi czułem bardzo ciężkie ,ale jechało się z chwili na chwilę lepiej. Widoczność ograniczała mgła gdzieś do 100m.. Bałem się czy zaraz we mnie ktoś nie wjedzie. W ogóle bardzo też piździło bo było ledwo 16*C a ja jechałem na krótko.

Dojeżdżając do Ostrowa poczekałem chwilę i wszyscy się zebrali. Później nadszedł czas nad wyborem trasy. Początkowy "projekt" bardzo mi się spodobał ,bo mieli mnie po niezbyt wymagającej trasie zostawić w Krotoszynie [przy założeniu ,że dam radę się utrzymać] No ale ostateczna trasa prowadziła przez spore górki i już wiedziałem ,że będzie ciężko.. Początkowo tempo dość spokojne ,że nawet 3x wyszedłem na zmianę ,ale z chwili na chwilę było tylko szybciej.. Długi czas nie schodziło z licznika 45km/h i to nawet pod górę. Nie wiem jak ,ale przetrwałem ! W pewnym momencie co będzie widać na filmiku zacząłem zostawać na podjeździe ,ale się zmobilizowałem i szybko skoczyłem na koło. Było ciężko ,ale fajnie. Pogoda się też poprawiła i było nawet w pewnym momencie 29*C !

Później po tejże górce poczekaliśmy na "maruderów" i się podzieliliśmy.. Mocarze pojechali na górki w szybkim tempie ,a ja ,Zbyszek i Piotrek spokojnie ,ale dość szybko po lepszych terenach do Odolanowa ,gdzie ja skręciłem na Krotoszyn ,a oni na Ostrów wLKP. W sulmierzycach minąłem się z mocniejszą grupą i nie żałuję swojej decyzji "jazdy z maruderami" bo u nich tempo było boskie.. :p

Weekend udany.. Jutro odpoczynek, wtorek lekko dla rozjazdu i myślę w środę już normalnie wrócić do treningów ;) Nigdy jeszcze nie byłem w takiej formie jak ostatnio. Czuję się świetnie i widzę ,że noga podaje.. Jest pięknie :)

cad:91

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(5)

Komentarze (5)

no to jeszcze jakieś 5-10km/h wyższa średnia + kilka tysięcy metrów przewyższenia i jedziesz na Giro ! ; )
świetna jazda.

tomek93 20:50 niedziela, 22 maja 2011

Teraz nabrałem pewności co do dystansu conajmniej 150km. Wczesniej jakos nie moglem przelamac tej bariery. Ale po wczorajszym szoku, juz powinno byc lzej z takimi dystansami :) W nadchodzącym tygodniu może zrobię kurs na Jelenią Gorę i Jeżów Sudecki. W obie strony 150km, więc chyba po wczorajszej zaprawie spokojnie tą trasę zrobię, mimo że obfituje w mega podjazdy.

daniello24 19:00 niedziela, 22 maja 2011

no muszę przyznać, że masz odporność psychiczną. Forma formą, masz ją, ale ponadto odporność psychiczna i motywacja u ciebie na wysokim poziomie. Jak się dzisiaj obudziłem to nogi miałem dalej takie ciężkie jak po zejściu z rowera. moze dlatego ze nie zjadlem juz normalnego obiadu, tylko jakies kanapeczki. dzis dopiero po obiedzie poczulem sie lepiej. Ee, a ja to wlasciwie kryzys energetyczny mialem od Środy Śląskiej do samego konca. W Lubinie to juz definitywnie musialem z przodu zrzucic na małą tarczę. I szukałem batona jakiegos, za zlotowke bo tyle mi zostalo kasy. No i kupilem... Milkywaya :/ ktory na nic się zdał

pozdro

daniello24 18:55 niedziela, 22 maja 2011

No ładnie ładnie, dwa takie dystanse dzień po dniu... szacun

Virenque 16:33 niedziela, 22 maja 2011

no ładnie Kris widzę, że noga ci podaje dobrze i tak trzymaj. Ja wrócę do treningów po 15.06 dopiero. Takie życie niestety. Ale i tak życzę szerokości i brak kryzysów energetycznych. pozdrower

conrad 16:17 niedziela, 22 maja 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ludzi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]