Łojej.. Ale dzisiaj ciężko.. Zabrałem sobie jedzenia na ok 50km - bo taki docelowo miał być dzisiejszy dystans. Dość żwawa jazda, ciepełko i dobre samopoczucie skłoniło mnie na więcej. Niedługo później żałowałem. Gdy skończyło się jedzenie na ok 70-80km i picie ok 90km myślałem ,że już nie dojadę.. Też tak od ok 80km gdy zacząłem się robić głodny ,a i źródełko wysychało złapał kryzys.. Nie było z czego dołożyć do pieca.. Jazda na poziomie 24-26km/h i w głowie nie układało się dobrze.. Czarne myśli aby przychodziły i czarne chmury ! Zrobiło się zimniej i bardzo ponuro.. Wyjechalem dzisiaj w 3/4 spodniach i na siebie zarzuciłem jeszcze kamizelke przeciwwiatrową.. Pomogło :) W ogóle pomyliłem drogę dzisiaj. W Twardogórze zrobili jakiś dziwny objazd i pojechałem nie tam gdzie miałem.. Ale to nawet dobrze. Odkryłem ok 3km podjazd i to dość solidny ,a i skróciłem sobie trasę o ok 10km ,więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;) Ojjj było ciężko ,okropnie ,wielka męczarnia.. Ale dałem radę i to się liczy :) cad:88
Daniello24 - dobra, bo widzę że nie do końca mnie zrozumiałeś. Chodziło mi konkretnie o źródła białka, które Ty podałeś że są świetne na śniadanie, a nie są. Mleko ma dużo laktozy, jak to wpływa na trawienie możesz sobie poczytać, natomiast jogurt naturalny w wyniki przetwórstwa już nie. Twaróg to z kolei bogate źródło kazeiny, która baaardzo długo się trawi i jak najbardziej jest zalecana w diecie, ale na noc - wtedy się pięknie wchłanianie rozkłada na dłuższy czas. Plasterek żółtego sera już tak dużo kazeiny nie ma i to akurat traktuje jako uzupełnienie węglowodanów (ciemny chleb) o trochę białka.
Oczywiście każdy ma swoje sposoby itd... ale jak ja mam jakieś swoje upodobania, a w literaturze piszą jednak inaczej, to nie sugeruję moich rozwiązań innym... Znajdź jakiś dobry artykuł, gdzie piszą że dobrym śniadaniem dla kolarza jest twaróg i mleko, a chętnie poczytam... pzdr
Poza tym ser żółty i jogurt to też białko :) Zaprzeczasz sam sobie. Masz rację. Białko z nabiału jest dobre przed treningiem :) ser żółty, jogurt, twaróg, mleko -> jedna beczka
No Virenque muszę się stanowczo nie zgodzić. Na własnej skórze próbowałem tego mojego sposobu i jest świetny. Białko z mięsa owszem nie powinno się jeść. Żadnego mięsa przed treningiem. Ale białko z nabiału - ok.
Daniello24 akurat mleko i twaróg to nie są dobre posiłki przed wysiłkiem. Trzeba załadować się węglowodanami, a nie białkiem !! Kanapki z ciemnego chleba z żółtym serem, albo musli z jogurtem i bananem. Twaróg to jest dobry na kolację, bo długo się wchłania, zjedzenie przed treningiem powoduje zaleganie na żołądku.
Kurde, no to nie ciekawie. Może przed treningiem się nie najadłeś. Zawsze trzeba się najeść przed treningiem, ale lekkostrawnego. Chleb z miodem, mleko, twaróg jest dobry. A w trasę to bierz zawsze na kazdą godzinę jazdy jakiegos batonika albo banana. 100 km = 3 małe posiłki. No i na każde 15 minut parę łyków wody niegazowanej. I git... Ja tak robię i nic mnie dzięki temu nie łapie:)
Krisu Ty robiłeś tą trasę w poniedziałek, a ja w sobotę, więc spotkać się na niej byłoby ciężko :D Do tego Ty na szosie, a ja na crossie, więc zostałbym daleko w tyle :) Spotkamy się pewnie jak nie na trasie to na jakimś zebraniu Interkol'u :)
Można się zgadać na weekend w Sycowie, polecimy na Oleśnice i tam się rozstaniemy, albo jak masz inny pomysł to czekam na propozycje, tylko miej na uwadzę, że mój limit to 100km :D Do Sycowa mam 30km, więc 60 km mam na dojazd i powrót, więc 40km mozna pośmigać :)
Oj chciałbym mieć tyle czasu wolnego, by móc setkę zrobić. :) Niestety urwanie głowy mam ostatnio i to takie, że nawet w weekendy nie zawsze czas jest. Kiedyś to minie. :)
Brawo za dystans, no i siedzisz na głównej ;) Żarcia i picia zawsze lepiej zabrać za dużo niż jak ma zabraknąć... Jak organizm zaczyna pożywiać się z mięśni (katabolizm) to bardziej możesz sobie zaszkodzić takim treningiem niż pomóc. Ale chyba każdy przeżył pojęcie "wilczego głodu". pzdr