To co już za mną:

211 km ! życiówka ! słonecznie, ciepło ,ale wietrznie..

Sobota, 21 maja 2011 · Komentarze(9)
https://picasaweb.google.com/xubix1/FILMYByXubiX?authkey=Gv1sRgCP7JyaOui-HnIw#5609259362719928866
Film z dzisiaj :)

Nooo.. W końcu to zrobiłem ! :) Yeah.. Nogi bolą ,a w głowie radocha z pokonanego dystansu ! :D
Umówiliśmy się z daniello24 na dzisiaj ,że przejedziemy się razem. Fakt faktem miało to być tylko jakieś 60km ,ale zawsze ;) Chwilę po 9 ruszyłem w trasę bo po głębszych wyliczeniach wyszło mi ,że do miejsca spotkania z daniello mam 70km i zajmie mi to coś koło 2h 20m. Zajęło 2h 13m :D Niestety ,ale bardzo wiało w twarz całe 70km. Na ICM pokazywali to już od wczoraj ,ale miałem nadzieje ,że się jeszcze zmieni ,no ale nic... Było trzeba znowu walczyć z wiatrem. Dojechałem do Wińska ,gdzie zaskoczyły mnie 2-3 większe górki ,których się nie spodziewałem. Umówilismy się na wylocie z Wińska na Wołów... Ja sobie jeszcze na chwilę stanąłem na stacji paliw zatankować wody ;) BYŁO TAK PARNO I DUSZNO ,ŻE POCIŁEM SIĘ MASAKRYCZNIE ,DUŻO PRZY TYM PIJĄC...Pot ze mnie spływał cały czas.. Dalej pojechałem już na miejsce spotkania.. Tam się poznałem z daniello i ruszyliśmy w drogę.. Przez kilka pierwszy kilometrów obok siebie, rozmawiając i szukając sklepu ;) Jak już zatankował on ,ruszyliśmy mocno po zmianach do Wrocławia.. Poszło to tak szybko ,że nawet nie zauważyłem.. Sporo hopek po drodze ,które też dosłownie przelatywaliśmy.
We Wrocławiu zachciało mi się pojechać do centrum, na rynek co by posiedzieć chwilę i pogadać. No ,ale nie trafiliśmy tam bo niby jak, skoro nawet za bardzo mieszkańcy nie wiedzą jak tam dojść.. Wróciliśmy więc na wielkie skrzyżowanie ,tam chwila rozmowy i każdy pojechał w swoją stronę.. Ja niestety jak pokazuje nawet ICM miałem 80km pod mocny wiatr :/ Ale nie dawałem się i prędkość nie spadała poniżej 31km/h. Zatrzymałem się też w sklepie po picie i banana bo już się kończyło jedzonko.. No i niestety po mocno pokonanych górkach przed Miliczem dosłownie ODCIĘŁO MI PRĄD.. Dowiedziałem się znów co to znaczy nie mieć z czego dokręcić.. Jak średnia była fajna ponad 31kmh ,tak szybko pikowała w dół i zatrzymała się na tym co widać.. No dosłownie 23-25 km/h się wlkołem..
Znowu się "dopaliłem".. Coraz bardziej widać różnicę ;)

A teraz wcinam lody i zabieram się do montażu filmiku :)
cad: 93

Jechało się super we dwójkę.. Bardzo komfortowo ,szybko i bez jakiś "ekscesów" ;)
Z daniello we Wrocławiu:




Oto trasa dzisiejszego "maratonu" ;)

Zapraszam do komentowania wpisów | Komentarze(9)

Komentarze (9)

Gratulacje!!!

robin 23:01 sobota, 21 maja 2011

Szaleniec ! :D Już wiem, co u Ciebie znaczy "smerfastyczny weekend" :D

wojtek10611 20:09 sobota, 21 maja 2011

Ale się urobiłem.... uff.... ciężko było, ale dalo rade. Ja jutro olewam jazde w grupie w Lubinie. Nie chce przeginać z tymi długimi dystansami, bo mieśnie mi się pożrą :D i wtedy nie bede mial czym kręcic:)
Dzieki jeszcze raz za wspaniałą jazdę

pzdr

daniello24 18:23 sobota, 21 maja 2011

gratulacje, dwieście kilometrów brzmi dumnie ; )

tomek93 18:22 sobota, 21 maja 2011

Za dużo tego "pod wiatr"... przy sprzyjających warunkach na pewno wykręcisz znacznie lepszą życiówkę :)

flash 17:53 sobota, 21 maja 2011

Dajesz, dajesz. Ja planuje w końcu nad morze w 24h dojechać to może się dołączysz :)

Platon 17:33 sobota, 21 maja 2011

Fenomenalna decyzja o wyjeździe! Brawo za dystans, brawo za średnią, brawo za chęci! Niezły jesteś :P

completny 17:30 sobota, 21 maja 2011

Zajebisty dystans, gratulacje !! Jutro lepiej odpuść sobie tą ustawkę i zrób sobie spokojny rozjazd :)

Virenque 16:49 sobota, 21 maja 2011

Gratki! I jaka super średnia. :)

WuJekG 16:30 sobota, 21 maja 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa gener

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]